Prawda

Piątek, 19 kwietnia 2024 - 17:57

« Poprzedni Następny »


Kiedy rzeczywistość zaprzecza religijnej fikcji. Czyli refleksje nad listem papieża Franciszka do ludu Bożego.


Lucjan Ferus 2018-10-07


Jakiś czas temu, media cytowały fragmenty wypowiedzi papieża Franciszka, które były reakcją na opublikowany wtedy raport opisujący ponad tysiąc przypadków pedofilii z udziałem księży katolickich. Nie był to jedyny raport w tej sprawie, gdyż liczne przypadki molestowania dzieci przez księży, zanotowano w wielu krajach katolickich w czasie ostatnich kilkudziesięciu lat (np. dziś, kiedy to piszę słyszę o 3,7 tys. przypadkach pedofilii w Niemczech, wyrządzonych przez ponad 1600 księży).

Wtedy nie miałem czasu zainteresować się bliżej tym wydarzeniem i dopiero ostatnio przeczytałem „List papieża Franciszka do ludu Bożego”, z którego media nagłośniły niektóre fragmenty. Pozornie może się wydawać, iż mnie jako zdeklarowanemu ateiście nic do listu skierowanego przez  papieża do ludu Bożego. Otóż nie! Przeszedłem wszystkie stopnie inicjacji religijnej: chrzest, katechezę w szkole podstawowej, Pierwszą Komunię Świętą (byłem też ministrantem), bierzmowanie, nauki przedmałżeńskie i wreszcie ślub kościelny.

 

Dopiero w wieku ok. 30 lat zacząłem interesować się religioznawstwem i innymi religiami, lecz przede wszystkim historią religii. Czyli według doktryny katolickiej jak najbardziej zaliczam się do ludu Bożego, do którego  papież Franciszek skierował swój list („by każdy ochrzczony czuł się zaangażowany”), poświęcony bolesnemu i wstydliwemu zjawisku pedofilii w Kościele katolickim. Niestety zawiodłem się, a oględnie mówiąc byłem tym listem rozczarowany. Owszem, jest w nim wiele górnolotnych, kwiecistych i ładnie brzmiących zwrotów, jak chociażby te:

„Gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki” (1Kor 12,26). Te słowa św.Pawła rozbrzmiewają mocno w moim sercu, gdy po raz kolejny stwierdzam cierpienie wielu nieletnich z powodu wykorzystywania seksualnego /../ popełnianych przez znaczną liczbę księży i osób konsekrowanych. /../ Patrząc w przeszłość, nigdy nie będzie dość proszenia o przebaczenie i prób naprawienia wyrządzonych szkód. Patrząc w przyszłość, nigdy nie będzie dość tego, co się czyni, aby stworzyć kulturę zdolną do zapobiegania takim sytuacjom /../.

 

W minionych dniach opublikowano raport opisujący doświadczenia przynajmniej tysiąca osób, które padły ofiarą wykorzystywania seksualnego /../ z ręki kapłanów w ciągu około siedemdziesięciu lat. /../ poznaliśmy cierpienia wielu ofiar i zobaczyliśmy, że rany nigdy nie znikają i zmuszają nas do zdecydowanego potępienia tych potworności /../ Cierpienie tych ofiar to skarga, która wznosi się do nieba, dotykająca duszy, a która przez długi czas była ignorowana, ukrywana lub wyciszana. Ale ich wołanie było silniejsze niż wszystkie środki, które próbowały je uciszyć /.. Wołanie, które Pan wysłuchał, ukazując nam, po której stronie chce być. /../

 

Ze wstydem i skruchą, jako wspólnota kościelna, przyznajemy, że nie potrafiliśmy być tam gdzie powinniśmy być, że nie działaliśmy w porę, rozpoznając rozmiary i powagę szkody spowodowanej w tak wielu ludzkich istnieniach. Zlekceważyliśmy i opuściliśmy maluczkich. /../ Dziś jako lud Boży jesteśmy wezwani, by wziąć na siebie ból naszych braci zranionych na ciele i duszy. /../ Wraz z tymi wysiłkami trzeba, by każdy ochrzczony czuł się zaangażowany w jakże potrzebną przemianę kościelną i społeczną. /../ Zachęcam cały lud Boży do modlitwy pokutnej i postu /../

 

Pokutny wymiar postu i modlitwy pomogą nam jako ludowi Bożemu, by stanąć przed Panem i naszymi zranionymi braćmi, jako grzesznicy proszący o przebaczenie oraz łaskę wstydu i nawrócenia, abyśmy w ten sposób wypracowali działania, które wytworzą dynamizmy zgodne z Ewangelią. /../ Konieczne jest, abyśmy jako Kościół mogli rozpoznać i z bólem oraz wstydem potępić te potworności popełnione przez osoby konsekrowane, duchownych /../ Niech post i modlitwa otwierają nasze uszy na milczące cierpienie dzieci, młodzieży i osób niepełnosprawnych. /../ Franciszek”.

Ów kwiecisty i „uduchowiony” styl mnie nie przekonuje, a czego mi zabrakło, to właśnie konkretnych deklaracji co do postępowania w stosunku do sprawców tych odrażających czynów: Czy będą oni nadal „kryci” przez biskupów i przenoszeni do innych parafii? Czy natychmiast wydalani z Kościoła, by uniemożliwić im kontakt z dziećmi? Czy biskupi, którzy wiedzieli o przestępstwach swych podwładnych, będą również uważani za współwinnych i karani? Czy będzie o tych przypadkach zawiadamiana prokuratura? Czy Kościół będzie wypłacał wysokie odszkodowania ofiarom tych przestępstw? Itd., itp.

 

Nic takiego nie ma w tym wzniosłym liście, w zamian papież zaleca ludowi Bożemu post i modlitwę, choć to nie ów enigmatyczny „lud Boży” zawinił, a konkretni „słudzy Boży” – kapłani, mający imiona i nazwiska, którzy powinni ponieść za te odrażające zachowania adekwatną karę (i to bynajmniej nie kanoniczną). Nie ma też żadnych propozycji zmian w doktrynie religijnej, „aby stworzyć kulturę zdolną do zapobiegania takim sytuacjom”. A przecież papież mógłby to uczynić jednym podpisem: wystarczy ZNIEŚĆ CELIBAT wśród księży, który często przyczynia się do uzewnętrzniania różnych dewiacji na tle seksualnym.       

 

Celibat, który notabene jest niezgodny z Pismem Świętym: „Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy /../ niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości /../. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżesz będzie się troszczył o Kościół Boży. /../ Diakoni niech będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami” (BT, Tym1,3,2-5,12). To samo jest w „Liście do Tytusa”, gdzie św.Paweł radzi jakich wybierać prezbiterów: „jeśli ktoś jest nienaganny, mąż jednej żony, mający dzieci wierzące,” itd.(1,6).

 

Natomiast w „Liście do Koryntian” św.Paweł przedstawia powody, dla których kapłani powinni być bezżenni: „Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki” (1Kor 7,32-34). Czyli powody egzystencjalne, na dodatek błędnie tłumaczone w kontekście słów: „Bóg, /../ który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował” (Ap 17,24).

 

Karlheinz Deschnertwierdzi w swej książce: „Kościół katolicki wymusił celibat z trzech powodów. 1.Rezygnacja ze stosunków płciowych miała uczynić duchownych bardziej wiarygodnymi i bardziej godnymi szacunku. 2. Kler bezżenny był dla Kościoła tańszy niż obarczony żonami i dziećmi. 3.Potrzebowano zawsze dyspozycyjnych, bezwolnych narzędzi, za których pośrednictwem chciano panować – i o to tylko chodzi” (Opus diaboli).

 

Zaś Uta Ranke-Heinemann w Eunuchach do raju pisze: „Katolicki celibat ma pogańskie korzenie. Celibatowe przepisy związane z zachowaniem czystości seksualnej pochodzą z epoki kamiennej. Wyrosły z lęku przed budzącym grozę bóstwem. W ewangelii mówiącej o miłości Boga nie mają sensu. /../ Nauka apostolska nie jest nauką o obowiązkowym celibacie księży. Przeciwnie, /../ jest nauką o prawie do małżeństwa wszystkich osób piastujących urząd kościelny. Paweł nauczał, że wszyscy apostołowie i Piotr, który na dodatek uchodził za pierwszego papieża, byli żonaci i brali swe żony w podróże misyjne. Wyjaśniał jednocześnie, że i on ma takie prawo” (1Kor 9,5).

 

A, że można zrezygnować z celibatu i nadal dobrze służyć Bogu, najlepszym przykładem jest Kościół prawosławny, którego „synod w kwestiach celibatu sprzeciwił się papieżowi. /../ Kanon 13 tego synodu brzmiał: „W Kościele rzymskim ci, którzy pragną otrzymać diakonat lub kapłaństwo, muszą przyrzec, że zaprzestaną współżycia z żonami. My natomiast, zgodnie z Kanonami apostolskimi (nr 6), zezwalamy im na kontynuację małżeństwa. Kto chce takie małżeństwa rozdzielać, ma być pozbawiony urzędu, a ksiądz, który pod pretekstem pobożności oddala swą żonę, zostanie ekskomunikowany. Jeśli będzie obstawał przy swoim, zostanie złożony z urzędu” (wg w/wym. pozycji).

 

Reasumując: celibat nie jest wymysłem Boga, lecz mrocznej i niechlubnej tradycji religijnej oraz kapłanów i przez kapłanów może być wprowadzony jak i zniesiony, co najlepiej pokazuje powyższy przykład. Zamiast konkretnych propozycji, które pozwoliłyby ukrócić ten ohydny proceder pedofilii w Kościele katolickim, papież Franciszek (jak to jest w zwyczaju w tej „świętej” instytucji) rozszerza odpowiedzialność za liczne przestępstwa wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży przez księży, na niewinnych wiernych tej religii, pisząc:

„Zachęcam cały święty wierny lud Boży do modlitwy pokutnej i postu zgodnie z poleceniem Pana (tu odnośnik: „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem”. Mt 17,21), który rozbudza nasze sumienia, naszą solidarność i nasze zaangażowanie na rzecz kultury zatroszczenia się, aby nigdy więcej nie dochodziło do wszelkiego rodzaju i postaci nadużyć. /../ Pokutny wymiar postu i modlitwy pomogą nam jako ludowi Bożemu, by stanąć przed Panem i naszymi zranionymi braćmi, jako grzesznicy proszący o przebaczenie oraz łaskę wstydu..”.

Jak zatem według papieża Franciszka powinna wyglądać naprawa tej pożałowania godnej sytuacji, której owocem są tysiące udokumentowanych przypadków pedofilii? Otóż bardzo prosto (i rytualnie): pokutny post i modlitwa ludu Bożego, ponieważ wg Biblii „ten rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem”. A jeśli to nie pomoże, zawsze będzie można powiedzieć, że ten „święty i wierny” lud Boży zbyt mało się modlił i zbyt mało pościł. Ciekawy jestem, czy ci księża-pedofile również przyłączą się do tego rytualnego rozwiązania owego problemu? I czy tylko na tym polegać będzie ich kara ze strony Kościoła?

 

Jednakże najbardziej w tym liście uderzyło mnie to (mimo, że nie oczekiwałem po nim niczego konkretnego, co mogłoby naprawdę pomóc w oczyszczeniu tej z pozoru świętej „stajni Augiasza”), że papież Franciszek rozpatruje ów problem od strony społeczno-ludzkiej: zawinili grzeszni ludzie, więc inni ludzie dobrej woli powinni im pomóc wybrnąć z tego zła. Nie próbuje natomiast zmierzyć się z nim jako głowa Kościoła (czyli instytucji religijnej) od strony teologicznej, czyli Bożej. Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiałe.  

 

Patrząc z tej perspektywy, ów problem wydaje się nad wyraz ciekawy, bowiem jeśli wziąć na poważnie adekwatne prawdy religijne zawarte w Biblii, jak i te z doktryny katolicyzmu, to wynika z nich wyraźnie, iż owo wielkie zło związane z pedofilią księży katolickich w ogóle NIE MIAŁO PRAWA zaistnieć! Dlaczego więc zaistniało? Czyżby tamte prawdy były tylko pustymi i nic nie znaczącymi słowami? Może warto byłoby przyjrzeć się temu uważniej, bo według mojej wiedzy coś tu się nie zgadza. Ta religia bowiem przekonuje wiernych, iż Bóg jest wszechmocny i wszechwiedzący, że istnieje Opatrzność Boża i są też osobiści Aniołowie Stróże (czyli każdy dorosły i każde dziecko ma swojego). Rozpatrzmy to po kolei.

 

W wielu miejscach Biblii można znaleźć fragmenty poświadczające owe atrybuty Boga. Już na wstępie Księgi Rodzaju widnieje opis, jak Bóg stwarza słowami: „Niechaj się stanie!” cały Wszechświat, Ziemię i wszystko na niej. Co z nich wynika? To, do czego doszła apologetyka katolicka: otóż Bóg jest bytem, który obejmuje swą świadomością CAŁE swoje dzieło, od początku, aż po jego kres. Jest to rezultatem wszechobecności bożej: jest on nie tylko w każdym miejscu swego dzieła, ale też w każdym momencie czasu jednocześnie. Wie też o nim wszystko nieskończenie wcześniej, zanim cokolwiek zaistnieje w naszej rzeczywistości.

 

Natomiast jeśli chodzi o Opatrzność Bożą, w książce Sto dowodów na istnienie Boga ks. bp. dr Zbigniewa Józefa Kraszewskiego czytamy:

„Wielu ludzi zapomina o tym, że Bóg rządzi światem. Te rządy Boże nad światem nazywają się Opatrznością Bożą. Przez Opatrzność Bożą (Providentia) rozumie się odwieczny plan Boga, obejmujący wszystko. /../ Sobór Wat. I /../ orzekł: „Wszystko co stworzone, Bóg swoją Opatrznością strzeże i prowadzi, kierując od początku do końca, mocno rozrządzając wszystko w słodyczy”. Dalej: „Według przedmiotu i stopnia troski Bożej rozróżniamy Opatrzność Bożą ogólną, która się odnosi do wszystkich stworzeń, nawet pozbawionych rozumu i Opatrzność Bożą specjalną, która się odnosi do wszystkich stworzeń rozumnych – nawet grzeszników, oraz Opatrzność najbardziej specjalną, która jest zastrzeżona predestynowanym”.

A najbardziej znanym przykładem działania Opatrzności Bożej jest biblijne powiedzenie: „Żaden wróbelek nie spadnie z drzewa, jeśli On tego nie będzie chciał”. No i na koniec, osobiści Aniołowie Stróże. W różnych periodykach o profilu apologetycznym jest to jeden z częściej poruszanych tematów. Np. w jednym z nichjest wypowiedź o.Gabriela Amortha: „Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, wiernego przyjaciela, nieustannie opiekującego się nami, od poczęcia aż do śmierci. Strzeże on naszej duszy i ciała, a my najczęściej nawet o nim nie myślimy. /../ Dziś wielkim błędem jest to, że mówi się o nich tak mało”.

 

W innym numerze czytamy: „Są przy nas nie tylko, kiedy jesteśmy małymi dziećmi. Anioł Stróż towarzyszy nam przez całe życie i po śmierci. /../ Są zawsze obok nas. Wspierają, pomagają, bronią. Warto się do nich modlić. Do tych własnych, ale też do aniołów opiekujących się bliskimi. /../ pragnienie Anioła Stróża, aby nam pomagać, jest o wiele większe niż się nam wydaje. /../ „Byłam kuszona pychą, namiętnością, chciwością, ale za każdym razem mój anioł oddalał demona, czy to uderzeniem bata, czy też groźbą. /../ W końcu przepełniony złością demon uciekł, a mój anioł został ze mną” (mistyczka M.Lataste).

 

Pokuszę się teraz (nomen omen) o podsumowanie owych argumentów. Skoro Bóg jest wszechmogący, wszechwiedzący i wszechobecny w swym dziele, czyli wszystko w nim może uczynić co tylko zechce, wszystko o nim wie zanim cokolwiek się wydarzy i przenika je całe swoim Duchem we wszystkich czasach jednocześnie, na dodatek roztoczył nad stworzeniami trójstopniową Opatrzność i zapewnił każdemu dziecku jak i dorosłemu osobistego Anioła Stróża, by go ochraniał i bronił przed złem – to jak w tej sytuacji mogło dojść do licznych przypadków pedofilii, wyrządzanych dzieciom i młodzieży przez księży katolickich (i nie tylko)? To pytanie powinien uwzględnić papież Franciszek w swym liście.

 

Obawiam się jednak, iż z racji na ewentualną odpowiedź, jaka się narzuca każdemu myślącemu osobnikowi, papież nigdy nie zadałby sobie (a już broń Boże wiernym) takiego pytania. Wynika bowiem z powyższej argumentacji (biorąc pod uwagę tylko niektóre  atrybuty Boga, jego Opatrzność i opiekę Aniołów Stróżów), iż niemożliwa jest sytuacja, aby cokolwiek się działo w dziele Bożym, bez wiedzy jego Stwórcy, czy też wbrew jego woli. Jest to teologicznie, a zarazem logicznie NIEMOŻLIWE! Jaki stąd płynie wniosek?

 

Pierwszy to taki, iż wierząc religijnym dogmatom, Bóg nie tylko musiał doskonale wiedzieć o tych wszystkich przypadkach pedofilii w Kościele katolickim, na bardzo (nieskończenie) długo, zanim do nich doszło w konkretnych czasach i miejscach na Ziemi, ale też jest ich „współautorem”, a wręcz „współwinnym”, co wyraźnie wynika z orzeczenia Soboru Wat. I z 1870 r., w którym m.in. czytamy:

„Wszystko co stworzone, Bóg swoją Opatrznością strzeże i prowadzi, kierując od początkudo końca /../ Bóg współdziałanie tylko w utrzymaniu w istnieniu, ale w każdejczynności stworzeń./../ Bóg współdziała w akcie fizycznymgrzechu. /../ Bez dopuszczenia zła moralnego czyli grzechu na świecie, nie ujawniłby się ten przymiot boży, któremu na imię Miłosierdzie./../ Dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego. /../ Zło moralne w ostatecznym wyniku, służy również celowi wyższemu: chwale bożej,która się uzewnętrznia przede wszystkim w jego miłosierdziu przez przebaczanie, wtórnie zaś w sprawiedliwości przez karę” (wg Sto dowodów na istnienie Boga).

Tak zatem wygląda „prawdziwe”oblicze bożej Opatrzności względem ludzi, według najwyższych autorytetów Kościoła katolickiego. Gdyby ludzkość nie była grzeszna z natury i ludzie nie grzeszyliby, Bóg nie miałby powodów do okazywania im swego miłosierdzia i przebaczania win, a co za tym idzie ucierpiałaby też jego chwała, która się uzewnętrznia w bożym miłosierdziu przez przebaczanie,.. no i karanie oczywiście. Innymi słowy: jest bardziej „na rękę” Bogu, gdy ludzie grzeszą, niż gdyby byli bezgrzeszni i doskonali moralnie. Może właśnie dlatego współdziała on w akcie fizycznym grzechu, miast do niego nie dopuścić. Zaiste, trudna jest do wyobrażenia sobie ta „boża miłość” do ludzi.

 

No i drugi wniosek, który zapewne nie każdy zaakceptuje: te wszystkie religijne „prawdy” są „pobożną” FIKCJĄ, gdyż religie, ich bogowie i boginie, aniołowie i demony są wymysłem samych ludzi, którzy stworzyli i tworzyli ich w długim procesie (kilkadziesiąt tysięcy lat) kulturotwórczym, kierując się wyobraźnią i własnymi, często nieuświadamianymi sobie potrzebami psychicznymi, oraz społecznymi, a nierzadko nawet politycznymi – potrzebą władzy i dominacji człowieka nad człowiekiem, panowania nad umysłami mas wiernych.

 

Jak trafnie scharakteryzował ten proces Ludwik Feuerbach: „Religia jest pobożną, mimowolną, nieświadomą iluzją. Kapłaństwo, kler jest polityczną, świadomą, wyrafinowaną iluzją, jeśli nie od samego początku, to w miarę rozwoju religii” (wg Istota religii). Wybór właściwego wniosku (czyli uznania, która możliwość wydaje się bardziej wiarygodna i logicznie prawdopodobna) pozostawiam Czytelnikom według własnego sumienia i wiedzy, jaką posiadają w tej kwestii.      

 

Październik 2018 r.                            ----- KONIEC-----          

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Płonne nadzieje. lebo 2018-10-07


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk