Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 14:20

« Poprzedni Następny »


Dwa różne Dekalogi


Lucjan Ferus 2021-06-20


Czyli jak długo można „znęcać się” nad pewnym religijnym zakłamaniem?! Odpowiedź narzuca się sama: Tak długo, dopóki to oczywiste zakłamanie będzie głoszone przez kapłanów jako „prawda objawiona” przez Boga. Powyższe słowa nawiązują do pewnego epizodu sprzed 13 lat (gdy współpracowałem z Racjonalistą), kiedy uzasadnienie odmowy opublikowania jednego z moich tekstów brzmiało: „Jak długo jeszcze można się znęcać nad starymi chrześcijańskimi mitami?”. Odpowiedź powinna brzmieć: „Tak długo, jak te stare mity głoszone są wiernym jako Prawda objawiona ludziom przez Boga”. Jednak wrodzona nieśmiałość i szacunek do autora tych słów, nie pozwoliły mi udzielić takiej odpowiedzi.

Dlaczego przypomniałem ten epizod sprzed lat? Bowiem już nie jeden raz pisałem, że dzięki wielu sprzecznościom, które zawarte są w religijnych „prawdach objawionych”, są one dla mnie nieprzekonujące czyli niewiarygodne. Jednakże tym, co mnie dosłownie „odrzuca” od religii były (i są nadal) niezliczone przykłady zakłamania tkwiącego w religijnych doktrynach. Co siłą rzeczy, przenosi się na zakłamane zachowania religijnych hierarchów, czyli arcypasterzy. Czego nie można już zaliczyć do „zwykłych” sprzeczności ideowych, bowiem cechują je świadome działania kapłanów, podyktowane oportunizmem, niespotykaną gdzie indziej (oprócz polityki) hipokryzją, jak i obskurantyzmem. To jest dla mnie „nie do przełknięcia”.

                                                           ------- // ------

A teraz konkretnie. Otóż 3.06. br. (czyli w święto Bożego Ciała), publiczna telewizja pokazała „widowisko artystyczne inspirowane dziesięciorgiem przykazań, powstałe z okazji 30 rocznicy, czwartej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski” (wg gazetowego opisu programu telewizyjnego). Tytuł owego widowiska brzmi: „Dekalog AD 2021”. Czemu zainteresowała mnie ta stricte religijna produkcja? Bo wiem z wieloletniego doświadczenia, że w religii rzymskokatolickiej, kiedy jest mowa o „dziesięciorgu przykazaniach” i  Dekalogu zawsze dochodzi do wielkiego zakłamania, gdyż te dwa pojęcia są przez wiernych utożsamiane mylnie jako synonimy, a utwierdzają ich w tym poglądzie sami najwyżsi hierarchowie.

 

I nie pomyliłem się (choć nie oglądałem od początku tego widowiska), kiedy bowiem doszło do IX i X przykazania, które miały być cytowane z biblijnego Dekalogu, okazało się, (co  było do przewidzenia), że ów rzekomy „Dekalog”, to w istocie „Dziesięć przykazań Bożych”,  pozbawionych II przykazania, z X rozbitym na dwa oddzielne, by zgadzała się ich ilość z tytułem owego zbioru. I rzeczywiście, w ten pomysłowy sposób zachowano tę samą ilość przykazań, ale co z tego, kiedy nie o ilość tu chodzi, ale raczej o wymowę tej podejrzanie dziwnej „operacji” sprzed wielu wieków, jaka do dzisiejszego dnia jest skrzętnie ukrywana przed wiernymi, którzy nie powinni wiedzieć, że Kościół „poprawił nieco” swego Boga.

 

Wyrafinowanego smaku tej historii dodaje fakt, że podczas tego widowiska artystycznego, każde z tychże przekazań dodatkowo było „komentowane” cytatami naszego świętego papieża Jan Pawła II, który własnymi słowami „ubogacał” znaczenie owych przykazań. Jak było do przewidzenia, „najciekawsze” komentarze były te, które dotyczyły tych dwóch ostatnich przykazań. Nie dlatego, że wnosiły jakąś nową jakość w zrozumieniu prostych w istocie słów: IX „Nie pożądaj żony bliźniego swego” i X „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”, ale głównie dlatego, iż ten święty mąż z łatwością „przełknął” fakt, iż X przykazanie stanowi zakończenie IX i bez niego brzmi bezsensownie i całkowicie niezrozumiale.

 

No, bo co Bóg Jahwe mógłby mieć na myśli, dając ludziom przykazanie: „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”? Co mianowicie wyznawca tej religii miałby z tą „żadną rzeczą, która jego jest” (choć w istocie nie jest!) robić czy też nie robić? Sprzedawać? Kupować? Handlować nią? Kraść? Dzierżawić? Wyrzucać do lasu? Na śmieci? A któż to może wiedzieć?! Chyba, że w zrozumieniu tego „teologicznego” problemu pomoże nam IX przykazanie, z którego wynika, że chodzi o to, by nie pożądać tej „żadnej rzeczy”, która należy do jego bliźniego (czyli mówiąc wprost: jest czyjąś własnością). Czego nie sposób wydedukować z samego X przykazania, które bez IX całkowicie pozbawione jest sensu. I w taki sposób jest nauczane!

 

Jak widać z takich i podobnych im „widowisk artystycznych”, mających podłoże religijne, w tym odwiecznym oszustwie biorą udział wszyscy (oszustwie prymitywnym, bo przecież łatwo jest porównać biblijny Dekalog z Księgi Wyjścia, z „Dziesięcioma przykazaniami Bożymi” z książeczek do nauki religii, z których uczą się dzieci i dostrzec różnice): księża, hierarchowie, arcypasterze, papieże, władze świeckie i duchowne, aktorzy, no i na końcu wierni, którzy chyba nawet nie są tego świadomi, że uczestniczą w Wielkiej Mistyfikacji religijnej. Dla mnie, takie problemy jak ten, są bardzo fascynujące od strony rozumowej, bo nie potrafię w żaden sposób pojąć, jak to jest możliwe, iż taka masa ludzi styka z nim i nikt nie widzi fałszu?

 

Wydawać by się mogło, że na takie nieprzebrane tłumu, jakie zbierały się na spotkaniach z papieżem, musi znaleźć się choć jeden promil ludzi, którzy zachowali umiejętność myślenia i obserwacji rzeczywistości, by wzorem małego dziecka z baśni Christiana Andersena, zawołać w odpowiednim momencie i określonych okolicznościach: „Król jest nagi!”. Niestety, tylko w bajkach dzieją się takie (bardzo rzadkie w świecie realnym) wydarzenia, dlatego ten „święty” papież może spokojnie wygłaszać przed wielkimi tłumami wiernych, podczas którejś ze swych pielgrzymek do Ojczyzny, np. takie słowa: „Należy przestrzegać Dekalogu, bo to są przykazania Boże!”. No właśnie: przykazania Boże! I to są dopiero Himalaje hipokryzji!

 

Bowiem najwyższy czas, by przypomnieć dlaczego w ogóle doszło do owego fałszerstwa Dekalogu, polegającego na „rozbiciu” X przykazania na dwa: IX i X, przez co to ostatnie stało się bezsensowne (ale jak widać nie przeszkadza to nikomu). Otóż dlatego, że dużo wcześniej (w IX w.), Kościół kat., pospołu z władzą cesarską wyrugował z Dekalogu II przykazanie, oczywiście nie dosłownie, gdyż w biblijnym Dekalogu nadal ono istnieje. „Wyrugował” je z nauczania, zastępując „Dziesięcioma przykazaniami Bożymi”, których uczy się małe dzieci na lekcjach religii. Zaś to „wyrugowane” przykazanie brzmi tak:

 

„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę do tysięcznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań” (BT Wj 20,4-6).

 

Dlaczego doszło do tego, że ludzie pozwolili sobie na ocenzurowanie Bożego Dekalogu?  Otóż z powodu korzyści materialnych: malowanie i sprzedaż ikon stały się niezwykle opłacalne dla mnichów-malarzy, których 100-tysięczna armia sprzeciwiała się zakazowi wytwarzania i czczenia obrazów, wyrażonym w owym II przykazaniu bożym. Dlatego po prawie wiekowej walce z przeciwnikami malowania ikon (obrazoburcami lub ikonoklastami) zwyciężyli czciciele ikon (synod w 843 r.), mimo tego, że synod z 754 r. w Chalcedonie orzekł: „Pismo Święte raz na zawsze zabrania sporządzanie jakichkolwiek podobizn”.

 

„Ale zakaz Pisma Świętego i wysiłki pierwszych ojców Kościoła były sprzeczne z tym, co ludzie robią i czego pragną. Okazało się, że nawet prawda objawiona nie ma szans przyjęcia w przypadku, gdy nie odpowiada potrzebom i interesom człowieka” (Edmund Lewandowski W kręgu religii i historii). Otóż to! Choć w tym konkretnym przypadku nie tyle chodziło (i chodzi nadal) o interes człowieka, co o szeroko pojęte interesy kapłanów. Bowiem dzięki „zlikwidowaniu” tego II przykazania z Dekalogu, do wszelakich miejsc religijnego kultu, gdzie już od wielu wieków poczesne miejsca zajmują „święte” czy też „cudowne obrazy”, każdego roku udają się niezliczone rzesze pielgrzymów „czczących i oddających hołd” tymże obrazom i figurom, co wg biblijnego Boga Jahwe jest karygodnym bałwochwalstwem.

 

Czego lepszego jednak można spodziewać się po religii i Kościele, który nie tylko ma „na sumieniu” ten ordynarny „przekręt” z tymi dwoma (trzema?) przykazaniami z Dekalogu? O wiele poważniejszy zarzut można by mu postawić, mianowicie taki, że nigdy w swej 1700-letniej historii na przestrzegał VI przykazania tegoż Dekalogu, które brzmi: „Nie będziesz zabijał” (Wj 20,16). Dlatego osąd przez historię tego Kościoła i tej religii, jest miażdżący: „Od czasów Konstantyna, cechami po których rozpoznaje się ten Kościół, są obłuda i przemoc; codzienną praktyką tej religii stała się masowa zagłada. Surowo zakazywano zabijanie pojedynczych osób, ale uśmiercanie tysięcy ludzi było dziełem miłym Bogu. To nie obłęd, to jest chrześcijaństwo!” (Karlheiz Deschner Opus diaboli).

 

Tych religijnych zbrodni wynikających z nieprzestrzegania owego VI przykazania Dekalogu jest tak wiele, że nie sposób wyliczyć tego w jednym krótkim tekście. Zatem zamiast tego makabrycznego wyliczania, przypomnę bardzo niechlubną historię tzw. „Roku Świętego”, która dobitnie pokazuje o co tak naprawdę zawsze chodziło wszelakim „sługom Bożym”, czy „pomocnikom Boga”, a mówiąc wprost: kapłanom wszechczasów w tym „zbożnym dziele”. Oto stosowne fragmenty z pozycji pt. Zbrodnie w imieniu Chrystusa Roberta A.Haaslera:      

                                              ------- // ------

„Bonifacy VIII ogłosił rok 1300 Rokiem Świętym. Miał on przypadać raz na sto lat. Największą atrakcją miały być hojne odpusty dla odwiedzających bazylikę i odbywający się co tydzień pokaz chusty św. Weroniki. Bonifacy jako papież zajmował się głównie gromadzeniem bogactw i rozszerzaniem swej władzy. Rozpętał całą biurokratyczną machinę w Roku Świętym, mającą głównie na celu sprawne przyjmowanie ofiar, które wyrażałyby pobożność pielgrzymów. Niewiele natomiast interesował się stroną religijną uroczystości. /../ Według relacji ówczesnych kronikarzy, duchowni dniem i nocą zgarniali ofiary przy użyciu grabi”.

„Klemens VI /../ zgodził się rok 1350 ogłosić drugim z kolei Rokiem Świętym, łamiąc w ten sposób zasadę stuletniej przerwy, ogłoszonej przez Bonifacego VIII. Z siedmioletnim wyprzedzeniem zapowiedział uroczystości w proklamowanej przez siebie bulli. Gwarantował także odpusty pielgrzymom, oddającym cześć chuście św. Weroniki. Tłumy pielgrzymów były tak ogromne, że wielu zostało stratowanych i uduszonych. To zagrożenie skłoniło władze kościelne do wznowienia prywatnych pokazów za specjalnym zezwoleniem i /../ specjalną ofiarą. /../ Rok Święty był więc dla Kościoła kolejną okazją do zdobycia bogactw”.

 

„W 1389 r. Urban VI nie mogąc doczekać się końca wieku, ogłosił rok 1390 Rokiem Świętym. Zapowiedział jednocześnie, że odtąd kolejne jubileusze będą się odbywać co 33 lata. /../ Prawdopodobnie więc, że w tym czasie dostojnicy kościelni mogli wpaść na pomysł /../ aby całun turyński przynosił im zyski podobne jak znana już od dwóch wieków chusta św. Weroniki. Papieże walczyli wówczas uparcie o tron, chroniąc jednocześnie chustę i przenosząc ją z bazyliki w coraz to bezpieczniejsze miejsca. W roku 1423 Marcin V zorganizował obchody Roku Świętego, przestrzegając ustalonej przez Urbana VI formuły trzydziestoletniej przerwy /../”.

 

„Mikołaj V, zrezygnował z trzydziestoletniego cyklu pokazywania chusty i rok 1450 ogłosił Rokiem Świętym. Ten rok okazał się szczególnym sukcesem, wziąwszy pod uwagę liczbę uczestników. Ogromne rzesze pielgrzymów zginęły wówczas z powodu zimy i zarazy. /../ Jeden z następnych papieży Paweł II zarządził, by Rok Święty obchodzić co 25 lat. Roku Świętego 1475 jednak nie dożył. Zapiski kronikarzy świadczą o tym, że chustę pokazywano częściej – nie tylko w latach jubileuszowych, ale nawet co roku. Na pokazy wybierano Wielkanoc. Papież udzielał wówczas specjalnych odpustów, a wierni nadal tratowali się w tłumie. Następni papieże także strzegli chusty, mając na uwadze fakt, jakie może im przynieść zyski. /../ Aleksander VI czynił także przygotowania do Roku Świętego 1500”.

 

„W 1506 r. papież Juliusz II kładł u podstawy obecnego filaru św. Weroniki kamień węgielny pod budowę nowej bazyliki św. Piotra. Koszty tego przedsięwzięcia miały być ogromne, dlatego też system odpustów został absurdalnie wyolbrzymiony, aby liczyć na tym większe zyski /../ Papież Jan Paweł II poczuł się /../ nawet zmuszony do ogłoszenia roku 1983 za „nadzwyczajny rok święty”, który miał przysporzyć pielgrzymów i pieniędzy. Ponieważ i to nie pomogło w dostatecznym wymiarze, spróbowano sprzedawać płyty, mające upowszechnić wśród ludu przemówienia namiestnika Chrystusa z podkładem muzycznym; w samym tylko 1987 r. prałaci obliczyli czysty zysk na 13 mln dolarów z 30 mln płyt, sprzedawanych możliwie wszędzie”.

                                                           ------- // ------

Co mogę do powyższego dodać od siebie? Wg mnie wymowa zaprezentowanych faktów historycznych jest tak jednoznacznie druzgocząca dla „duchowych” pasterzy Kościoła katolickiego, że uwalnia mnie od wymyślania jakiegokolwiek podsumowania. Czyż te przykłady „zbawicielskiej” działalności owych „sług bożych” nie mówią same za siebie? Nie przekonują w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, iż metoda, którą posługują się od siedemnastu wieków pasterze Kościoła katolickiego podczas „zbawiania” ludzkości, ma się nijak do nauk Jezusowych zapisanych w Ewangeliach?

 

I jakże przy tym wszystkim (a to „wszystko” w tym tekście, to zaledwie drobny ułamek misji „ewangelizacyjnej” tego Kościoła i tej religii w ich niechlubnej historii) wygląda niewinnie ów „przekręt” z Dekalogiem, który jedynie miał na celu bogacenie się kapłanów i wyższej hierarchii, a więc przekonywanie Jezusa przez 17 wieków, iż mylił się mówiąc w Ewangelii do swych uczniów: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, /../ Nikt nie może dwom panom służyć, bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,19-24).

 

Jak widać z powyższego, ewangeliczny Jezus często mylił się w swych prognozach i to nie tylko w powyższej kwestii. Bowiem jego kapłani doskonale sobie radzili (i radzą dalej) ze służeniem i Bogu i Mamonie i nie narzekają nigdy na nadmiar obowiązków w tym względzie. A przecież mają na swych świętych głowach jeszcze tyle innych obowiązków (jak choćby odpowiedzialność i dbałość o nieustające poprawianie grzesznej moralności człowieka, co nie jest łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę nieprzewidywalną i buntowniczą naturę kobiet!), że „im się chyba należy”! ta „odrobina luksusu”, czyż nie?! A pewno! To oczywiste dla ogółu wiernych, nie wspominając już o ich przenajświętszych duszpasterzach.

 

Czerwiec 2021 r.                                ------ KONIEC------  

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Prawosławni ... Stanisław 2021-06-20


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Idea, która wyprowadziła rozum na manowce   Ferus   2021-10-03
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
Powolne odrzucanie religijnego mitu   Koraszewski   2021-09-27
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Kościół zdeprawowany i mamoną silny   Koraszewski   2021-09-22
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Naturalne czy sztucznie wykreowane religie?   Ferus   2021-09-12
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Ojciec święty, święty Paweł i teologia zastąpienia    Koraszewski   2021-08-30
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
W oparach ateizmu z czasu przeszłego   Koraszewski   2021-08-19
Islam – religia pokoju   Koraszewski   2021-08-16
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Kult jednostki i bunt umysłu zniewolonego   Pandavar   2021-08-10
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Most nad przepaścią (III)   Ferus   2021-08-01
Most nad przepaścią (II)   Ferus   2021-07-25
Most nad przepaścią   Ferus   2021-07-18
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Czy ateizm może być nauczany jako religia?   Koraszewski   2021-07-12
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Ekumeniczne spotkanie apostatów   Koraszewski   2021-06-29
Czy wolno krytykować muzułmanów?   Pandavar   2021-06-28
Targniecie się na życie wieczne?   Ferus   2021-06-27
Dwa różne Dekalogi   Ferus   2021-06-20
Pasterze i ich bezwolne owce, czyli paradoksy „duchowego pasterzowania”   Ferus   2021-06-13
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk