Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 13:42

« Poprzedni Następny »


Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.


Lucjan Ferus 2021-04-18

<br /><span>\

"Gdy papież niesiony jest w uroczystej procesji na sedia gestatoria, t. j. na siedzeniu z drzewa pozłacanego pokrytem czerwonym aksamitem i obramowanem złotym galobem, dwaj tajni szambelani, idąc z boków, powiewają flabellami, już to dla wyrażenia dostojności Ojca chrześcijaństwa, już aby zwrócić jego uwagę pełnemi oczów piórami pawiemi, iż rostropnym być winien i na czyny swe baczyć, gdyż niezliczona liczba oczów ludu chrześcijańskiego wciąż nań patrzy" (abp A. J. Nowowiejski, Wykład Liturgji Kościoła katolickiego t. 2, s. 468).


Ostatnio z racji panującej pandemii koronawirusa, dość często mówi się w mediach, jak i w prywatnych rozmowach o naszej „kulejącej” służbie zdrowia, borykającej się od zawsze z brakiem pieniędzy i dobrego zarządzania. Nie mam zamiaru tym tekstem przyłączać się do licznych i często uzasadnionych krytyk, tej potrzebnej chorym instytucji, mimo, że z racji wieku daleko mi do okazu zdrowia. Biorąc bowiem pod uwagę moje nietypowe zainteresowania, chciałbym przy okazji niedawnego święta, poruszyć problem zasugerowany w tytule tekstu, nazwany przeze mnie „Duchową służbą zdrowia”. Dlaczego akurat tak?

Jest to nawiązanie do „medycznej” analogii przedstawionej w Ewangeliach, oddającej pewien religijny i zakłamany stan rzeczy: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, co się źle mają. /../ Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (BT, Mt 9,12 i Mk 2,17). Dla ścisłości dodam, iż jest to odpowiedź Jezusa na pytanie faryzeuszy: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” (Mt 9,11). Nie wdając się w ówczesne spory religijno-obyczajowe, chciałbym tylko rozważyć czy ta „medyczna” analogia do Boga-lekarza ma logiczne uzasadnienie, czy jest zakłamana, jak wiele innych religijnych „prawd”?

 

Po co chorzy ludzie udają się do lekarzy? Oczywiście po to, aby ich wyleczyli z choroby. I co do tego jest pełna zgoda: nie potrzebują lekarza zdrowi lecz chorzy (czyli ci, co się źle mają). Liczą więc oni na fachowość lekarza: na chęć wyleczenia nas, jego umiejętność rozpoznania choroby i właściwy dobór środków (np. lekarstw, zabiegów itp.), które pozwolą wyleczyć chorego. Jednak z dalszej części wypowiedzi Jezusa wynika, że owa domniemana „choroba”, to grzechy ludzi a jego zadaniem jest „wyleczyć” ich z tej ciężkiej przypadłości. Czy naprawdę ta „lekarska” analogia ma uzasadnienie w odniesieniu do Boga i religii?

 

A co, gdyby się miało okazać, że tę naszą „wrodzoną chorobę” (czyli grzeszną naturę ludzką) spowodował dawno temu Ojciec tego „lekarza”, by jego Syn miał kogo leczyć? Czy to nie zmienia diametralnie tego stanu rzeczy i naszego stosunku do owego „lekarza-Boga”? Otóż mówiąc wprost, ów cytat z Biblii sugeruje, że religia zaspokaja naturalne potrzeby ludzi (w tym przypadku chodzi o „leczenie z grzechów”). Ale to nieprawda, gdyż religie kreują nasze rzekome „choroby”, po to, by potem je „leczyć”. Wygląda to bowiem mniej więcej tak, jak opisał to Daniel Dennett w książce Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne:

„Wielu z nas sądzi, że najważniejszą rolą religii jest wspieranie moralności przez dostarczanie ludziom najmocniejszego powodu do tego, by czynili dobro: obietnicy wiecznej nagrody w niebie oraz (zależnie od gustu) groźby wiecznej kary w piekle, jeśli nie będą go czynić. Zgodnie z tym założeniem uważa się, że bez boskiego kija i marchewki ludzie wylegiwaliby się lub folgowali swoim prymitywnym zachciankom, łamaliby obietnice, zdradzali współmałżonków, zaniedbywali obowiązki itd.”.

Jednak powyższe założenie, należy do łagodniejszych aspektów tego kłamstwa. Bowiem

religia nie tyko wmówiła człowiekowi chorobę (grzech pierworodny), ale też zaordynowała na nią swoje „lekarstwa” (rytuały, liturgię i obrzędy, odprawianie mszy „świętych”, częste odwiedziny świątyń, spowiedź, pokutę, komunię, uroczyste nabożeństwa, oddawanie czci obrazom, figurom, rzeźbom itd. itp.). I poleciła swoich zaufanych „lekarzy” – kapłanów specjalnie szkolonych do tej „(nie)odpowiedzialnej” funkcji. Zorganizowała też własną „służbę zdrowia duchowego”, czyli zinstytucjonalizowane Kościoły, zarządzane przez sztab  wyselekcjonowanych („powołanych”) ludzi – hierarchów z „Ojcem Świętym” na czele.

 

W jakim celu zatem została wymyślona analogia, w której to Bóg jest przyrównany do lekarza? Czy może być coś bardziej różnego jeśli chodzi o ich możliwości sprawcze? Na przykład: lekarz (nawet niech będzie światowej klasy specjalistą), jest tylko człowiekiem, który nie jest nieomylny i może popełniać błędy. Jest on także zależny od aktualnych możliwości technicznych medycyny, jak i stanu wiedzy medycznej. Nie może uczynić nic, co wykraczałoby poza te ograniczenia, wynikające niejako z istniejącej rzeczywistości. Np. nie może dokonać cudu i wyleczyć chorego dotykiem rąk i słowami: „Wstań, jesteś już zdrowy!”

 

Bóg natomiast (wg religii) może absolutnie wszystko (choć wg niektórych „autorytetów teologicznych” też jest ograniczony w wielu aspektach swej „wszechmocy”). Skoro cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”, to jakim dla niego byłoby problemem wyleczyć kogokolwiek z czegokolwiek? Mało tego; będąc wszechmocny i wszechwiedzący, nie musi on nikogo leczyć (w ludzkim rozumieniu tego słowa), skoro może spowodować, że jego stworzenia na nic nigdy nie zachorują, ani nawet źle się poczują? Lekarz zaś stawiany jest w obliczu sytuacji, która już się wydarzyła i na którą on nie miał żadnego wpływu.

 

Natomiast Bóg, znając całą przyszłość swego dzieła, wie już nieskończenie wcześniej co i kiedy się w nim wydarzy, z jakich przyczyn i jakie będą tego konsekwencje w przyszłości. Ma więc zawsze pod dostatkiem czasu (który nb. może w każdej chwili zatrzymać lub cofnąć) by zapobiec niechcianemu wydarzeniu. Jak zatem można porównywać go z lekarzem, który „nie dorasta mu do pięt”, jeśli chodzi o możliwości sprawcze!? Z powyższych argumentów wyraźnie wynika, iż celem tej biblijnej analogii o Bogu-lekarzu jest takie ukierunkowanie ludzkiej wyobraźni, by rozumiano ten problem w zakłamany sposób. Z pominięciem wielu logicznych konsekwencji, jakie do niego wnoszą Boże atrybuty (i to nawet nie wszystkie).

 

Działania lekarza-człowieka siłą rzeczy muszą ograniczać się do zastanej rzeczywistości, w której istnieje i egzystuje. Bóg zaś nie dostosowuje się do rzeczywistości lecz ją kreuje, mając nad nią absolutną władzę. Ta zakłamana analogia ma przekonać wiernych, że Bóg zachowuje się podobnie jak człowiek, będący na jego miejscu. Nie można więc go obwiniać o ten ogrom zła, cierpienia i niezawinionych krzywd, jakich doświadczają jego stworzenia w tym rzekomo „najlepszym ze światów”. Inaczej tego nie można zrozumieć, bo chyba mało prawdopodobne jest, by autor tej analogii nie był świadomy czym różnią się możliwości Boga od ludzkich. Jak zatem wygląda (wg religii) ten ogólnoludzki „stan chorobowy”, tych co się „źle mają”, do wyleczenia którego aż potrzeba lekarza-Boga?     

„Człowiek zwiedziony przez szatana, pogrzebał w swoim sercu zaufanie do Boga, nadużył danej mu wolności i sprzeciwił się bożemu przykazaniu. W tym objawił się pierwszy ludzki grzech. Odtąd prawdziwa powódź grzechu zalewa świat: Kain zabił Abla; grzech stał się zgubą ludzkości” (Katechizm Kościoła katolickiego).


„W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana” (Sobór Wat. II Geudium et spes).

Jest to (wg religii) ogólny stan „chorej duchowości” ludzkiej, którego rzekomą przyczyną był „upadek pierwszych ludzi w raju” i wynikły z tego „grzech pierworodny człowieka”, który poprzez prokreację przenosi się na wszystkie następne pokolenia ludzi. A czym jest grzech?

„Grzechem nazywamy: świadome i dobrowolne przekroczenie Bożych przykazań; odwrócenie się od Pana Boga; osłabienie lub zerwanie przyjaźni z Bogiem i bliźnimi.

Wyróżniamy dwa rodzaje grzechów: śmiertelne i powszednie. Grzech śmiertelny to całkowicie świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań w poważnej sprawie. Skutkiem takiego grzechu jest całkowite zerwanie przyjaźni z Bogiem i utrata łaski uświęcającej. Aby wrócić do kochającego Ojca, trzeba przystąpić do sakramentu pokuty. Grzech powszedni – uczyniony w mniej ważnej sprawie – osłabia naszą przyjaźń z Bogiem, ale nie powoduje utraty łaski uświęcającej” (Katechizm jw.).

Wielkim fałszem tej argumentacji (m.in.) są słowa o „całkowicie świadomym i dobrowolnym przekroczeniu przykazań”. O ile z tą naszą „świadomością” różnie bywa, to trudno mówić o „dobrowolności” w przypadku, gdy każdy człowiek rodzi się z „grzeszną naturą, skłonną do czynienia zła i nieprawości”. Wiadome jest, że „natura ciągnie wilka do lasu”, jak twierdzi znane przysłowie. Jaki więc ludzie mają wybór w tej kwestii, jeśli nie bierne poddanie się instynktownym potrzebom ich umysłów, jak i ciała? Jeśli Bóg nie chce, by ludzie grzeszyli, nie powinien wywodzić naszego gatunku z protoplastów skażonych grzeszną naturą, prawda?

 

A poza tym, gdyby ta na poły apokaliptyczna wizja roztaczana przez religie miała być prawdą, to los ludzkości byłby nie do pozazdroszczenia, a nawet pożałowania godny! Na nasze szczęście, to wszystko jest fikcją i Wielką Mistyfikacją, wykreowaną przez cwanych kapłanów wszechczasów, nazywających siebie „pomocnikami” Boga, „sługami Bożymi”, a nawet „sługami sług Bożych”, co jest szczytem hipokryzji, gdyż tak nazwali się papieże. Uznając zapewne, że nadając sobie taki tytuł, nikt się nie zorientuje, iż dzierżą oni najwyższą władzę w tej parareligijnej i stricte politycznej instytucji, jaką jest instytucja papiestwa.

 

Prawda w tej kwestii (i to bynajmniej nie religioznawcza, lecz religijna, a dokładniej mówiąc: chrześcijańska),  jest bowiem zgoła inna i może dlatego pomijana w katolickim nauczaniu. Jak bardzo owa religijna analogia przyrównująca Boga do lekarza jest niewłaściwa (a prawdę mówiąc zakłamana, skoro Biblia jest natchniona przez Ducha Świętego, to jej autorzy musieli być świadomi jej niewłaściwości, bo on by ich nie okłamał przecież!), niech świadczą słowa z NT dotyczące Jezusa Chrystusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P 1,20).

 

Cóż takiego ważnego one mówią? Otóż to, że zanim Bóg stworzył świat i wszystko na nim, zanim stworzył pierwszych ludzi i umieścił ich w rajskim ogrodzie, zanim ci ludzie zgrzeszyli sprzeciwiając się mu i zjadając zakazany owoc, co ponoć doprowadziło do ich upadku, który w konsekwencji Bożej kary przerodził się w tzw. grzech pierworodny człowieka – na długo przed tym wszystkim, Syn Boży już został przez Boga przewidziany na Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości! Jak to należy rozumieć? Czy nie tak, że Bóg nie tylko wiedział, że ludzie zgrzeszą, ale sam to wszystko tak zaplanował, by ludzie musieli „zgrzeszyć”!?

 

Czego zresztą ta religia wcale się nie wypiera, przedstawiając w orędziu wielkanocnym w taki sposób: „O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!”. Mówiąc wprost: ludzie musieli w raju zgrzeszyć, a Bóg „musiał” ich ukarać wygnaniem na ziemię, by tam rozmnażali się z grzeszną naturą skłonną do czynienia zła i nieprawości, aby ów grzech (nazywany potem pierworodnym), zawładnął niepodzielnie całą ludzkością. Bo jak to ujął Cesare Vanini: „Jeśli istnieje grzech, widać że Bóg tak chce!” (jest przecież wszechwiedzący i wszechmogący).

 

Zatem nie mogło być tak, jak próbują nam wmówić religie, że za istnienie zła i śmierci w dziele bożym winny jest człowiek, natomiast Bóg robi wszystko co może, by pomóc mu uporać się z tymi odwiecznymi problemami egzystencjalnymi (biorąc pod uwagę atrybuty Boga, musi być to ewidentnym kłamstwem). Jeśliby wierzyć Biblii, byłoby akurat odwrotnie: Bóg specjalnie stworzył ułomne, grzeszne i śmiertelne stworzenia – ludzi, aby potrzebny był im Zbawiciel, który mógłby ich wyzwolić od wrodzonego lęku przed śmiercią. Mówiąc wprost: stwarzając grzesznego i śmiertelnego człowieka (i wmawiając mu winę za ten stan rzeczy), Bóg – Ojciec „załatwił” swemu Synowi „posadę” Boga Odkupiciela i Zbawiciela grzesznej ludzkości. Czy to już wszystko w tej kwestii co mam do powiedzenia?

 

Otóż nie! Jest jeszcze pewne „uzupełnienie” owych „prawd” religijnych, orzeczenia Soboru Watykańskiego I, a oto niektóre z nich: „Bóg współdziała w każdej czynności stworzeń”. „Bóg współdziała w każdym fizycznym grzechu”. „Bez dopuszczenia zła moralnego – czyli grzechu – na świecie, nie ujawniłby się ten przymiot Boży, któremu na imię Miłosierdzie /../ dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego”. Konkluzja?: „Zło moralne w ostatecznym wyniku służy również celowi wyższemu: chwale bożej, która się uzewnętrznia przede wszystkim w jego miłosierdziu przez przebaczanie, wtórnie zaś w sprawiedliwości przez karę”.

 

Pięknie jest to wyłożone przez uczonych teologów Kościoła rzymsko-katolickiego, prawda? Jak należy to rozumieć? Otóż gdyby ludzkość nie była grzeszna ze swej natury, ludzie nie grzeszyliby, Bóg nie miałby powodów do okazywania im swego miłosierdzia i przebaczania win, a co za tym idzie ucierpiałaby też jego chwała, która się uzewnętrznia przede wszystkim w bożym miłosierdziu przez przebaczanie,.. no i karaniu oczywiście, jakże by inaczej! Zatem człowiek musiał „upaść” i stać się grzeszny z natury po to, by chwała boża mogła jaśnieć pełnym blaskiem. Czy można mu się dziwić, że stworzył sobie taki rodzaj istot, które będą najbardziej odpowiadały jego potrzebom? Czy można mieć o to pretensje do Boga? A skądże!

                                                           ------ // ------

Tak się przypadkiem złożyło, iż piszę ten tekst w Niedzielę Miłosierdzia Bożego (11.04.), które to święto zostało ogłoszone w dniu kanonizacji św. Faustyny w 2000 r. W tym roku przypada 90 rocznica pierwszych objawień (jak czytam z notatki w jednej z gazet). Media telewizyjne też zamieszczały sporo wiadomości o tym szczególnym dniu dla wiernych tej religii i Kościoła. Słyszałem m.in. takie wypowiedzi, jak np. „Miłosierdzie Boże jest nadzieją na zbawienie”, była też mowa o „..prawdziwym obliczu Boga zatroskanego o szczęście i zbawienie każdego człowieka” itp. Choć prawdę mówiąc, nie wsłuchiwałem się w te wieści, bo wiem dobrze, iż należą one do wielkiej rodziny religijnych fikcji uznawanych za Prawdę.

 

Wystarczy jednak przeanalizować choćby te podstawowe „prawdy” religijne rozumem wspomaganym logiką i wyobraźnią (zamiast w nie wierzyć ślepo, bez najmniejszych wątpliwości), aby się przekonać, iż są one przepełnione sprzecznościami wzajemnie się wykluczającymi i będącymi przez to niewiarygodnymi dla osób myślących. Jak choćby to „osławione boże miłosierdzie”, które dla wszechmogącego Boga powinno być powodem do wstydu, a nie do chwały! Tak, tak! Ci wszyscy, którzy przyczynili się do nadania Bogu tego atrybutu, i którzy przed całym światem chwalą go za tę (ich zdaniem) wspaniałą cechę, „dali plamę” jako przedstawiciele gatunku homo sapiens czyli człowiek myślący.

 

Otóż miłosierdzie (polegające na umiejętności wybaczania lub przebaczaniu win bliźnim), jest cenną zaletą u ludzi, głównie z racji na naszą ułomną naturę. Jednak w przypadku Boga, który może wszystko – posiadanie tego atrybutu (i szczycenie się nim!) jest sprzeczne z jego wszechmocą! Dlaczego? Otóż dlatego, że wszechmocny Bóg ma możliwość stworzyć istoty na tyle doskonałe, że ich zachowanie zawsze będzie zgodne z jego oczekiwaniami (jeśli takie ma naprawdę!). W związku z czym, nigdy nie powinna wystąpić taka sytuacja, by musiał im okazywać swoje miłosierdzie i przebaczać im wspaniałomyślnie winy i grzechy.

 

A jeśli jednak ona istnieje, to znaczy, że albo Bóg nie jest wszechmocny, albo (co jeszcze gorsze!), że ma bardzo paskudny charakter, gdyż woli mieć podległych sobie niewolników, trzęsących się ze strachu przed śmiercią, korzących się przed nim i żebrzących o łaskę i zbawienie – zamiast doskonałych istot, samemu stanowiących o swym losie i całkowicie wolnych od jego wymuszonej podstępem „opieki”. Która wygląda tak, jakby Bóg chciał zawlec ludzi do nieba przemocą i groźbami, dając alternatywę wiecznych mąk piekielnych, a nie jako wspaniałą nagrodę za życie bezgrzeszne. Na miejscu tegoż Boga wstydziłbym się za takich bezmyślnych „przewodników duchowych” jak i nazbyt łatwowiernych wyznawców!

 

Kwiecień 2021 r.                               ------ KONIEC------            

    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

"Chrześcijańskie dziewczyny są przeznaczone tylko do jednego – do dawania przyjemności muzułmańskim mężczyznom”   Ibrahim   2016-10-03
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
#PrayForGaza #PrayForPalestina.   Koraszewski   2018-02-07
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
„Szczepionkowa” hipoteza powstania religii   Ferus   2021-05-02
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Dzisiejszy strajk i encyklika z 1968 roku   Koraszewski   2016-10-03
Kościół, nauka i próby pogodzenia wiary z życiem   Koraszewski   2016-10-07
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Adwokat diabła II.Czyli religijna wersja ludzkich umiejętności „poszukiwania wyjścia”.   Ferus   2018-12-16
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Bezbożne „Ranczo”.Czyli nie jest dobrze, iż wierni mało wiedzą o religii, czy raczej bardzo dobrze?   Ferus   2021-02-21
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Boski niebyt, nauka i patriotyzm   Koraszewski   2018-11-07
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Czy nauka czyni zbędną wiarę w Boga?   Stenger   2017-08-25
Czym jest wszechświat wobec chodzenia po wodzie?   Ferus   2015-01-03
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Ignorowane ludobójstwo chrześcijan w Nigerii    Ibrahim   2020-08-25
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Jak odpowiadać na argumenty teisty   Stenger   2016-08-25
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Koran i mowa nienawiści   Rizvi   2015-03-28
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Miecz czy Rozum? Czyli jak uczy historia religii: na jedno wychodzi!   Ferus   2021-03-28
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Niechciany dar Boga. Czyli trudności z akceptacją nieuniknionego.   Ferus   2018-12-02
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
Nocna rozmowa z biskupem o sensie życia   Koraszewski   2018-04-09
Osaczeni przez religię   Rushdie   2017-02-03
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Pod sztandarem Niebios   Foster   2015-03-15
Pod sztandarem Niebios   Foster   2017-03-09
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Poznacie ich po ich owocach   Grayling   2017-07-30
Poświąteczna refleksja. Kiedy mity traktowane są jako rzeczywistość.   Ferus   2021-04-11
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Republika Ateistów odparła atak religijnych ekstremistów   Stone   2017-06-07
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Sens życia   Haught   2015-11-20
Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Teologia wyzwolenia diabłów                  Kruk   2014-10-24
Tęsknota za bezpiecznym miejscem (II)Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-18
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i KnesetCzęść 5: Wbijanie noża   Pandavar   2020-06-24
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Wspólnota (niektórych) wierzących i (niektórych) ateistów   Koraszewski   2014-10-01
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Zbiorowe zmartwychwstanie, czyli jednak Halloween   Kruk   2015-04-09
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Wierzę w Boga Ojca   Koraszewski   2016-09-09
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Ab ovo   Kruk   2015-02-15
Abraham aresztowany po próbie złożenia ofiary z syna   Swidler   2014-09-29
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk