Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 05:49

« Poprzedni Następny »


Co się właściwie stało?


Piotr Ibrahim Kalwas 2022-10-01


Właśnie przeczytałem. Kolejny raz, czwarty albo piąty. Regularnie odnawiam sobie tę książkę, jest doskonała. Bernard Lewis „Co się właściwie stało?” (wydawnictwo DIALOG, 2010).


To mające raptem dopiero 20 lat, ale klasyczne już dzieło traktujące o korzeniach, powodach i skutkach upadku cywilizacji muzułmańskiej, niegdyś stojącej w awangardzie postępu cywilizacyjnego. Niegdyś, to znaczy w średniowieczu. Każdy, kto głębiej interesuje się relacjami (zderzeniami?) zachodnio-islamskimi, powinien przeczytać tę rozprawę. Bernard Lewis (zm. w 2018) to brytyjsko-amerykański historyk, jeden z najbardziej znanych orientalistów i islamologów świata, badacz dziejów świata muzułmańskiego.


No, właśnie, co się właściwie stało? W średniowieczu jedną tylko cywilizację – chińską – można było porównać, jeśli chodzi o potęgę intelektualną, z cywilizacją islamu. Ówczesny islam stworzył cywilizację światową, wieloetniczną, wielorasową, międzynarodową, międzykontynentalną, rozciągającą się od Atlantyku po Indie. Promieniująca wiedzą i nauką na cały świat. I, o ironio, praktycznie nic z tego nie pozostało w świecie muzułmańskim, natomiast z wynalazków i odkryć cywilizacji islamskiej do dzisiaj korzysta reszta ludzkości.


Średniowieczna Europa była uczniem islamu, a nawet, w pewnym sensie, była od niego uzależniona intelektualnie – dziedzictwo greckiej filozofii spływało bowiem do Europy na fali potężnego ruchu translatorskiego, w tłumaczeniach arabskich filozofów. I nagle to się skończyło. Uznawany przez wielu, za ostatniego wielkiego filozofa świata arabskiego, twórca podstaw współczesnej socjologii, Ibn Chaldun, żył w XIV w. Począwszy mniej więcej od tego czasu świat islamu to równia pochyła. Do końca XVIII w. JEDYNĄ książką przetłumaczoną na język bliskowschodni (turecki) był XVI-wieczny francuski traktat o syfilisie. Renesans, reformacja, rewolucje technologiczne przeszły zupełnie niezauważone w krajach islamu, a ich twórców – ludzi Zachodu – muzułmanie przez wieki uważali za „niewiernych” barbarzyńców i gardzili nimi.


Tak, czynnik religijny jest tu jednym z podstawowych powodów upadku świata islamu
, chociaż Lewis nie stawia go na pierwszym miejscu – cały czas przywołując splendor islamu w średniowieczu – ale w szeregu z wieloma innymi. Ten upadek to suma wielu czynników, autor jednak nie daje tak naprawdę jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego ta cywilizacja, tak wspaniała niegdyś, stoczyła się tak nisko. Kolejnym powodem upadku opisywanym przez Lewisa, jest kompletny brak zainteresowania Zachodem w krajach islamskich, przede wszystkim arabskich, datujący się od XIV-XV w. Co najwyżej były to zainteresowania zachodnimi ułatwiającymi życie przedmiotami praktycznymi i bronią. Podobnie jak to ma miejsce dzisiaj. A trzeba pamiętać, że w średniowieczu arabscy podróżnicy, z Ibn Battutą na czele, byli jednymi z najważniejszych odkrywców opisujących ówczesny świat.


Od czasu Renesansu na uniwersytetach europejskich prowadzono już intensywne studia nad językami Wschodu, a w tym samym czasie na uniwersytetach arabskich, niegdyś będącymi kolebkami wiedzy, tłuczono już tylko bardzo szeroko rozumiane pacierze, a wykładowcy i prawnicy islamscy zastanawiali się, czy muzułmanin powinien w ogóle przebywać w niemuzułmańskim kraju. Do XIX w. kraje islamskie nie miały nawet swoich stałych ambasadorów w Europie. Badacze i podróżnicy Zachodu zaś od Renesansu tłumnie odwiedzali kraje islamskie, badając je pod każdym względem, muzułmanie natomiast, w tym samym czasie zastanawiali się, czy do toalety wchodzi się prawą nogą, czy lewą, oraz czy chrześcijanin jest lepszy od Żyda, czy też odwrotnie. Lewis opisuje jak społeczeństwa muzułmańskie, pokolenie za pokoleniem, przyzwyczajały się do pogardy wobec „niewiernych”, a przede wszystkim ich nauki, wiedzy i wynalazków. Duch takiego myślenia krąży nad światem islamu do dzisiaj, niestety. Na przełomie XVIII i XIX w. znajomość języków europejskich wśród muzułmanów była praktycznie żadna.


Lewis analizuje i draży niezwykle fascynujące zjawisko pogardy muzułmanów do szeroko rozumianej wiedzy (czytaj: europejskiej, azjatyckiej) innej niż religijna (czytaj: islamska). Tutaj nie ma wątpliwości – to ciemnota imamów i ich interpretacji islamu jest temu winna. Decydenci intelektualni islamu (to praktycznie sami klerycy) twierdzili, że dozwolone jest kopiowanie i adaptowanie wiedzy Zachodu, ale – na Allaha! – nie uczenie się od nich. Arabscy filozofowie przewracają się w swoich grobach non-stop. To jest fenomen, który także odczuwa się do dzisiaj w krajach islamskich. Wiedza w krajach islamu to było coś, co się gromadziło, zdobywało, podkradało, kupowało, a nie budowało i rozwijało od podstaw. Tak jest, niestety, i dzisiaj, a oszałamiające technologią megapolis Dubaju czy Abu Zabi, tylko to potwierdzają. To KOPIE Zachodu.


Dopiero w latach 30 XIX w. studenci arabscy i tureccy zaczęli nieśmiało wyjeżdżać na Zachód w celach edukacyjnych. Ale nadal, pisze Lewis, muzułmańscy klerycy – a to oni ten świat napędzali i napędzają – głosili wszem wobec, że naśladowanie niewiernych jest dozwolone tylko wtedy, jeśli służy walce z nimi. I to kolejna myśl, która jest żywa dzisiaj w środowiskach konserwatywnych i fundamentalistycznych zarówno tych, które z niesmakiem odwracają oczy od zachodniej sztuki, jak i tych zabijających „niewiernych” najnowszymi militarnymi wynalazkami technologicznymi, stworzonymi przez owych „niewiernych”, oczywiście.


Ciekawa jest też lewisowska analiza zazdrości, zawiści, a przede wszystkim gniewnego zdumienia muzułmanów z powodu sukcesów „niewiernych”. Jest w tym coś z ewangelicznego „Boże, Boże, czemuś mnie opuścił?” , za którym idzie zaraz religijna wściekłość i jeszcze większe poddanie się woli boskiej. To specyficzne błędne koło: im Zachód (a teraz i Daleki Wschód) jest progresywniejszy, bardziej nowoczesny i bogatszy, tym bardziej świat islamu zamyka się w bańce swojego irracjonalizmu, religii i (fałszywej już) pogardy wobec galopującego modernizmu. ISIS, Alkaida i podobne ugrupowania, podobna wizja świata, to niebezpieczne próby powstrzymania tego parcia Zachodu na islam. Lewis bada odwieczne zjawisko koncentrowania się muzułmanów na polityce i gospodarce Zachodu i próbach ich kopiowania na własnym gruncie, zamiast na skupieniu się na nauce, edukacji i wiedzy. Naucz się na pamięć, zapamiętaj, a potem zapomnij – to jest hasło, jakiemu hołduje wielu studentów egipskich. Z taką postawą wobec nauki i wiedzy innej niż religijna, spotykałem się w Egipcie wielokrotnie.


Generalnie – i tego Lewis jest pewien – to brak Oświecenia w krajach muzułmańskich, jest jednym z podstawowych powodem gwałtownego przechyłu tej równi pochyłej, na której znalazła się cywilizacja islamska. W ciągu ostatniego tysiąca lat w całym świecie arabskim przetłumaczono tyle książek z obcych języków, ile przekłada się rocznie w Hiszpanii (dane sprzed 10 lat, sądzę, że aktualnie jest jeszcze gorzej) Zaprawdę szejtan jest synem ciemności i nigdy nie zasypia….


Nie tłumaczmy ich wymysłów, to absurdalne bzdury! – przez wieki krzyczą imamowie – po co, po co??? To ONI są wszystkiemu winni! – wrzeszczą brodaci mężowie od Maroka po Filipiny – to przez nich nasze kobiety założyły spodnie! Kim są ci „oni”, Lewis wymienia ich w kolejności historycznej: Mongołowie, Turcy (według Arabów), Arabowie (według Turków), Francuzi, Anglicy, Stany Zjednoczone (wielki szatan), i, to chyba zrozumiałe, zawsze i wszędzie, Żydzi. Tajny żydowski spisek to esencja refleksji nad własnym upadkiem, stanowiąca podstawę w wyszukiwaniu wrogów. Wróg jest ZAWSZE poza islamem. Zaprawdę szejtan jest synem ciemności i nigdy nie zasypia….


Ale autor uświadamia też ile ”złego” zrobiło jednak Oświecenie w islamie. Lewis podkreśla role druku, gazet, a potem radia i telegrafu w szerzeniu oświaty i wiedzy w krajach islamskich. Pisze o tym, jak XIX-wieczny i XIX-wieczny entuzjazm i optymizm rodzącego się liberalizmu i wolności człowieka rozerwał tamy tradycjonalizmu, irracjonalizmu, absurdalnych praw religijnych i gigantycznej ciemnoty, i wlał się na terytoria islamu. Na początku jako mały strumyczek, potem rozlewający się w coraz szersze rzeki. Lewis opisuje powstawanie intelektualnych, świeckich elit w świecie arabskim, i tureckim, szczególnie po nastaniu panowania Kemala Atatürka. Na tych rzekach stawiane są nieustannie tamy (Meczet!) ale coraz trudniej zatrzymać te zachodnie strumienie światła, wiedzy, nauki, wolności.


Tylko, że w wolnym świecie te idee (pomimo i zachodnich tam ciemnoty, tradycjonalizmu i tępego populizmu, vide PiS-owska Bolanda) rozpowszechniają się oraz szybciej, a w świecie islamu, dużo wolniej. Tak, nic nie powstrzyma nowoczesności, wnioskować można z tez Lewisa, i świat islamu kiedyś dołączyć będzie musiał do euro-amerykańsko-azjatyckiej cywilizacji, bo inaczej naprawdę stanie się „Państwem Islamskim” czyli zbrodnią, niewyobrażalną ciemnotą i nędzą.


Ale… brytyjsko-amerykański orientalista pisze też ile złego narobiły koncepcje eurooświeceniowe w świecie islamu. To świat pozbawiony zupełnie odporności na idee inne niż religijne. Lewis opisuje okropieństwa kolonializmu zachodniego w świecie muzułmańskim i rozkwit nieznanych przedtem nacjonalizmów rodem z Europy, szczególnie po sztucznym stworzeniu krajów arabskich przez europejskich kolonizatorów. Pisze o wpływach faszyzmu na kraje arabskie i o tym, jak ten ruch całkiem dobrze się wpasował do mistycznej retoryki religijno-antysemicko-irracjonalnej, a potem o komunizmie, który w wydaniu arabskim prawie zawsze był „moczaryzmem”. No i paradoksy jeszcze straszniejsze: większość idei nowoczesności zachodniej, zostały użyte przez autokratów islamskich, zarówno religijnych, jak i świeckich. I nadal są. Lewis uświadamia, że zachodnia nowoczesność oświeceniowa od dwustu lat wlewa się do świata islamu przede wszystkim jako materia, a nie myśl czyli wiedza. No, ale to też do czasu – telewizja satelitarna, a przede wszystkim internet, otworzyły oczy milionom muzułmanów. Arabska Wiosna, jakkolwiek oceniać jej rezultaty, jest tego przykładem.


Wolność, wolność! Tego nie ma i nie było w świecie muzułmańskim. To trzeba zbudować, a można to zrobić tylko ograniczając horrendalną, przytłaczającą i zniewalającą rolę religii, islamu w jej od wieków obowiązującej interpretacji – to moje skromne przemyślenia. Klasyczny model państwa muzułmańskiego to teokracja, czyli przemoc i niewola na każdym poziomie życia – to myśl Lewisa, a przecież to jest właśnie to 


Lewis zajmuje się porównywaniem pojęcia „wolność” w świecie zachodnim z pojęciem „wolności” w islamie. To jest fascynujące porównanie. Wolność zachodnia to nie do końca ta sama wolność co muzułmańska i vice versa. Podobnie jest zresztą z pojęciem „świecki” czy „tolerancyjny” – Lewis pisze o absurdalnym pojmowaniu tego terminu wśród dzisiejszych wyznawców islamu i porównuje je z tolerancją średniowieczną muzułmanów, nieporównywalnie większą od ówczesnych Europejczyków – a także pojęciem „religii”. Na Zachodzie „religia” znaczy coś innego niż arabskie „din” (w wolnym tłumaczeniu „religia”). Historyk opisuje mechanizm myślenia przeciętnego muzułmanina, dla którego wyobrażenie, że jakikolwiek rodzaj działalności, jakakolwiek sfera ludzkiego życia znajduje się w jakimkolwiek sensie poza obrębem religijnego prawa, obca jest islamowi. Dla takich analiz wart przeczytać tę książkę.


Lewis opisuje też, co oczywiste, rolę deprecjacji i uprzedmiotowiania kobiety w świecie islamu. To wie każdy chyba, Podkreśla też brak jednoznacznej postawy Zachodu wobec okrucieństw popełnianych przez muzułmanów na kobietach. Kiedyś i aktualnie. To temat ograny pojawiający się ciągle i wszędzie. Opresja wobec kobiet poruszona jest w książce w kontekście kolejnego zjawiska ważnego w świecie muzułmańskim – kontroli. Na każdym poziomie – od domu, rodziny, szkoły, po struktury państwa i Meczetu. Czym jest kontrola w islamie i jak wiąże się ona z szaleństwem religijnym. I jak niszczy ludzi, ogłupia ich, czyni niewolnikami.


Kolejny fascynujący rozdział książki poświęcony jest deprecjacji muzyki w islamie. Wg. ortodoksyjnej dogmatyki islamskiej, muzyka jest „haram” – zakazana. Diabeł gra na trąbie i pociąga za sznury dzwonów, nie tylko kościelnych. Mimo, że większość muzułmanów obecnie wali to równo, a muzyka krajów islamskich, moim zdaniem, bywa przepiękna, to jednak taki irracjonalny absurd utrwalił się w zbiorowym myśleniu. Lewis wysuwa dosyć śmiałą tezę, że ten zakaz przyczynił się bardzo do uszkodzenia analitycznego i precyzyjnego myślenia wśród muzułmanów, a co za tym idzie, z pojmowaniem czasu przez wyznawców islamu. Brak harmonii i chaos w krajach muzułmańskich to brak „muzycznego, harmonijnego” pojmowania rzeczywistości. To także brak technologicznego myślenia, opartego na polifonii. Przypominam (i Lewis nieustannie też przypomina), że średniowieczni arabscy logicy, naukowcy, inżynierowie lekarze i muzycy krążyli na niewiarygodnych, jak na tamte czasy, orbitach czasoprzestrzennych, o jakich – unurzana w błocie, rozświetlana płonącymi stosami z „heretykami” – Europa mogła tylko pomarzyć.


Po przeczytaniu książki nie otrzymamy jednoznacznej odpowiedzi, „co się właściwie stało” ze światem islamu. Bo nie ma takiej odpowiedzi. A może jest, ale ciągle pozostaje nieodkryta? Warto wziąć udział w podróży przez morza islamu, w jakie zabiera nas Bernard Lewis. Dużo się nauczymy. I jeszcze więcej nie będziemy wiedzieć, co zapewne wielu zirytuje. Ale o to przecież chodzi 


PS. Tę książkę winni znać wszyscy, których interesuje szeroko rozumiany świat islamu, jego relacje z Zachodem i vice versa. To także obowiązkowa pozycja dla tych wszystkich z Zachodu, którzy walczą z Kościołem, ale z Meczetem już nie . Fundamentaliści nazywają ich z leninowska: pożytecznymi idiotami. To także konieczna lektura dla wszystkich bezrefleksyjnie krzyczących za przyjmowaniem „jak leci” imigrantów z krajów islamskich.


„Co się właściwie stało?” to już trochę „biały kruk”. Trzeba się naszukać (aktualnie jest kilka egzemplarz na Allegro i to niedrogo), ale naprawdę warto.

 
* Pierwsza publikacja tekstu w "Studio Opinii" 

**Piotr Ibrahim Kalwas – pisarz i dziennikarz, znawca islamu, przez wiele lat mieszkał w Egipcie, obecnie mieszka na stałe na Gozo.     

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Co się stało? Andy 2022-10-01


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk