Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 08:48

« Poprzedni Następny »


Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem


Lucjan Ferus 2020-11-22


Będzie to nieco spóźniony temat, trudno. Otóż w niedawne Zaduszki (czyli właściwe święto zmarłych), spośród wielu wystąpień osób duchownych w telewizji, zwróciła moją uwagę wypowiedź jakiegoś księdza, który mniej więcej powiedział coś takiego (nie zdążyłem dokładnie zapisać całości): „Szczególnie jest ważna modlitwa za tych zmarłych, którzy jeszcze czekają na spotkanie z Bogiem, aby mogli dostać odpust zupełny”. I coś tam jeszcze, iż „zmarli czekają na naszą pomoc w formie modlitwy i starają się nam pomagać w życiu doczesnym”, czy jakoś podobnie, o ile dobrze usłyszałem i zapamiętałem.

Myślałem, że te „słynne” (ale niechlubnej pamięci) „odpusty” odeszły w niebyt historii wraz ze słynnym protestem Lutra, ale jak widzę doskonale się trzymają i chyba nie zanosi się na rezygnację z tej idei. Tym bardziej jest to niezrozumiałe (przynajmniej dla mnie), że wg doktryny tej religii, zmarli mają ożyć dopiero na końcu dziejów ludzkości, by stawić się na Sąd Ostateczny (wg św.Pawła „na dźwięk ostatniej trąby” 1Kor 15,52). Jednak do tego czasu są martwi, a ich ciała rozsypią się w proch. Nie mogą więc pomagać żywym i czekać na ich modlitwy, jak i na „spotkanie z Bogiem” (?!), bowiem póki co, po prostu nie istnieją.

 

Z takich wypowiedzi jak ta (i podobnych) można wnosić, iż w kwestii obietnic związanych z życiem pozagrobowym/pośmiertnym nic, albo niewiele się nie zmieniło i nadal „kwitnie radosna twórczość” tych samowolnych „sług Bożych”, której nie tylko nie potwierdza nasza rzeczywistość (bo na to i tak nikt nie zwraca uwagi, ani wierzący, ani duszpasterze), ale też – i to jest ciekawe – nie potwierdza tego również oficjalnie wyznawana doktryna religijna. Co zresztą nie powinno dziwić, bo ci „słudzy” lub „pomocnicy” Boga, zawsze wymyślali i głosili takie „prawdy” religijne, jakich ludzie zawsze chętnie słuchają i wierzą w ich prawdziwość.

 

Ponieważ te ponoć „pośmiertne religijne byty” są wyjątkowo wyrafinowaną mistyfikacją, warto poznać ich historię, aby pojąć przyczyny ich wielkiej popularności pośród wiernych, jak i kapłanów (a są one diametralnie różne). Zachowując porządek chronologiczny, zacznę od przysłowiowego „jajka”, czyli początków tej idei: „Na soborze we Florencji w 1439 r. uzgodniono, iż kto „umrze w miłości Boga”, ale nie zdąży „godnymi owocami pokuty zadośćuczynić za winy”, jego dusza po śmierci będzie oczyszczana karami czyśćcowymi”. Natomiast Horst Herrmann w książce Książęta Kościoła w ten sposób widzi ów problem:

„By stworzyć nowy rynek, Sykstus IV ogłosił w 1476 r., że działanie odpustówrozciąga się nie tylko na żyjących, ale i na biedne dusze czyśćcowe. Owczarnia pojęła to w lot,.. i płaciła. Rachunek był prosty: im więcej uzyskano odpustów, tym szybciej nieszczęsne dusze rodziców, rodzeństwa i dziadków dostawały się do nieba /../ A że nowe rozporządzenie stawiało w uprzywilejowanej pozycji bardziej zamożnych, to była już inna sprawa. /../ Duchowni dostojnicy potrzebowali pieniędzy, a na niczym nie dawało się tak łatwo zarobić, niż na „łasce”.

Jak widać z tego wyraźnie, czyściec powstał niejako na zamówienie kapłanów i hierarchii Kościoła, która „uzgodniła” go (chyba między sobą) na soborze Florenckim, włącznie z takimi neologizmami, jak: „umrzeć w miłości Boga”, „godne owoce pokuty zadośćuczynione za winy” i „dusza po śmierci oczyszczana karami czyśćcowymi”. To już dużo prościej ten quasi teologiczny problem wytłumaczył Horst Herrmann w swojej książce, bo każdy, kto zna historię tej religii domyśli się, że chodziło o pieniądze (zawsze o nie chodzi w tym Kościele), wyłudzone od ludzi w ten perfidnie pomyślany i pozbawiony skrupułów sposób.

 

Kulminacją owych wydarzeń, a zarazem protestem przeciwko temu haniebnemu procederowi (handel odpustami na wielką skalę przez kler, wykorzystujący łatwowierność owieczek), był słynny „happening” Marcina Lutra, który swoimi 95 tezami przybitymi do drzwi kościoła w Wittenberdze w 1517 r., zapoczątkował rozłam w Kościele kat. i powstanie protestantyzmu. Wiele z tych tez dotyczyło owych spornych odpustów, jak chociażby teza 20. „A zatem papież mówiąc o całkowitym odpuszczeniu wszystkich kar, nie ma na myśli po prostu wszystkich kar, lecz te jedynie, które sam nałożył”.

 

Albo teza 21. „Mylą się wiec ci kaznodzieje odpustów, którzy twierdzą, że przez odpusty papieża człowiek zostaje uwolniony od wszelkich kar i zbawiony”. Czy teza 32. „Potępieni zostaną na wieki wraz ze swymi mistrzami ci, którzy wierzą, iż listy odpustowe zabezpieczą im zbawienie”. Lub teza 75. „Szaleństwem jest mniemanie, iż odpusty papieskie tak wielką mają moc, że mogą rozgrzeszyć człowieka, który – rzecz niepodobna – zgwałciłby Bożą Rodzicielkę”, oraz 76. „Twierdzimy przeciwnie, że papieskie odpusty najlżejszego nawet z grzechów powszednich nie mogą zgładzić, co się tyczy winy”. Itd. itp.

 

No cóż, pecunia non olet, tą starą zasadą religia katolicka kierowała się od samych swoich początków, kto zna jej historię może to potwierdzić. Z tego, co przynosi Kościołowi wymierną (i wielką!) korzyśćniełatwo jest zrezygnować całkowicie. Zawsze będzie się ten „doskonały pomysł”odradzał w różnych wersjach i różnych czasach. Dlatego w 1564 r. (czyli niecałe pół wieku po publikacji owych tez Lutra), Kościół rzymskokatolicki w trydenckim wyznaniu wiary tak zdefiniował ów problem:

„Wierzę niezachwianie, że istnieje czyściec i że duszom tam zatrzymanym pomagać może wstawiennictwo wiernych. Wierzę również, że należy czcić i wzywać świętych, królujących razem z Chrystusem, którzy ofiarują za nas modlitwy swe Bogu i których relikwie trzeba czcią otaczać. /../ Uznaję też, że Chrystus Pan udzielił Kościołowi władzy nadawania odpustów i że korzystanie z nich jest bardzo zbawienne dla wiernych” (Trydenckie wyznanie wiary).

Cwanie jest to sformułowane: „Wierzę niezachwianie…” itd. Tylko, że ta „niezachwiana wiara” w coś nie nadaje temu czemuś automatycznie prawdziwości w najmniejszym nawet stopniu. Można wierzyć „niezachwianie” w cokolwiek, ale to zawsze będzie tylko osobisty problem tego wierzącego lecz nie powoduje ona realnych zmian w naszej rzeczywistości. No i ten dalszy ciąg: „Uznaję też, że Chrystus Pan udzielił Kościołowi władzy nadawania odpustów i że korzystanie z nich jest bardzo zbawienne dla wiernych”. Nawet autorytet Jezusa wciągnięto w to wyrafinowane oszustwo, choć nie podano źródła z Ewangelii.

 

Jak wygląda zatem religijne uzasadnienie potrzeby istnienia Czyśćca? Otóż religia tak to tłumaczy: „Jak człowiek popełnia grzech, to obraża Boga i zrywa z Nim swoją jedność; jego winaprzed Bogiem podlega karze. Kara ta wynika z tego, iż w wielu przypadkach nie jest on w stanie Bogu i ludziom zadośćuczynićza zło, które dokonało się przez jego grzech.Zatem miłosierny Bóg przebacza winę kiedy się spowiadamy, lecz jeszcze pozostaje kwestia zasłużonej kary. Odpust jest właśnie darowaniem kary za grzechy, których wina już została darowana”. Warto się nad tym zastanowić, gdyż moim zdaniem jest tu parę sprzeczności.

 

Np. to: „Jak człowiek popełnia grzech, to obraża Boga”. Nad wyraz infantylna koncepcja! Wynika z niej bowiem, że ten ponoć absolutnie doskonały Bóg, jest bardzo obraźliwy, czyli nie może być doskonałym bytem, skoro tak łatwo może go obrazić jego własne stworzenie. Skoro tak bardzo miałby go obrażać grzech, to dlaczego dopuścił do jego zaistnienia w swym dziele? Będąc wszechwiedzącym, wiedział dużo wcześniej jak potoczą się wydarzenia w raju i jakie będą konsekwencje jego kary nałożonej na ludzki w raju, prawda? Zatem to późniejsze jego „obrażanie się” na ludzkie grzechy byłoby wielką hipokryzją z jego strony, czyż nie tak?

 

Albo to: „Zatem miłosierny Bóg przebacza winę kiedy się spowiadamy, lecz jeszcze pozostaje kwestia zasłużonej kary. Odpust jest właśnie darowaniem kary za grzechy, których wina już została darowana”. Równie infantylne rozumowanie jak poprzednie! Cóż to bowiem za zakłamane „miłosierdzie Boże”, które polega na „przebaczeniu winy” podczas spowiedzi, co nie wyklucza jednak „kwestii zasłużonej kary”? Czy owo „przebaczenie winy” przez Boga człowiekowi, nie powinno być równoznaczne z darowaniem mu kary? Dziwny jest ten Bóg człowieka, który ponoć „przebacza mu winy”, a jednocześnie ponoć domaga się ukarania go!

 

No i to ostatnie zdanie, będące znamiennym „majstersztykiem” religijnej myśli: „Odpust jest właśnie darowaniem kary za grzechy, których wina już została darowana”. Chyba tylko w religii mają prawo istnieć takie pozbawione logiki słowne „wygibasy”, ponieważ i tak nie mają żadnego odniesienia do rzeczywistości, nie można więc zweryfikować ich sensu. Tym bardziej, że w tym zdaniu także jest poważna sprzeczność. Odpust ma być „darowaniem kary za grzechy”, których „wina już została darowana” przez Boga?

 

Tyle, że „odpustów” udziela Kościół (i to nie za darmo!), a rzekomą  „winę za grzechy” darować miał już wcześniej Bóg. Jeśli więc Bóg już darował grzesznikowi winę, to po co mu jeszcze ów kościelny „odpust”? I jeszcze czegoś tu nie rozumiem: jak w ogóle mógł zaistnieć czyściec ze swymi niechlubnej pamięci odpustami, skoro „Bóg nie jest (Bogiem) umarłych, lecz żywych” (Mt 22,32), no i ma on sądzić ludzkie dusze dopiero na Sądzie Ostatecznym?! Kto więc miałby dokonywać ich oceny w czyśćcu? Czyżby to „wszechwiedzący” i „idealnie sprawiedliwi” kapłani mieli zastępować Boga na Ziemi w tej kwestii?!   

                                                                       ------ // ------

Teraz druga z pośmiertnych religijnych „atrakcji”: piekło. W książce Uty Ranke-Heinemann Nie i Amen, w rozdziale pt. „Piekło” przedstawia ona obszerną historię tejże idei. Zacznę od ciekawostki: „Pewna grupa ludzi w ogóle nie trafia do hinnomu (ognia piekielnego) ani przed, ani po Sądzie Ostatecznym: „Trzy są grupy ludzi, którzy nie zobaczą oblicza sądu hinnomu. To są ci, którzy cierpią z powodu przygnębiającej nędzy, chorób podbrzusza i wierzycieli. Inni dodają jeszcze, że dotyczyć to będzie także tych, którzy mają złą żonę”. /../ Wszyscy oni mają już swoje piekło za sobą, przeszli je na ziemi”. Całkiem słusznie! Aż chciałoby się w tej kwestii przytaknąć ludziom wierzącym: A jednak Bóg jest sprawiedliwy! Dalej czytamy:

„Dopiero wraz z chrześcijaństwem idea piekła pojawiła się w pełnym rozkwicie i wraz z chrześcijaństwem rozpoczęła zwycięski pochód. Kościół osiągnął samorealizację nie tyle głosząc niebo, co w niestrudzony sposób głosząc piekło, wywołujące w umysłach ludzkich przestrach, bo takie boskie groźby piekielne stanowiły dlań najlepszy środek wymuszania posłuchu w kwestiach wiary. Kościelni pasterze wyhodowali u owieczek lęk przed Bogiem /../ sprowadzając Go wreszcie do roli swego rodzaju psa piekielnego nadzorującego stado. /../ twierdzili, że Bóg „szczeka, gryzie i smaży”. /../

 

W historii Kościoła wciąż na nowo pojawiali się teolodzy, którzy negowali wieczność kar piekielnych. Jednak zwolennicy wiecznego piekła przeforsowali swoje idee i np. zadbali o to, by owa wieczność kar piekielnych rozpoczynała się /../ jak najszybciej po śmierci człowieka. Papież Benedykt XII nauczał: „Ponadto stwierdzamy: zgodnie z tym, co Bóg zarządził w ogólności, że dusze tych, którzy odeszli /../ w stanie grzechu, niezwłocznie zstępują do piekła, gdzie trapić ich będą męki piekielne”. Sobór we Florencji /../ ogłosił, że do piekła trafią wszyscy ludzie, którzy nie są katolikami”. /../ 

 

Szczególnie bolesna – w każdym razie dla matek – jest nauka Augustyna o tym, że nieochrzczone dzieci także odczują ogień piekielny, „chociaż w mniej bolesny sposób niż wszyscy pozostali, którzy wzięli na siebie grzechy” /../ Kościelna nauka o karach piekielnych dla nieochrzczonych dzieci dowodzi, że Kościół nie jest rzecznikiem nienarodzonych dzieci, choć zawsze twierdzi coś przeciwnego. Jednak gdy Kościół na swój sposób /../ kreuje się na rzecznika tych dzieci, skutki są jeszcze straszniejsze. /../

 

Np. „Czy matka jest zobowiązana do wyrażenia zgody na chirurgiczne otwarcie swego ciała, aby dziecko mogło zostać ochrzczone?”, teolog odpowie, że musi ewentualnie ponieść możliwą wskutek tego zabiegu śmierć, jeżeli dzięki temu dziecku dana będzie prawdopodobna możliwość otrzymania chrztu, a przez to życia wiecznego” /../ wielu teologów /../ stworzyło dla dzieci nieochrzczonych ich własne, odpowiednie piekło. Wierzą oni, że Bóg nie zsyła tych dzieci do głębszych otchłani piekła, lecz osiedla je na skraju czy obrzeżach (łac. limbus) piekła”. /../

 

Dzięki nauce o piekle Kościół postawił naukę Chrystusa na głowie. Z jego Dobrej Nowiny uczynił Złą Nowinę, z Boga miłości uczynił Boga okropności. Od ludzi żąda gotowości przebaczania i pojednania, uzasadniając przy tym dobitnie swe wymagania nieubłagalnym charakterem i zawziętością Boga. Nie wygląda to lepiej, gdy teolodzy (od dawna zresztą) czynią starania o to, by piekłu przypisać podniosły sens: „Sensem istnienia piekła nie jest ulepszenie czy wychowanie człowieka, lecz uświetnienie i uwielbienie Boga. Boga świętego, miłosiernego, prawdomównego i sprawiedliwego”.  

Na powyższych przykładach poprzestanę, bo nawet z nich wyraźnie wynika, iż te oba „nadprzyrodzone” ponoć byty: czyściec i piekło, są wymyślone (wykreowane) przez ludzi bezwzględnych i bezlitosnych lecz obdarzonych nie tylko dużą wyobraźnią, ale też (a może przede wszystkim!) dużą przedsiębiorczością i znajomością słabych stron natury ludzkiej. Dzięki takiemu wyjątkowemu zestawieniu cech charakteru, wiedzą oni na jakich cnotach i fobiach ludzkich da się zarobić duże pieniądze i posiąść władzę nad sumieniami wiernych. I chyba nie przez przypadek, takimi „zaletami” charakteryzują się kapłani różnych religii.

 

W niedawnym tekście opisałem znamienny przykład, w jaki wyszukany sposób kapłani egipscy zarabiali duże pieniądze na łatwowierności ludzkiej, tworząc „przewodniki” po rzekomej krainie zmarłych i nawet dołączając do nich „mapy”, aby ludzkie dusze nie pogubiły się w drodze i łatwiej trafiały „do celu”. Czy tak wiele różniły się ówczesne sposoby oszukiwania wyznawców przez ich kapłanów, od współczesnych sposobów oszukiwania wiernych przez kapłanów w kwestiach pośmiertnego życia człowieka i warunków jakie musi spełnić, by dostać się do tych wymyślonych przez nich zaświatów? Jak widać, niewiele!

 

Oba te rzekomo boskie byty (czyściec i piekło) mają te same wady, po których łatwo poznać, iż nie są one dziełem Boga, lecz dziełem bardzo cwanych kapłanów. Przynoszą bowiem duże korzyści instytucji Kościoła i jego kapłanom, za to stawiając Boga w bardzo niezręcznej sytuacji (mało powiedziane!), czyniąc zeń okrutnego i bezlitosnego obłudnika, którego jest łatwo przekupić „ofiarą” pieniężną, lub inną korzyścią materialną. Drugą wadą tych ponoć „realnie istniejących bytów” są naiwne uzasadnienia ich potrzeby istnienia i funkcjonowania. By zrozumieć o co mi chodzi, przytoczę fragment wypowiedzi owego księdza:

 

„Szczególnie jest ważna modlitwa za tych zmarłych, którzy jeszcze czekają na spotkanie z Bogiem, aby mogli dostać odpust zupełny”. Moje pytanie jest następujące: W jaki sposób żyjący krewni mogą się zorientować, iż dusza danego zmarłego jeszcze czeka na spotkanie z Bogiem, a nie jest już po tymże spotkaniu? Ta ważna informacja mogłaby zaoszczędzić jego rodzinie dużo pieniędzy wydanych na tzw. „wypominki” czyli sponsorowane przez wiernych msze, odprawiane przez księży za naszych bliskich zmarłych. Jestem ciekawy wytłumaczenia tego („teologicznego”?) problemu. I jeszcze jedno, przy okazji niedawnych wypowiedzi.

 

Skoro duchowni w trosce o zdrowie wiernych w czasie pandemii, potrafili wznieść się ponad własne interesy i doradzali im, aby nie iść na cmentarz 1 i 2 XI lecz modlić się za dusze zmarłych w domu, to dlaczego by nie rozszerzyć tego pomysłu na edukacyjny odpowiednik „zdalnego nauczania”, czyli na „zdalne modlenie się do Boga” w zaciszu domowym, zamiast chodzenia do tzw. „domów bożych” czyli kościołów? I nie byłaby to antyreligijna fanaberia, tylko zachowanie uzasadnione logicznymi i teologicznymi przesłankami.

 

Sam Jezus bowiem radził, aby zamiast tłumnie odwiedzać świątynie, lepiej modlić się w swoim domu w odosobnieniu do Ojca w niebie, który wysłucha tej modlitwy (Mt 6,5-8). Tym bardziej, iż wg innego fragmentu Biblii, „Bóg /../ nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował” (Dz 17,24). To może jednak „zdalna modlitwa” wystarczy wiernym (przynajmniej w czasie pandemii), zamiast narażać się na zarażenie wirusem w (przepełnionych zazwyczaj) świątyniach?

 

Listopad 2020 r.                                ------ KONIEC-----

 

 


Tipsa en vn Wydrukuj



Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Tęsknota za bezpiecznym miejscem III.     2018-02-25
Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę     2015-02-20
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny     2020-12-14
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
W poszukiwaniu definicji islamu i islamizmu   Ahmad   2017-09-17
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Cztery słowa i 1280 poszkodowanych…   Bekdil   2015-04-26
Chusta wreszcie wolna; Turcja wręcz przeciwnie   Bekdil   2014-10-10
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Niech przemówią tureccy uczeni: zobaczymy czym jest islamizm   Bekdil   2018-05-30
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najlepszy sposób walki z tzw. przemysłem islamofobii   Bekdil   2015-02-21
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Turcja islamizuje Danię budując meczety   Bergman   2017-12-02
Turcja: Uczniowie czytają Koran i porzucają islam   Bulut   2020-06-19
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Jak ekstremistyczny rząd traktuje dziewczynki i kobiety   Bulut   2018-10-19
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Ukarane, bo zostały zgwałcone   Chesler   2014-11-06
Groza umiarkowanego islamizmu   Chesler   2021-03-04
Prawdziwy opór przeciw fanatyzmowi   Chesler   2018-10-24
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Jesus and Mo oraz dosłowność i umiarkowani muzułmanie   Coyne   2014-10-11
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Papież akceptuje ewolucję z boskim napędem   Coyne   2014-11-08
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Czy ateizm jest irracjonalny? Filozof mówi “tak”   Coyne   2014-10-28
Ewolucja pomogła im pozbyć się religii   Coyne   2015-05-07
Gdyby bóg ISIS był moim bogiem, czy miałbym robić to, co nakazuje?   Coyne   2014-09-27
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Nowy pogląd na piekło: “warunkowa nieśmiertelność”   Coyne   2014-10-18
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Moje stanowisko wobec NOMA: stara recenzja   Coyne   2014-10-03
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21
Pies urojony, czyli objawienie Franciszka   Coyne   2014-12-12
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Ken Ham vs. Dawkins: O naturze nauki i praw fizycznych   Coyne   2015-03-08
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk