Prawda

Wtorek, 16 kwietnia 2024 - 07:04

« Poprzedni Następny »


Biblia, kobiety i Bóg? (II)


Lucjan Ferus 2021-07-04


Jest to następna część cyklu odnoszącego się do artykułów zachęcających kobiety do czytania Biblii, jakie znajdują się w tzw. „pismach kobiecych”. Chodzi o miesięcznik „Poradnik 50+”, gdzie w dziale „Czytamy Pismo Święte” zamieszczony jest artykuł: „Czy to, co jest napisane w Biblii, należy rozumieć dosłownie?”. Ilustracja przedstawia sceny z mitu o arce Noego, wygląda więc, że będzie on jednym z przykładów, pokazujących w jaki sposób powinno się odczytywać opisy, takich jak to „wydarzeń”. Artykuł zaczyna się tak: „Czytając zawsze należy pamiętać, po co powstało Pismo Święte. To nam podpowie jak je rozumieć. Powstało po to, by pokazać nam miłość Boga do człowieka. By pokazać nam, że żyjemy, bo Bóg tak chciał i chce, byśmy z nim żyli wiecznie”.

 

 

Nie wiem, kto redaguje tę religijną stronę owego pisma, ale coś mi się wydaje, że potop nie jest dobrym przykładem na zademonstrowanie „ogromu miłości Boga do ludzi i tego, jak się o nas troszczył i troszczy” (jak napisano nieco dalej). Dlaczego tak uważam? Czyżby dlatego, że staram się czytać Biblię ze zrozumieniem? Ależ tak! Czyli w ten sposób, jaki zalecano w poprzednim odcinku. Jak więc rozumiem ten (niefortunny moim zdaniem) przykład? W Biblii jest to tak opisane (w skrócie): „Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie /../” (Rdz 6,12), postanowił położyć kres istnieniu wszystkich ludzi i zniszczyć ich w ogólnoświatowym potopie.

 

Zlecił więc Noemu (który cieszył się u Boga opinią prawego człowieka) zbudowanie arki o odpowiednich wymiarach i z odpowiednich materiałów i nakazał mu sprowadzić i umieścić w niej po parze zwierząt spośród wszystkich gatunków żyjących na Ziemi, aby przeczekali w niej bezpiecznie ten straszliwy kataklizm. I tak się stało jak Bóg zamierzył: Noe sprowadził po parze zwierząt ze wszystkich gatunków żyjących na Ziemi i ulokował je w arce, a potem wraz z najbliższą rodziną wszedł do środka, a sam Bóg zamknął za nimi wrota arki. Potop trwał czterdzieści dni, ale wody podnosiły się jeszcze przez 150 dni i tyle samo opadały.

 

Kiedy więc po 340 dniach potopu wody opadły całkowicie, Noe wraz z rodziną wyszedł z arki i zbudował ołtarz, na którym w ofierze całopalnej dla Pana złożył wszystkie zwierzęta i ptaki czyste. A kiedy Bóg poczuł miłą woń spalenizny, przyrzekł mu, że więcej już nie będzie „złorzeczył Ziemi ze względu na ludzi, bo ich usposobienie i tak jest złe już od młodości”. Dlatego też już więcej nie będzie karał ludzkości w podobny sposób, gdyż to mija się z celem. I zawarł wtedy Bóg przymierze z ludźmi, a jako jego widomy znak rozpiął na obłokach łuk tęczy, by przypominał mu nieustannie o tym przymierzu zawartym z każdym człowiekiem.

 

Tak w dużym skrócie i w pewnym uproszczeniu wygląda ta biblijna historia o potopie. W pewnym uproszczeniu, gdyż pominąłem wiele szczegółów tej biblijnej opowieści. Jak choćby ten, że kiedy do zapowiadanego potopu brakowało tygodnia, Bóg nagle zmienił koncepcję w kwestii ilości zwierząt sprowadzanych do arki. Zamiast po parze z każdego gatunku żyjącego na Ziemi, teraz nakazał Noemu sprowadzić po siedem par zwierząt czystych i po parze nieczystych. Noe chyba nie zdążył wypełnić bożego nakazu (albo nie mógł, bo Bóg nie raczył mu wytłumaczyć na czym polega ta „zwierzęca czystość”), gdyż z dalszego opisu wynika, że jednak po parze zwierząt wchodziło do arki, tak „jak Bóg rozkazał Noemu” (Rdz 7,16).

 

Ciekawe tylko skąd Noe wziął „wszystkie zwierzęta i ptaki czyste” (Rdz 8,20), które złożył Bogu w ofierze całopalnej po potopie, i z której to ofiary Bóg był tak bardzo zadowolony?! Ale tym problemem niech się zajmują bibliści i apologeci, którzy są wybitnymi specjalistami od religijnych mitów. Jak zatem do tej biblijnej opowieści podchodzi autor/autorka tego artykułu? Trzeba przyznać, że w bardzo nowatorski sposób i raczej dotąd nie stosowany w kontekście religijnego przekazu tzw. „słowa bożego”. W tym artykule czytamy bowiem:

 

„Niektóre opowieści biblijne są całkowicie nieprawdopodobne. Jak choćby /../ opowieść o Arce Noego. Przecież jest całkowicie nierealne, by Noe zabrał na Arkę po parze zwierząt z każdego gatunku i rodzaju! Jak niby miałby je wszystkie zebrać z całej ziemi? I jak wielka musiałaby być ta Arka?”. No, proszę! Coś niecoś jednak zmienia się na lepsze w umysłach wierzących (przynajmniej niektórych)! Może nawet autor/autorka tego artykułu przeczytał/a moje opowiadanie z 1993 r. pt. „Akcja „Arka” (opublikowane w Racjonaliście na pocz. lat dwutysięcznych), gdzie opisałem wszystkie absurdy tego prastarego mitu? Kto wie?

 

Dziwne jednak, że tylko to wydało się nierealne w tej opowieści autorowi lub autorce tego artykułu, a nie wiele innych szczegółów dotyczących owego biblijnego Boga, który jak na Stwórcę Wszechświata powołanego do istnienia słowami: „Niechaj się stanie!”, zachował się w tej sytuacji bardzo infantylnie, a nawet żenująco głupio. Zacznijmy od tego, co tak bardzo go zbulwersowało, iż stało się przyczyną podjęcia decyzji o zesłaniu na Ziemię potopu? W Biblii czytamy: „Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował że stworzył ludzi na ziemi i zasmucił się” (Rdz 6,5).

 

Z tego fragmentu wyraźnie wynika, iż Boga zbulwersowała,.. ułomna natura jego stworzeń! Przejawiająca się m.in. w wielkiej niegodziwości ludzi na ziemi: „wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, /../ bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciwko mnie” (Rdz 6,12,13). I to właśnie tak bardzo Boga zirytowało i zasmuciło, że postanowił zniszczyć ludzkość w potopie. A nie powinno go to dziwić, bowiem to dzięki niemu ludzie właśnie byli tacy niegodziwi! Tak, tak! Czy to nie Bóg przypadkiem ukarał pierwszych ludzi w raju (po ich tzw. „upadku”) różnymi dolegliwościami ich natury, która od tego czasu stała się grzeszna i skłonna do czynienia zła i nieprawości, a także śmiertelna?

 

Czy to nie ten sam Bóg wygonił ich z raju z ową skażoną grzechem naturą, by żyli z nią i rozmnażali się na ziemi, przenosząc na potomstwo jak i na następne pokolenia swoją grzeszną naturę, tak bardzo skłonną do czynienia owych niegodziwości?! Dlaczego więc tak Boga niemile zdziwiło i zaskoczyło, że „wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie” i „pełno jest wykroczeń przeciwko mnie na ziemi”? Czy to nie jest konsekwencją jego wcześniejszej kary nałożonej na prarodziców ludzkości w raju? Przecież ludzie na Ziemi żyli zgodnie ze swoją grzeszną naturą, a ta jak wiadomo „ciągnie wilka do lasu”! Czyżby Bóg o tym nie wiedział?! Jak i o tym, że ocalając Noego z rodziną przyczyni się do „odrodzenia” ludzkości z osobników o grzesznych naturach, skłonnych do czynienia zła i niegodziwości? Nie do wiary! 

 

Ciekawy jestem, kiedy te wszystkie paradoksy owego mitu dotrą do autorów takich jak ten artykułów?! W każdym bądź razie postęp w myśleniu już widać, może za następne ćwierć wieku i powyższa argumentacja wyda się „całkowicie nieprawdopodobna” autorom podobnych artykułów? Jednakże to jeszcze nie koniec artykułu, bowiem w dalszej części czytamy: „Drugi przykład nierealnej opowieści, to /../ opowieść o stworzeniu świata w siedem dni. Właściwie w sześć, bo siódmego już Bóg odpoczywał. Ma się to nijak do naukowo udowodnionych teorii. Tego typu opowieści mamy rozumieć symbolicznie, by łatwiej wyobrazić sobie ogrom miłości Boga do ludzi, tego, jak się o nas troszczył i troszczy”.

 

A to już jest zaiste niespodzianka! Od kiedy to prowadząc rozważania dotyczące religijnych „prawd” i religijnego „rozumienia” wizerunku naszej rzeczywistości, zaczynamy brać pod uwagę „naukowo udowodnione teorie” na temat powstania Kosmosu, naszej planety i życia na niej? To już nie są to „Nieobejmujące się Magisteria” (wg Stephena Goulda)?! To dopiero ciekawostka! Ale, że co tutaj jest „nierealne” (wg autora czy autorki artykułu)? Że Bóg tak szybko uwinął się z aktem kreacji, czy raczej tak długo się z nim guzdrał, iż ledwie zdążył skończyć przed dniem zasłużonego wypoczynku? Bo jakoś nie pojmuję tego zarzutu…

 

Skoro już wierzymy, że Pismo Święte jest autentycznym Słowem Bożym, a przedstawiony w nim Bóg jest realnym (czyli rzeczywistym) bytem, który powołał do istnienia Wszechświat (czyli niewyobrażalny przez nasz ograniczony rozumem i wyobraźnię twór, zawierający niezliczone miliardy galaktyk, mieszczących w sobie setki miliardów gwiazd każda), wypowiadając jedynie trzy słowa: „Niechaj się stanie!”. To jakim dla niego problemem było stworzyć tę maleńką drobinę w nieskończonej prawie pustce Kosmosu, jaką jest nasza Ziemia i wszystko, co na niej istnieje? Czy coś w ogóle może być „nierealne” czy też „niemożliwe” dla wszechmogącego Boga?! A przecież w takiego wierzą jego wszyscy wyznawcy, prawda?

 

Jeśli wierzy się w te wszystkie podstawowe „prawdy” religijne, jakie np. zawiera Biblia oraz te, które podczas przymusowej katechezy wciskane są  od wielu już wieków (albo mówiąc obrazowo: wdrukowywane) w nierozwinięte jeszcze umysły małych dzieci, w te wszystkie „cuda” jakimi Bóg „wspomaga” niedostatecznie silną wiarę swoich wiernych wyznawców, bo nic tak dobrze nie wzmacnia wiary jak czynione przezeń „cuda” (jak rzekł św. Augustyn: „Gdyby nie wiara w cuda, nie byłbym chrześcijaninem”), to jak można teraz twierdzić, że biblijne opowieści przedstawiają „nieprawdopodobne” czy też „nierealne” wydarzenia?! Bo niezgodne z naukowymi dokonaniami?! A od kiedy to nauka jest autorytetem dla religii?!          

 

Jeśli tak miałoby być, to równie trudno powinno być nam uwierzyć w ten „ogrom miłości Boga do ludzi i tego jak się o nas troszczył i troszczy”! Bo co prawda nie jestem teologiem, ani apologetą czy nawet biblistą i nie znam się na religii w taki sposób jak oni zapewne, ale ciekawi mnie gdzie np. tacy ludzie jak autor czy autorka tego artykułu widzą w dziele bożym ten „ogrom miłości Boga do ludzi”, jak i to, że „się o nas troszczył i troszczy”? Jakoś też nie potrafię (mimo szczerych chęci) dostrzec na podstawie lektury Biblii, tę „wielką miłość Boga do człowieka”, gdyż wg mnie niczego takiego nie można z lektury Biblii wydedukować, a jeśli już, to wręcz odwrotnie: można nabrać przekonania, iż biblijny Bóg nienawidzi ludzi!

 

Dlaczego tak uważam? Ponieważ taki wizerunek Boga jest właśnie przedstawiony Biblii. Niemożliwe?! To przeanalizujmy po kolei zapisy biblijnych „wydarzeń”. Bóg stwarza ludzi i umieszcza ich w rajskim ogrodzie, gdzie dochodzi do ich „upadku”. Polega on na tym, że zostają oni skuszeni przez podstępnego węża do zerwania i zjedzenia zakazanego przez Boga owocu z drzewa wiadomości dobrego i złego. Za ten niecny uczynek, Bóg karze węża i ludzi surowo, obdarzając ich różnymi uciążliwymi dolegliwościami, wskutek czego człowiek staje się śmiertelny, a jego natura zostaje skażona grzesznymi skłonnościami, które przenoszą się „drogą rozrodu” na następne pokolenia, co nosi nazwę „grzechu pierworodnego”.

 

Gdzie tu można dostrzec tę miłość Boga do ludzi? Gdyby Bóg ich rzeczywiście kochał, nie powinien ich karać, karą przechodzącą na wszystkie następne pokolenia (które nb. w niczym nie zawiniły, a mimo to zostali ukarani!), lecz powinien im przebaczyć ten występek popełniony w nieświadomości, tym bardziej, że zawiniło tu najbardziej jego własne stworzenie – mówiący i przebiegły wąż, prawda? I właśnie wtedy Bóg miał najlepszą z możliwych okazję, by ludzie mogli doświadczyć jego miłosierdzia, jego miłości i wspaniałomyślności wszechmocnego Stwórcy dla swych rozumnych i ułomnych stworzeń.

 

Dlaczego Bóg nie wykorzystał tego nadarzającego się (i być może jedynego w dziejach ludzkości) momentu, do zademonstrowania swego „ogromu miłości”, jaką rzekomo darzył i darzy on ludzi? Nie wiem doprawdy! To co natomiast jest mi wiadome, to, że wszystko co Bóg później uczynił jakoby dla dobra człowieka, powodowany do niego rzekomą „miłością” (czyli posłanie na Ziemię swego Syna, który poprzez krwawą i męczeńską ofiarę na krzyżu miał odkupić grzechy ludzkości i zbawić tych wszystkich, którzy w niego uwierzą), jest tylko czczą obietnicą („pisaną na wodzie”, jak to się popularnie określa), bowiem ma ona zostać zrealizowana po naszej śmierci, gdzieś, kiedyś na końcu dziejów ludzkości.

 

Co dla mnie jest akurat niewiarygodne, bo takie i im podobne obietnice potrafią składać cwaniacy, umiejętnie wykorzystujący ludzką naiwność i łatwowierność. Co natomiast byłoby dla mnie wiarygodne? A choćby to, gdyby ludzie wierzący w Jezusa Chrystusa nie byli przez kapłanów mamieni obietnicą życia wiecznego po swojej śmierci, lecz w cudowny sposób… po prostu nie starzeli się od pewnego wieku i nie umierali. Wtedy byłoby wyraźnie widać, czy za obietnicą życia wiecznego stoi sam Bóg wszechmogący, czy tylko perfidnie cwani kapłani wszechczasów, którzy manipulację ludzkimi umysłami mają opracowaną do perfekcji.           

 

Dlatego w zakończeniu artykułu, który miał za zadanie odpowiedzieć na tytułowe pytanie: „Czy to, co jest napisane w Biblii, należy rozumieć dosłownie?”, jego autor/autorka na podstawie „przeanalizowanych” przykładów odpowiada tak, jak było do przewidzenia. Tam, gdzie w grę wchodzą starotestamentowe mity (cytowane przykłady), można je uważać nawet za nieprawdopodobne i nierealne i nie ma to żadnego negatywnego wpływu na naszą wiarę religijną. Natomiast jeśli chodzi o Nowy Testament, a już szczególnie Ewangelie, „To są podstawy naszej wiary! Te słowa przyjmujemy wprost”, czyli „na wiarę”, że jest to prawdą.

 

Autor lub autorka artykułu są nawet wyrozumiali, pisząc: „To jest wielki trud, z jakim przyjdzie nam się zmierzyć podczas lektury Pisma Świętego, bo jedne księgi należy rozumieć dosłownie, a inne napisane są tak, aby tylko na przykładzie lub poprzez legendę pokazać nam coś więcej”. Wydaje mi się jednak, że prościej byłoby albo odczytywać dosłownie całą Biblię (skoro jest ona w całości Słowem Bożym), albo skoro mają o tym decydować różni ludzie – co powinno się odczytywać dosłownie, a co nie – odczytywać ją nie dosłownie. Czyli tak, jak traktuje się bajki, baśnie, podania i mity będące dziełem ludzkiej wyobraźni, stworzone w różnych czasach i kulturach, w określonych okolicznościach społeczno - historycznych.

 

Jednakże najlepszym zakończeniem do tego tekstu będzie cytat z owego artykułu, który jest wyeksponowany w kolorowej ramce i brzmi on tak: „Właściwa lektura Pisma Świętego wymaga sięgnięcia po komentarze teologów i biblistów, by dobrze zrozumieć to, co mówi Bóg”. No i tym sposobem „załatwione są na cacy” te kobiety, które uwierzyły autorom tych dwóch artykułów, że mogą same zagłębić się w lekturze Biblii, przeczytać ją i dowiedzieć się osobiście i w sposób rozumowy, co też Bóg ma im do powiedzenia poprzez tę księgę.

 

Otóż nic z tego Drogie Panie! Musicie bowiem udać się do teologów i biblistów, którzy wytłumaczą wam, jak należy rozumieć swego Boga. Bez ich „fachowej pomocy” nawet Bóg jest bezradny, bo jakże to tak? Chcieć zrozumieć Boga bez pośrednictwa kapłanów?! Toż to groźna herezja jest, za którą kiedyś można było zostać oskarżoną o „czarownictwo” i pójść na stos. Tak, tak, Drogie Panie! A jednak myliłem się myśląc, że coś się zmieniło na korzyść w rozumieniu religijnych „prawd”. Nadal jest po staremu, tylko forma przekazu nieco się zmienia dla niepoznaki, że niby i w religii Rozum ma coraz więcej do powiedzenia. A ma?

 

Lipiec 2021 r.                                     ------ KONIEC-----  

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. osobliwa miłość Boga wobec ludzi Leszek 2021-07-04


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 903 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk