Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 13:28

« Poprzedni Następny »


Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”


Lucjan Ferus 2021-07-11


Czyli o owieczce, która nie dała się zamknąć w fikcyjnym „ogrodzeniu” z religijnych dogmatów i tzw. „prawd objawionych”.

 

Była sobie pewna owieczka, która nie dość, że wyróżniała się spośród reszty stada ciemniejszym odcieniem swego runa (jednak, by nazwać ją „czarną owcą”, należało być wyjątkowo złośliwym. No, chyba że w ciemności!), to na dodatek potrafiła dopatrzeć się czegoś niewłaściwego w swojej sytuacji życiowej. Otóż zastanowił ją pewien paradoks, na który zwróciła uwagę. Dlaczego jej stado wypasa się na terenie ogrodzonym drewnianym płotem, podczas gdy wokół rozciągają się bezkresne łąki, pełne soczystej trawy i przeróżnych ziół, wzbogacających niepomiernie bukiet smaków tego rosnącego „na dziko” pożywienia?


Nie mogła pojąć, po co ktoś zadał sobie tyle trudu, budując to ogrodzenie, skoro wokoło gdzie tylko spojrzeć, pod dostatkiem jest świeżego pokarmu i to najwyższej klasy? Uznała więc to za jakieś trudne do zrozumienia dziwactwo i postanowiła wyjaśnić ten stan rzeczy. Pewnej nocy wypatrzyła w ogrodzeniu ruchomą sztachetę, którą dało się odsunąć na bok, by zrobić na tyle dużą dziurę, że udało się jej przecisnąć na zewnątrz. Potem wystarczyło zasunąć deskę na swoje miejsce i nikt nie zauważy zapewne jej ucieczki. Księżyc oświetlał łąkę srebrzystym blaskiem, a upojona wolnością owieczka biegła przez bujną trawę nie oglądając się za siebie. Wreszcie była wolna!

 

Lato spędzane na wolności, minęło jej zadziwiająco szybko, najpiękniejsze lato w jej krótkim życiu. Gdzież ona nie była w tym czasie? Poznała wszystkie okoliczne łąki z bujną, soczystą trawą i wonnymi ziołami, którymi objadała się do woli, przybywając znacznie na wadze. Powynajdowała liczne kryjówki, w których czuła się w nocy bezpiecznie i w których chowała się w dzień przed zbyt gorącymi promieniami słońca. Weszła na każde wzniesienie (nawet te najwyższe), z których miała doskonały widok na całą okolicę, aż po odległy horyzont. Cieszyła się swoją wolnością „jak głupia”, nie myśląc wcale, że może kiedyś ją utracić.

 

Aż pewnego razu przydarzyła się jej bardzo niemiła przygoda, całkowicie dla niej niezrozumiała i co gorsze, że nieprzewidywana. Napotkała bowiem na swej drodze niewielkie stadko baranów, ale jakichś takich innych, jakby należeli do innego gatunku owiec. Wszyscy jak jeden nosili powłóczyste, kolorowe, wyszywane złotem i srebrem szaty, a ów strój „nie z tej ziemi” dopełniały bardzo wysokie i śmieszne nakrycia głowy. Aby nie wybuchnąć gromkim śmiechem na ich widok, odruchowo zawołała do nich: „Cześć chłopaki! Jak się macie?! Chyba jesteście nietutejsi, co?! Bierzecie udział w jakimś przedstawieniu?!”.

 

Spojrzeli w jej stronę, a ten w najwyższym nakryciu głowy i ze złotym łańcuchem na karku, odezwał się do swych towarzyszy: - Popatrzcie no, kogo my tu mamy! Przecież to jest nasza zagubiona jakiś czas temu owieczka, czyż nie mam racji? I jak pięknie odpasiona, no, no!

- Ale ja wcale nie czuję się zagubiona! Przeciwnie! Po prostu korzystałam z wolności i tyle!

- Ty możesz się nie czuć zagubiona, bo jesteś tego nieświadoma. Ale to my jesteśmy od tego, by ci wyjaśnić, co powinnaś czuć i w jakich okolicznościach. A co do korzystania z wolności, to na taką fanaberię mogą sobie tylko pozwolić dzikie zwierzęta. Ty natomiast jesteś owcą z naszej hodowli owieczek i należysz do naszego wielkiego stada, czy to dla ciebie jasne?!

 

Dalsze wydarzenia przybrały nieoczekiwany obrót, bowiem ci dziwacznie ubrani „pasterze” otoczyli ją szczelnym kołem (chyba dlatego, by nie mogła im uciec) i zaczęli jej stawiać, jeden przez drugiego, jakieś dziwne pytania i zarzuty, nie dając jej nawet czasu do namysłu i odpowiedzi. Dowiedziała się wtedy takich rzeczy o sobie, o innych owcach, jak i o swych pasterzach (bo to ich właśnie napotkała na swej drodze), że w najśmielszych porywach swego owczego rozumu, nie udałoby się jej wymyślić takiej historii, która miała okazać się realną rzeczywistością, w jakiej ponoć żyją i egzystują wszystkie hodowlane owce na świecie. To niespodziewane przesłuchanie (jak można inaczej to nazwać?), wyglądało mniej więcej tak:

 

- Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego, jak nieodpowiedzialnie zachowałaś się, bez powodu i pozwolenia opuszczając swoje stado?! Czy wiesz chociaż, jak bardzo obraziłaś swym karygodnym zachowaniem naszego umiłowanego Najwyższego Pasterza w niebie?! Przecież On oddał swe życie za takie, jak ty istoty, by mogły one istnieć na tym świecie, pomimo swej grzesznej natury, skłonnej do czynienia zła i nieprawości, która tylko dzięki jego łasce nie jest w stanie ściągnąć was całkowicie i bez reszty na drogę grzechu! Jak można być tak niegodziwą, by tego nie doceniać i nie wyrażać wdzięczności przez całe swoje życie?!

 

- Pomyślałaś nad tym, w jakiej niezręcznej sytuacji stawiasz nas, swych duchowych pasterzy? Przecież to my odpowiadamy przed Najwyższym Pasterzem za jakość twojego duchowego życia i  za przestrzeganie przykazań jakie nam wszystkim pozostawił! Od tego wszak zależy czy po śmierci twoja dusza dostanie się do nieba, by żyć tam wiecznie w nigdy nieustającej szczęśliwości, czy raczej zostanie skazana na wieczne męki w ogniu piekielnym? Pomyślałaś o tym?! Co cię podkusiło, by narażać tak piękną obietnicę pośmiertnego życia, dla jakiejś iluzorycznej, chwilowej i bardzo ograniczonej oraz grzesznej „wolności”?!

 

- Czy warto tracić perspektywę wiecznego życia po śmierci, dla tak błahych i krótkotrwałych „przyjemności” ziemskich? Diabeł cię podkusił, czy co?! Tak chyba musiało być, bo aż się nie chce wierzyć, aby zdrowa na umyśle istota w taki beznadziejnie głupi sposób zechciała zamienić uroki nieba, na pośmiertne wieczne męki w piekle?! Wolności się jej zachciało, też coś! Jedyna „wolność” jaka jest przeznaczona dla takich jak ty, owieczek, to bezwzględne posłuszeństwo wobec nakazów i zakazów wydawanych przez nas – twoich duchowych pasterzy, którzy właśnie po to zostali powołani do tej zaszczytnej służby swemu Panu, by takim jak ty – niesfornym i grzesznym istotom – pomagać w dostaniu się do nieba!

 

- Czy to jest dla ciebie wystarczająco zrozumiałe, czy chcesz nas zmusić do tego, by dla twojego własnego dobra, wyciągnąć w stosunku do ciebie jakieś bardziej dokuczliwe konsekwencje?! Ewentualnie podjąć bardziej drastyczne środki dla przywołania cię do porządku, by twój destrukcyjny przykład „czarnej owcy” w porządnie prowadzącym się stadzie, nie zaszkodził innym, bardziej odpowiedzialnym owieczkom?! Zapamiętaj sobie dobrze tę nadrzędną prawdę: nie jesteś dziką owcą, która może robić ze swym życiem, co jej się żywnie podoba. Jesteś natomiast naszą własnością, owcą hodowaną w konkretnym i z góry określonym celu, której życie jest podporządkowane wymogom jej właściciela i tylko dzięki temu żyjesz. Pojęłaś wreszcie jakie jest twoje przeznaczenie?!

                                                           ------ // ------

I kiedy wydawało się, że już nic nie może jej uratować przed surową karą ze strony owych „duchowych pasterzy”, jak widać, mocno rozeźlonych tą niecodzienną sytuacją, nagle rozległ się przeraźliwy okrzyk: „Wilki! Wilki atakują!”. Przerażeni pasterze w pośpiechu odstąpili od swej ofiary, próbując ratować własną skórę, rozglądając się w panice wokoło, lecz wilków ani śladu. Za to podbiegł do nich wyjątkowo potężny pies pasterski i z obnażonymi kłami zaczął warczeć na tych dziwnych „przebierańców”, którzy natychmiast odsunęli się na bezpieczną odległość od „zagubionej owieczki” i stłoczyli się w ciasną grupę, trzęsąc się ze strachu.

 

Wtedy ów pies ukrył pokaźne kły i przyjaźnie merdając ogonem podszedł do wystraszonej owcy i zaczął ją lizać po nosie i policzkach, a ona – o dziwo – wcale się go nie bała! Okazało się bowiem, że był to dobrze jej znany przyjaciel o przewrotnym imieniu „Kruszynka” (choć kiedy tak go nazwano, musiał być małą, puszystą kuleczką), który miał dość pilnowania niesfornych owiec i także „zagubił się” swoim ludzkim pasterzom, wybierając wolność. W ten właśnie sposób poznał ową „zagubioną owieczkę” i odtąd byli nierozłączni, spędzając czas na wspólnych zabawach, a ona przy nim czuła się bezpiecznie na wolności.

 

Kiedy więc w jednej chwili, sytuacja zmieniła się diametralnie na korzyść niedoszłej ofiary owych „troskliwych, duchowych pasterzy”, ta (przyznajmy to: bardzo nietypowa) owieczka postanowiła wykorzystać ten „cudowny” zbieg okoliczności i ściszonym głosem, coś powiedziała do swego psiego przyjaciela. Ten energicznie zamachał ogonem, dając znak, że zrozumiał polecenie i podbiegł w paru wielkich skokach do stłoczonych w jednym miejscu „pasterzy” i warcząc na nich, zagnał ich w to samo miejsce, z którego osądzali swoją ofiarę. Potem usiadł obok, pilnując, by żaden z nich nie oddalił się.

 

Tymczasem „zagubiona” (i chyba niepotrzebnie odnaleziona) owieczka weszła na górujące nad resztą terenu wzniesienie i patrząc z wysoka na barwną grupę wystraszonych „pasterzy”, zaczęła mówić w owczym języku: - No i co chłopaki?! Nasza sytuacja diametralnie się zmieniła, prawda? Nie spodziewaliście się zapewne takiego obrotu sprawy, mam rację?!  Ponieważ żaden z nich nie odważył się zabrać głosu, zerkając ukradkiem na siedzącego obok psa, kontynuowała swoje „kazanie na wzgórzu”, teraz skierowane wyłącznie do pasterzy.

                                                          

- No cóż,.. osądziliście mnie wg wyznawanej przez siebie zakłamanej moralności i zasad postępowania z tzw. „zagubionymi owieczkami”. Czy można mieć za to do was pretensje, znając krwawą, pełną przemocy i hipokryzji historię waszej organizacji „pasterskiej”? Nie można, gdyż dawniej w podobnej sytuacji już płonęłabym na stosie, bo „moja wina” jest ewidentna: uciekłam świadomie od swych „duchowych pasterzy” bagatelizując ich „wielką rolę w grzesznym życiu” każdej owcy ze stada, a to jest niewybaczalne! Jednak los zrządził, że teraz ja was osądzę i powiem otwarcie, co myślę o podobnych wam osobnikach i o waszym „świętym powołaniu” z czego jesteście tak bardzo dumni,.. choć nie powinniście.

                                                           ------ // ------

- Powiedzieliście, że swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem bardzo obraziłam naszego Najwyższego Pasterza w niebie, tak? A czy któryś z was widział na własne oczy owego „Najwyższego Pasterza” i ma na to niepodważalny dowód?! No, mówcie, słucham was!

„Duchowi pasterze” spoglądali po sobie pytającym wzrokiem, ale żaden z nich wyraźnie nie miał ochoty zabrać głosu i bronić ich zawodowej „szczerości i prawdomówności”. Milcząc, pospuszczali głowy, nie odezwawszy się ani jednym słowem. Zatem owieczka mówiła dalej:

 

- A więc nikt z was nie widział go na własne oczy, ale jesteście święcie przekonani, że on istnieje i mieszka w niebie, tak?! I jesteście tego tak pewni, że gotowi bylibyście w jego imieniu zabijać tych, którzy by w tę waszą „prawdę” wątpili lub się jej sprzeciwiali, tak? A istnienie samego nieba możecie udowodnić?! Też nie?! A przyjętą przez was „objawioną prawdę”, że oddał on życie za takie jak ja owieczki, by dzięki jego łasce mogły cieszyć się życiem ziemskim – możecie potwierdzić jakimiś przekonującymi dowodami? Co, też nie?! To jak możecie zarzucać mi niegodziwość, że nie doceniam czegoś, czego nikt nigdy nie widział i nie jestem wdzięczna za coś, czego istnienia nie sposób udowodnić?!

 

- Kto tu jest bardziej niegodziwy?! Ja, że nie mogę uwierzyć w wasze niewiarygodne „prawdy objawione”? Czy wy, nasi ponoć „duchowi pasterze”, że w podstępny i perfidnie cwany sposób wykorzystujecie naiwność i łatwowierność takich jak ja, niezliczonych stad owieczek, by czerpać z tego odwiecznego „świętego procederu” jak najwięcej różnorakich korzyści (głównie materialnych!), z pogardzanego przez was świata doczesnego i piętnowanej przez was „kultury śmierci”?! Nie uwierają was sumienia?! – popatrzyła na nich z litością, a oni w milczeniu pospuszczali głowy. Mówiła więc dalej:

 

- Powiedzieliście, że postawiłam was w kłopotliwej sytuacji, bo to wy, „duchowi pasterze”, jesteście odpowiedzialni przed Najwyższym Pasterzem za wychowywanie moralne swych owieczek w taki sposób, by zasłużyły sobie one na zbawienie, czyli pośmiertne życie wieczne w niebie, tak? A macie jakiś dokument od Najwyższego, potwierdzający tę „hodowlaną” koncepcję wychowywania przez was „swoich owieczek”? Nie?! A przecież takie bajki może każdy opowiadać, kto ma potrzebę rządzenia innymi! Za czym przemawiałby bardzo ważny argument: ta koncepcja jest niezgodna z waszą „świętą księgą”!

 

- Wyraźnie w niej stoi, że na zbawienie czyli życie wieczne po śmierci, żadna owca nie może sobie niczym zasłużyć, bowiem jest ono przejawem łaski Najwyższego Pasterza, a na jego łaskę nie można sobie zasłużyć ani dobrymi uczynkami, ani moralnym życiem, ani niczym innym (np. częstym bywaniem w świątyni, spowiadaniem się i odprawianiem wielu innych rytuałów), bowiem nie byłaby to już łaska Najwyższego, lecz zasługa samych owiec. Zatem łaska wyklucza zasługę, a zasługa wyklucza łaskę! Pojmujecie perfidię waszego cwanego i obrzydliwego oszustwa?! Pewno, że pojmujecie, głupio pytam! W przeciwnym wypadku bali byście się pośmiertnej kary za swe podłe uczynki, a wy się wcale jej nie boicie! Dziwne, nie?

 

- A poza tym – jeśli już o tym wspomnieliście – to nie ja was postawiłam w kłopotliwej sytuacji, lecz wy sami postawiliście się w niej, mianując się samowolnie naszymi „pasterzami duchowymi”, bez pomocy których, rzekomo całe nasze bezwolne stado szybko „zeszłoby na psy”! (sorry Kruszynko, ale nie ja to wymyśliłam). I pomyśleć, że my moglibyśmy sobie żyć bez waszej wymuszonej „pomocy i opieki” i cieszyć się urokami życia doczesnego, gdyż ono przynajmniej jest pewne i rzeczywiste. Ale wtedy wasze „święte usługi” nikomu i do niczego nie byłyby potrzebne, prawda? Należało więc wymyślić tę fałszywą „duchową rzeczywistość” i straszyć nas w perfidny sposób „wiecznymi mękami w piekle”, gdyż przez strach najłatwiej jest panować nad łatwowiernymi owcami, dla których jesteście autorytetami, niestety.

 

- Powinniście się wstydzić swej niewyobrażalnej hipokryzji i odrażającej perfidii, które cechują te wasze rzekome „powołania”! A nie obnosić się ze swoją pychą i fałszywą „świętością”, która chyba tylko „rajcuje” takich jak wy osobników z chorymi ambicjami i niezdrowymi skłonnościami do rządzenia bliźnimi za wszelką cenę, wg wymyślonej przez was samych zasady: „Cel uświęca środki!”. Co sugeruje jednoznacznie, iż nie cofniecie się nigdy przed największą nawet zbrodnią, przestępstwem czy podłością, byleby tylko osiągnąć swój cel! No, co? Nie mam racji?! Albo zbyt surowo was oceniłam? Dobrze wiecie, że nie!

 

- Dlatego uważacie się za ważniejszych od nas, bo żyjecie ponoć na wyższym poziomie życia „duchowego”. A jakiż to jest ten „wyższy poziom duchowości” wg was? Taki, że nauczacie bezwolne owce fałszywych wartości i odprawiania mnóstwa rytuałów i obrzędów, w których odgrywacie przewodnią rolę „uświęconego pośrednika” między owcami, a Najwyższym Pasterzem?! No i to wielkie, odwieczne oszustwo, które owieczkom wpajacie od maleńkości, że one ponoć chcą być przez was oszukiwane w kwestii śmiertelności – ma usprawiedliwiać was i czynić automatycznie „świętymi”, a proceder przez was uprawiany - „uświęconym”?!

 

- Wstyd powinniście odczuwać, patrząc na podobnych sobie „duchowych pasterzy”, a nie wyższość i pychę! Niestety, to jest także (a może przede wszystkim?) i nasza wina, bo gdyby owce nie były takie bezmyślne i łatwowierne ze swej natury – tacy cwani oszuści jak wy i wam podobni – nie mieliby najmniejszych szans prowadzenia swego „świętego procederu”. A tak, skoro jest na coś popyt (np. na eksploatowaną przez was do granic możliwości „obietnicę życia wiecznego po śmierci” i inne jej podobne obietnice pośmiertne), tam prędzej czy później wytworzy się podaż, której zadaniem będzie zadowolić „duchowo” obie strony.

 

- Pokrzywdzone przez zły los owieczki, szukające i potrzebujące nieustannego pocieszania, że wbrew prawu natury będą żyły wiecznie w niebie. Oraz „ubogaconych duchowo” pasterzy, którzy całkowicie i w imię wyższego celu, „poświęcą się” temu „świętemu” zapotrzebowaniu, rezygnując (prawie) całkowicie z przyziemnych uciech życia doczesnego. Tak to wygląda z mojej subiektywnej perspektywy: jesteście wyrafinowanymi pasożytami w swej perfidnej i pozbawionej skrupułów grze, żerującymi na naszej naiwności i łatwowierności. Mogłabym wam to wybaczyć, bo nie jestem mściwa, ale tego, że wasi „duchowi” poprzednicy spalili na stosach tysiące moich niewinnych sióstr i braci – tego wam nigdy nie wybaczę! Tak bym w dużym skrócie scharakteryzowała wasze wymuszone na nas „pasterzowanie duchowe”.

 

- A skoro już tyle wiemy o sobie, nie pozostaje nam nic innego, jak pożegnać się na zawsze (przynajmniej z mojej strony), bo nie chciałabym zostać waszą „świętą męczenniczką” za „słuszną sprawę”. Na koniec parę słów skieruję do moich sióstr i braci: nasi „duchowi pasterze” nauczają, iż ziemskie życie jest zbyt krótkie, bezwartościowe i jest tylko „przejściem” do prawdziwego życia wiecznego w niebie po naszej śmierci na ziemi. A ja wam powiadam: owszem, życie jest zbyt krótkie i zbyt cenne, aby marnować je na różne „obietnice życia wiecznego po śmierci”, na które trzeba sobie „zasługiwać” przez całe doczesne życie, wyrzekając się tego, co jest dla nas najprzyjemniejsze i najmilsze! A przy tym utrzymywać w dobrobycie naszych „pasterzy duchowych”, którzy zawsze z oddaniem i poświęceniem, będą  prowadzić was przez życie (nie za darmo!) ku obiecanemu „zbawieniu”.

                                                           ------ // ------        

I to wszystko! Zgodnie z zasadą kończenia bajek, powinienem teraz napisać: „I żyli długo i szczęśliwie i mieli dużo dzieci”, itd. itp. Ale ponieważ jest to bardzo nietypowa bajka (nie wspominając o bardzo nietypowej krzyżówce tychże dzieci, o jakiej nawet biologom się nie śniło), zakończę ją adekwatnym fragmentem z pewnej mądrej książki, by każdy Czytelnik mógł się zorientować ile w tej „bajce” jest bajki, a ile prawdy o naszych religiach, niestety!?

                                                           ------ // ------

„Od najsubtelniejszego wieku dziecięcego chrześcijanin jest świadomie urabiany na owieczkę: ma się uczyć, patrzeć jak w obrazek w swego pasterza, który obiecuje jedynie prawdziwy pogląd i najpewniejszą ochronę. Ma się czuć dobrze tylko w stadzie, które składa się z podobnie wytresowanych ludzkich owieczek i jest kierowane przez samozwańczego, wszystkowiedzącego pasterza. /../ Od wczesnej młodości jest obecny w życiu wiernego pouczający palec, wskazujący na wszystko, co ważne, możne i wielkie – i pokazujący ciągle to samo: reprezentantów religii (Boga, papieża, biskupa), ich postacie, ich słowa. Po paru latach takiego wychowania, człowiek jest już przysposobiony na bożą owieczkę. Zna hierarchię ważności jak paciorek” (Horst Hermann Książęta Kościoła).

 

Czerwiec 2021 r.                    ------ KONIEC------

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 900 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

"Chrześcijańskie dziewczyny są przeznaczone tylko do jednego – do dawania przyjemności muzułmańskim mężczyznom”   Ibrahim   2016-10-03
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
#PrayForGaza #PrayForPalestina.   Koraszewski   2018-02-07
„Szczepionkowa” hipoteza powstania religii   Ferus   2021-05-02
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Dzisiejszy strajk i encyklika z 1968 roku   Koraszewski   2016-10-03
Kościół, nauka i próby pogodzenia wiary z życiem   Koraszewski   2016-10-07
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Adwokat diabła II.Czyli religijna wersja ludzkich umiejętności „poszukiwania wyjścia”.   Ferus   2018-12-16
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Bezbożne „Ranczo”.Czyli nie jest dobrze, iż wierni mało wiedzą o religii, czy raczej bardzo dobrze?   Ferus   2021-02-21
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Boski niebyt, nauka i patriotyzm   Koraszewski   2018-11-07
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Czy nauka czyni zbędną wiarę w Boga?   Stenger   2017-08-25
Czym jest wszechświat wobec chodzenia po wodzie?   Ferus   2015-01-03
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Ignorowane ludobójstwo chrześcijan w Nigerii    Ibrahim   2020-08-25
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Jak odpowiadać na argumenty teisty   Stenger   2016-08-25
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Koran i mowa nienawiści   Rizvi   2015-03-28
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Miecz czy Rozum? Czyli jak uczy historia religii: na jedno wychodzi!   Ferus   2021-03-28
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Niechciany dar Boga. Czyli trudności z akceptacją nieuniknionego.   Ferus   2018-12-02
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
Nocna rozmowa z biskupem o sensie życia   Koraszewski   2018-04-09
Osaczeni przez religię   Rushdie   2017-02-03
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Pod sztandarem Niebios   Foster   2015-03-15
Pod sztandarem Niebios   Foster   2017-03-09
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Poznacie ich po ich owocach   Grayling   2017-07-30
Poświąteczna refleksja. Kiedy mity traktowane są jako rzeczywistość.   Ferus   2021-04-11
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Republika Ateistów odparła atak religijnych ekstremistów   Stone   2017-06-07
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Sens życia   Haught   2015-11-20
Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Teologia wyzwolenia diabłów                  Kruk   2014-10-24
Tęsknota za bezpiecznym miejscem (II)Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-18
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i KnesetCzęść 5: Wbijanie noża   Pandavar   2020-06-24
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Wspólnota (niektórych) wierzących i (niektórych) ateistów   Koraszewski   2014-10-01
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Zbiorowe zmartwychwstanie, czyli jednak Halloween   Kruk   2015-04-09
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Wierzę w Boga Ojca   Koraszewski   2016-09-09
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Ab ovo   Kruk   2015-02-15
Abraham aresztowany po próbie złożenia ofiary z syna   Swidler   2014-09-29
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk