Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 12:34

« Poprzedni Następny »


Polska, Izrael i Holocaust


Noru Tsalic 2018-02-11


Dziecko dziesięcioletnie w 1943 r. ma dziś 85 lat. Coraz mniej ocalonych z Holocaustu jest nadal wśród żywych; pozostała garstka starych ludzi, których świadectwo ma niezastąpiony charakter osobistego doświadczenia. I już choćby z tego powodu coraz łatwiej zaprzeczać, trywializować, wypaczać – lub zwyczajnie zapomnieć.

 


We wspominaniu i upamiętnianiu jest unikatowa wartość: ból powtarzanego wspomnienia zmniejsza niebezpieczeństwo powtórzenia bólu.

 

Ale najniebezpieczniejszy zapewne rodzaj rewizjonizmu Holocaustu po cichu odbywa się w Europie – już od dziesięcioleci – z dala od spojrzeń badaczy.

 

Najwięksi, najbardziej “wyrafinowani” rewizjoniści Holocaustu nie zaprzeczają, że “to” się zdarzyło; mogą nawet nie zaprzeczać, że “to” stanowi wyjątkowy, bezprecedensowy epizod barbarzyństwa. Po prostu zaprzeczają jakiejkolwiek odpowiedzialności.

 

Podobnie jak wszystko w historii, Holocaust jest złożonym zjawiskiem. Wydobył to, co w rasie ludzkiej najgorsze – ale także niesłychany heroizm.

 

Jest faktem, że podczas Holocaustu dziesiątki tysięcy ludzi – należących do wielu narodów, włącznie z Niemcami – ryzykowali życiem, by ratować Żydów. 26 513 z nich (z 51 różnych narodów) uznano za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata; i około 6700 z nich było Polakami.

 

Jest także faktem, że w całej Europie na Żydów polowano, prześladowano ich, torturowano i mordowano w niemal niewyobrażalnych liczbach ze zdeterminowanym celem przez okres czasu mierzony w latach. I nie robili tego tylko naziści lub tylko Niemcy.

 

Jest faktem, że Holocaustu dokonały narody Europy. Właściwie nie ma narodu na tym zlanym krwią kontynencie, który może twierdzić, że jest nieskalanie niewinny: jedni brali czynny udział w zbrodni mniej lub bardziej entuzjastycznie; inni byli posłuszni rozkazom; trzecia kategoria odnosiła materialne korzyści, a czwarta po prostu zamykała oczy i uszy, umysły i serca.   

 

Może istnieć jakaś hierarchia winy, ale nie to mnie interesuje. Chodzi mi o to, że Holocaust jest unikatowy nie tylko dlatego, że rozlano tak wiele niewinnej krwi; ale także dlatego, że tak wiele rąk jest splamionych tą krwią.

 

Żyjemy jednak w moralnie relatywistycznych czasach i niektórzy ludzie nie zajmują się faktami – zajmują się “narracjami”. A propaguje się podstępną narrację: Holocaust zdarzył się; będziemy go nawet upamiętniać. Ale, “oczywiście” to nigdy nie była “nasza” odpowiedzialność – to była odpowiedzialność “ich”. To Niemcy, to “oni” to zrobili – nie “my”.

 

I, oczywiście, to nawet nie Niemcy – nie można ich winić kolektywnie; to tylko “naziści”. A nawet nie każdy, kto wstąpił do Partii Narodowosocjalistycznej – mniej lub bardziej dobrowolnie; ostatecznie, niektórzy z nich byli tylko drobnymi płotkami, wypełniającymi rozkazy.

 

Oto skrajnie wyrafinowana “narracja” zaprzeczania Holocaustowi: najstraszniejszej zbrodni w historii dokonał facet ze śmiesznym wąsikiem i małą bandą szaleńców wokół siebie. To jest „ich” wina – nie nasza. A tak się składa, że wszyscy ci winni przywódcy nazistów nie żyją; nie ma więc potrzeby robienia czegokolwiek: żadnej skruchy, żadnej introspekcji, żadnego głębokiego zastanawiania się, żadnego załamywania rąk, żadnego bólu serca – i żadnej lekcji moralnej. „Upamiętnijmy” i miejmy to z głowy.

 

Bądźmy sprawiedliwi: tę “narrację” można znaleźć na całym kontynencie i poza nim; nie tylko w Polsce. Obecny rząd polski jest co najwyżej winien niezdarności w próbie zamiany tej „narracji” w zaakceptowany fakt – przy pomocy tępego narzędzia legislacji. Prawdopodobnie powinniśmy być wdzięczni za tę niezdarność, za ten brak finezji. Ich moment „słonia w składzie porcelany” wyprowadził na światło dzienne rodzaj rewizjonizmu Holocaustu, który już kwitł w cieniu, starannie hodowany przez bardziej doświadczonych, zręczniejszych reżyserów.

 

A teraz wszystko jest jawne. I ciekawe jest analizowanie reakcji.

 

Zaszokowani politycy izraelscy zareagowali z równą niezdarnością. Stosunkowo niedoświadczonym przywódcom opozycji, takim jak Jair Lapid, można wybaczyć wyrażenie oburzenia na Twitterze – chociaż nie można wybaczyć niepotrzebnego obrażania. Tak, Jair Lapid, Polacy (podobnie jak większość innych narodów w Europie) mordowali Żydów, prześladowali Żydów i powodowali morderstwo Żydów. Ale nie, obozy śmierci w Polsce nie były „polskie”.  


<span>[Absolutnie potępiam nowe polskie prawo, które próbuje zaprzeczyć polskiemu współudziałowi w Holocauście. Stworzyli to Niemcy, ale setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych nigdy nie spotykając niemieckiego żołnierza. Były polskie obozy śmierci i żadne prawo nie może tego zmienić.]</span>
[Absolutnie potępiam nowe polskie prawo, które próbuje zaprzeczyć polskiemu współudziałowi w Holocauście. Stworzyli to Niemcy, ale setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych nigdy nie spotykając niemieckiego żołnierza. Były polskie obozy śmierci i żadne prawo nie może tego zmienić.]

Trudniej jednak wybaczyć instynktowną reakcję tak doświadczonego polityka jak Benjamin Netanjahu. Najpierw tweetował coś, co może być (i prawdopodobnie było) interpretowane jako szerokie oskarżenie polskiego rządu, jeśli nie całego narodu polskiego, o negowanie Holocaustu; dopiero później chwycił za telefon i próbował dyplomatycznie załagodzić sprawy. No cóż, sam w żadnym razie nie jestem „złotą rączką”, ale myślę sobie, że jeśli chce się naprawić delikatny mechanizm zegarka, uderzenie go najpierw wielkim młotem raczej nie pomaga.  

 


[To prawo jest bezpodstawne; ostro mu się sprzeciwiam. Nie można zmienić historii i nie można zaprzeczyć Holocaustowi. Poinstruowałem ambasador w Polsce, by spotkała się z polskim premierem i wyraziła moje ostre stanowisko przeciwko temu prawu.]

[To prawo jest bezpodstawne; ostro mu się sprzeciwiam. Nie można zmienić historii i nie można zaprzeczyć Holocaustowi. Poinstruowałem ambasador w Polsce, by spotkała się z polskim premierem i wyraziła moje ostre stanowisko przeciwko temu prawu.]



Następnie wkroczyła cała armia polskich i nie-polskich antysemitów. Zalali skrzynki pocztowe ambasady izraelskiej w Warszawie i znaczną część mediów społecznościowych “cennym wkładem”: sami Żydzi ponoszą winę za Holocaust, Żydzi mordowali Polaków, Żydzi robią Palestyńczykom to, co naziści robili Żydom – i inne takie urocze komentarze. Znacie to.

 

W szranki wskakuje głupi minister spraw zagranicznych Niemiec, Sigmar Gabriel; uznał za pomocne oznajmienie, że Niemcy – "i nikt inny" – są odpowiedzialne za Holocaust. Nie jest jasne, co czyni z pana Gabriela takiego eksperta Holocaustu; fakt bycia synem zatwardziałego nazisty nie jest – moim skromny zdaniem – wystarczającą kwalifikacją.  

 

Kilku samozwańczych “liberalnych Żydów” uznało za stosowne wtrącenie swoich trzech groszy. Na przykład, publicysta “Guardiana”, Jonathan Freedland, zaczyna swój wkład od skrytykowania polskiej inicjatywy prawnej i przechodzi do sprawiedliwego i zrównoważonego opisu historii. Niestety, zaplątuje się potem we własną pajęczynę ideologiczną: obwinia “polskich nacjonalistów” (tj. obecny prawicowy rząd) o zaprzeczanie odpowiedzialności Polski za Holocaust – chociaż politykę wybielania odpowiedzialności rozpoczęli dziesięciolecia temu ówcześni komunistyczni (a więc „internacjonalistyczni”) władcy tego kraju. A potem, być może w imię „równowagi” (czytaj: relatywizmu moralnego), albo po prostu z przyzwyczajenia, Freedland kończy… krytykując Izrael.

 

“Jak było do przewidzenia, Izrael próbuje oddać cios propozycją własnego prawa, czyniąc przestępstwem karanym więzieniem zaprzeczanie lub umniejszanie roli odegranej przez tych, którzy współdziałali z nazistami w prześladowaniu Żydów”.


Jonathan Freedland wyraźnie nie chce być oskarżony – przez “ach, jakże nie-antysemickich” czytelników “Guardiana” – o praktykowanie jakiegoś rodzaju “dziennikarstwa tożsamości”. Dlatego też stawia na równi „prawa” polskie i izraelskie:

 

“Jestem przeciwko zarówno nowemu polskiemu prawu, jak izraelskiemu…”


Oczywiście, “Izrael” nie “próbował oddać ciosu”. Izraelska propozycja prawa, o której pisze Freedland – propozycja, która nawet nie była jeszcze poddana formalnej debacie, więc z pewnością nie jest to „nowe prawo” -  nie była zainicjowana przez “Izrael”. Nie była to nawet inicjatywą izraelskiego rządu (ani “izraelskich nacjonalistów”, jakby to prawdopodobnie ujął Freedland): w rzeczywistości została zaproponowana przez lewicowego posła.

 

Nie tyle obwiniam intencje Freedlanda, co jego intelekt; jakakolwiek jednak przyczyna, po przeczytaniu jego uczonego artykułu o Polsce duża część czytelników pozostanie z wrażeniem kolejnej sytuacji, kiedy “Izrael” agresywnie “oddaje cios”.

 

Można zlekceważyć głupotę samozwańczych “liberałów” westchnieniem lub zrezygnowanym wzruszeniem ramion; ale auto-nienawiść aktywistów skrajnej lewicy czyni, że krew się we mnie gotuje.

 

Uri Avnery nie jest tylko byle jakim skrajnie lewicowym aktywistą – jest politycznym dinozaurem, którego biografia stanowi zabawną – choć nieco żenującą – lekturę. Avnery jest Izraelczykiem i jak najbardziej żywym – ale tylko dlatego, że nikt nigdy nie potraktował poważnie jego propozycji. Na przykład tej, którą wysunął w 1947 r., a według które miałoby powstać nie państwo Izrael, ale wielka “Semicka Unia” składająca się z Palestyny, Transjordanii, Libanu, Syrii i Iraku. Można sobie wyobrazić co stałoby się z maleńką mniejszością żydowską w tej “Wielkiej Unii”; a los innych etniczno-religijnych mniejszości (chrześcijan, Kurdów, Jazydów) dostarcza wskazówek wspomagających wyobraźnię…   

 

Avnery zawsze uważał siebie za “postępowego”; i dlatego w 1952 r. entuzjastycznie wzywał do “wojny prewencyjnej” z “reakcyjnym reżimem” Egiptu. Kilka lat później jednak ten reżim stał się przyjacielem Związku Radzieckiego; więc Avnery zaczął orędować za wojną przeciwko nowemu “reakcyjnemu” przeciwnikowi: Haszymidzkiej dynastii w Jordanii.

 

Podczas gdy “reakcjoniści” wywoływali gniew Avnery’ego, miał słabość do “postępowego” przewodniczącego OWP, Jasera Arafata, którego osobiście obejmował na długo zanim Arafat wyrzekł się – choć niechętnie i nieszczerze – terroryzmu.

 

Z tak “znakomitą” historią Avnery nie ma zbyt wielu zwolenników w Izraelu – ale pisze dla cudzoziemców, wiedzących mniej o jego “minionych osiągnięciach”.

 

W najnowszym artykule zajął się kontrowersją wokół polskiego prawa o Holocauście … waląc w polskich Żydów:

 

“Rachel weszła do sklepu z odzieżą i usłyszała, jak właścicielka rozmawiała z klientką z Polski. Nadal wstrząśnięta swoim odkryciem Rachel zapytała właścicielki: „Czy wie pani, że naziści zabili półtora miliona nie żydowskich Polaków?” Kobieta odpowiedziała: „Za mało!”  Rachel osłupiała. Ja też. Wiedzieliśmy, oczywiście, że wielu polskich Żydów nie lubi Polaków, ale nie byliśmy świadomi intensywności tej nienawiści. TA NIENAWIŚĆ pojawiła się ponownie z pełną siłą w tym tygodniu”.


Nie trzeba mówić, że słowa właścicielki sklepu są godne najwyższej pogardy. Ale obrzydliwe słowa jednej polskiej Żydówki doprawdy nie powinny być wystarczającym powodem dla kogokolwiek (nie mówiąc już o kimś tak „postępowym” jak Avnery) do obrzucenia błotem całej społeczności. Gdybym usłyszał jednego czarnego człowieka, mówiącego, że wszyscy biali zasługują na śmierć, nie zinterpretowałbym tego jako „wielu czarnych” nienawidzi białych.  

 

No cóż, pewnie nie jestem wystarczająco postępowy. Kiedy bowiem chodzi o Żydów i Izrael, samozwańczy „postępowi” przechodzą dziwną metamorfozę: uciekają się do rasizmu zamiast go zwalczać; stosują szerokie uogólnienia w oparciu o wybrane anegdoty; i bronią stanowisk, które – przynajmniej teoretycznie – powinny z grzmotem kolidować z ich postępowym światopoglądem. 

 

Avnery znalazł się w sytuacji obrońcy polskiego prawa; prawa, które niezależnie od tego, jak interpretuje się historię, jest równoznaczne z penalizacją opinii i wolności słowa. 

 

Avnery był oczywiście zajadłym krytykiem izraelskiego tak zwanego “prawa przeciwko bojkotowi”. Prawo izraelskie jest jednak znacznie bardziej liberalne: nie kryminalizuje innego zdania, nie stara się wysłać do więzienia ludzi za to, co myślą lub mówią; jest to prawo o odpowiedzialności, czyni ludzi odpowiedzialnymi za szkody finansowe, jakie mogli spowodować propagowaniem bojkotu. Dlaczego więc Avnery broni drakońskiego prawa polskiego, a potępia stosunkowo tolerancyjne prawo izraelskie? Ponieważ potępienie Izraela i bronienie każdego, kto wydaje się występować przeciwko Izraelowi, stało się częścią instynktu skrajnej lewicy, częścią jej DNA.


Ale jaka jest słuszna odpowiedź? Jak powinna Polska zareagować na swoje upiory Holocaustu – z realizmem i godnością? Znalazłem model – dobry przykład do naśladowania.

 

Jest to dokument opublikowany przez Ministerstwo Samorządu i Modernizacji Norwegii pod tytułem “Plan działania przeciwko antysemityzmowi 2016-2020”. Uczciwe mówiąc, sam plan jest nic nie wart – masa pustych słów. Ale we wstępie jest krótka część zatytułowana „Holocaust w Norwegii”. Jest bardzo krótka, bardzo sucha i lodowata jak norweska zima – ale także bardzo prawdziwa. Przytaczam ją tutaj w całości:  

“Podczas II Wojny Światowej z Norwegii deportowano 773 Żydów do nazistowskich obozów zagłady. Tylko 38 spośród deportowanych przeżyło. Niemal jedna trzecia żydowskiej populacji Norwegii została brutalnie zamordowana podczas nazistowskiego ludobójstwa – po prostu dlatego, że byli Żydami. Rozkaz deportacji Żydów wydały niemieckie władze w Norwegii. Nazistowska policja państwowa zainicjowała rozkaz, rejestrowała i aresztowała Żydów. Norweska policja także uczestniczyła w aresztach wraz z członkami jednostek paramilitarnych norweskiej partii nazistowskiej „Hird” Quislinga i Germanske SS Norge. Wszystkie żydowskie aktywa i własność zostały skonfiskowane z inicjatywy norweskiej partii nazistowskiej “Nasjonal Samling”. Pracownicy państwowi, taksówkarze i cywile także brali udział w tej akcji. Około 1200 Żydom udało się uniknąć aresztowania, większości dzięki ucieczce do Szwecji. Większość Żydów, którzy uciekli, otrzymała pomoc grup związanych z norweskim ruchem oporu, ale pomagali im w ucieczce także sąsiedzi i przyjaciele. Kiedy Żydzi, którzy przeżyli Holocaust, wrócili do Norwegii po II Wojnie Światowej, natknęli się na biurokrację, która nie brała pod uwagę ich strat ludzkich ani materialnych. Wielu z nich było bardzo trudno odzyskać utracone aktywa, przedsiębiorstwa i domy. Państwo odmawiało wypłacania odziedziczonego majątku bez przedstawienia świadectwa zgonu, niemożliwego do zdobycia przez Żydów, którzy stracili członków rodzin w obozach koncentracyjnych. Niektórzy musieli zwracać się do sądów, by odzyskać swoją własność. W 1999 r. wypłacono społeczności żydowskiej odszkodowanie na podstawie rekomendacji Oficjalnego Raportu Norweskiego NOU 1997:22 Konfiskata własności żydowskiej w Norwegii podczas II Wojny Światowej. Odszkodowanie było zarówno kolektywne, jak indywidualne. 980 osób otrzymało odszkodowanie. Kolektywne odszkodowanie podzielono między trzy główne cele: fundusz, którego dochody będą użyte do chronienia żydowskiej kultury i obecności w Norwegii; międzynarodowe poparcie odrodzenia kultur żydowskich; i stworzenie ośrodka wiedzy, edukacji i dokumentacji o Holocauście i sytuacji Żydów oraz innych mniejszości. Norweski Ośrodek Badań Holocaustu i Mniejszości Religijnych założono w 2001 r. W 2012 r. ówczesny premier Norwegii, Jens Stoltenberg przeprosił za rolę odegraną przez norweskich policjantów i innych Norwegów w deportacji Żydów. Komendant Policji Narodowej i Norweskie Koleje Państwowe (NSB), których pociągi były używane do transportowania aresztowanych Żydów, także oficjalnie przepraszali, że mogło to się zdarzyć.

I to jest wszystko: „podczas Holocaustu Żydzi byli zabijani w Norwegii; jedni Norwedzy pomagali ich zabijać; inni Norwedzy ratowali Żydów. Państwo norweskie było niesłychanie nieżyczliwe wobec tych, którzy przeżyli. Wystosowano przeprosiny – lepiej późno niż nigdy”. Norweski dokument pokazuje to wszystko – w mniej niż 500 słowach: dobro, zło i ohydę; Prawdę.

 

Oczywiście to, co zdarzyło się w Polsce, nie jest dokładnie tym samym, co zdarzyło się w Norwegii. Jest tam jednak dość podobieństw, by norweski tekst mógł stanowić pomocny wzór dla polskiego. Dokument nie skalał godności Norwegii; uratował ją. Nie dostarczył pociechy, nie mówiąc już o zadość uczynieniu; ale przynajmniej dostarczył pewnej miary symbolicznej sprawiedliwości.

 

Zamiast prawem zasłaniać nieczyste sumienie rząd polski – nie, państwo polskie – powinno stworzyć podobny, krótki tekst. Dla moich nieżyjących krewnych, niech spoczywają w spokoju w swoich nieoznaczonych, nieznanych grobach; dla waszego własnego człowieczeństwa: niechaj Prawda Boża będzie mówiona, pisana, wykrzykiwana. I niechaj Twoja wola, Boże nasz i Boże naszych przodków – którego imię brzmi Prawda – niechaj Prawda uwolni nas wszystkich: od winy, od goryczy i od nienawiści.  

 

Poles apart: Poland, Israel and Holocaust

9 lutego 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Noru Tsalic

Izraelski bloger, obecnie pracuje w Wielkiej Brytanii.

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. W sumie bardzo dobry komentarz, ale... WG 2018-02-11
1. Dzięki MEF 2018-02-11


Notatki

Znalezionych 2590 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk