Prawda

Piątek, 26 kwietnia 2024 - 00:49

« Poprzedni Następny »


Jak daleko jest Kabul od Polski?


Andrzej Koraszewski 2021-08-23

Specjalny wysłannik USA Zalmay Khalilzad (po lewej) na spotkaniu z delegacją talibów  w Doha 21 listopada 2019r. (Żródło: Wikipedia) 

Specjalny wysłannik USA Zalmay Khalilzad (po lewej) na spotkaniu z delegacją talibów  w Doha 21 listopada 2019r. (Żródło: Wikipedia)

 



Biden breżniewitsja, pisze znajomy i ja się z nim zgadzam, chociaż obawiam się, że Francuzy nie pojmut. Mieszkańcy Afganistanu znaleźli się w łapach humanistów, którzy chcą im stworzyć królestwo boże na ziemi. Nad Wisłą jedni zastanawiają się, ilu byłym afgańskim współpracownikom powinniśmy umożliwić przyjazd do Polski, chociaż zapewne wiedzą, że niewielu będzie miało szanse odebrania wizy, nie wspominając o możliwości wyjazdu. Inni, a czasem ci sami, zastanawiają się na tym, jak też Polska powinna się zachować wobec tych, uciekinierów z piekła, którzy w jakiś sposób dotarli do naszej granicy i pukają do drzwi. „W jakiś sposób” to oczywiście eufemizm, bowiem uciekinierzy z piekła interesują jednych, bo mogą mieć przy sobie jakieś pieniądze, innych bo mogą posłużyć jako narzędzie destabilizacji, zemsty, albo tylko złośliwości. Klęska Amerykanów to zwycięstwo nie tylko talibów, to okazja, nowe otwarcie w światowym pokerze, w którym stawki są wysokie, a ludzkie życie to drobne żetony.

W tym kasynie bawią się różni. Pokraczny dyktator zza naszej wschodniej granicy dostrzegł, jak się wydaje, swoją szansę. Jak jednak afgańscy uchodźcy dotarli na Białoruś? To osobna sprawa, pewnie niebawem dowiemy się szczegółów. Tymczasem są sprawy praktyczne, zupełnie niezależne od tego, co knuje dyktator. Ludziom trzeba dać jeść, dzieci i kobiety trzeba zabezpieczyć przed możliwą przemocą, trzeba szybko ustalić tryb postępowania. Póki jest to rząd wielkości tysiąca, dwóch, czy trzech tysięcy ludzi, to nie powinien być wielki problem, ale prawdopodobnie będzie gorzej. Dyskusja o strategii działania nie powinna być kijem w sporach nie mających nic wspólnego z ludzką tragedią i równoczesnym zagrożeniem wpuszczenia ludzi delikatnie mówiąc niepożądanych. Tani sentymentalizm nie ułatwia sprawy. Wśród uciekających z piekła są dobrzy ludzie i potwory, idealnej strategii nie ma, wybory mogą być nieco lepsze lub nieco gorsze, albo zgoła idiotyczne lub nieludzkie.


Czy jest ważne pytanie, jak ta amerykańska klęska wpłynie na globalną scenę polityczną? Jak dla kogo. Większość z nas nie ma na nic najmniejszego wpływu i próba zrozumienia tego wszystkiego to zaledwie ciekawość, udawanie, że mamy właściwe stanowisko, okazja do oburzenia z domieszką poczucia wyższości. Praktyczne możliwości udzielenia komukolwiek pomocy są bardzo ograniczone, a wpływu na dalszy bieg rzeczy nie mamy żadnego. Śledzimy, nierzadko po to, żeby zabić poczucie grozy i beznadziei.


Brytyjski dziennikarz Tom Gross zrobił sobie zestaw kilku artykułów, które uznał, za szczególnie ważne. Trzy z nich widziałem już wcześniej i rozumiem jego wybór. Roy Gutman pisze w brytyjskim „Daily Beast”, że zwycięstwo talibów tchnęło nowego ducha w muzułmańskich terrorystów wszystkich stron. Poprawnie nazywa ich dżihadystami, czyli pobożnymi terrorystami prowadzącymi świętą wojnę o zwycięstwo islamu na całym globie (i to takiego islamu, którego trzy czwarte muzułmanów wolałoby nigdy w życiu na oczy nie oglądać.) W samym Afganistanie talibowie są już zrzeszeni z Al-Kaidą i bojownikami ISIS. Autor przypomina, że talibowie patrzą chciwie na kraje byłego Związku Radzieckiego. W poprzednim okresie swojej władzy uznali niepodległość Czeczenii i udzielali jej bratniej pomocy. Stworzyli Islamski Ruch Uzbekistanu.


Talibowie to przede wszystkim Pasztuni, a Pasztuni mieszkają również w Pakistanie. Pakistan ze swoimi własnymi Pasztunami ma problemy, ale tych afgańskich popiera, szkoli daje im pieniądze i ma nadzieje na wpływy, popiera również dżihad, czyli świętą wojną o zwycięstwo islamu nad resztą świata.


Iran też popiera dżihad, słowo „popiera” może być mylące, chce mu przewodzić. Z talibami ma problem, bo talibowie traktują szyitów jak pogan, w Iranie już są trzy miliony szyickich uciekinierów z Afganistanu, Iran próbuje jednak dialogu z braćmi w dżihadzie.      


Nie bez powodu poza Afganistanem prawdopodobnie najbardziej przerażeni nową amerykańską polityką są Irakijczycy. Pisał o tym na łamach „Foreign Policy” pochodzący z Iraku amerykański analityk Bilal Wahab. Koszmarne sceny na lotnisku w Kabulu wywołały wśród Irakijczyków najgorsze przeczucia. W 2014 roku iracka armia praktycznie rozsypała się. Ostatecznie Amerykanie (i ich sojusznicy) musieli powrócić i walczyć z ISIS.

„Podobnie jak Afganistan, Irak ma rząd, który przedkłada politykę interesów plemiennych i wyznaniowych nad zarządzaniem ogólnonarodowymi siłami bezpieczeństwa i usługami dla wszystkich obywateli. Trudno powiedzieć czy to rząd iracki, czy też upadły już rząd afgański był bardziej skorumpowany. Podobnie jak w Afganistanie, rząd i wojsko irackie nie mają determinacji, by stawić czoła sekciarskim milicjom zagrażającym suwerenności i stabilności Iraku oraz atakującym Irakijczyków. Podobnie jak w Afganistanie, nie jest to kwestia możliwości, ale woli politycznej – amerykańscy urzędnicy skarżą się, że Bagdad zarządza służbą antyterrorystyczną w regionie, ale rozmieszcza ją tylko przeciwko Państwu Islamskiemu, ignorując milicje. Podobnie jak talibowie, te bandyckie milicje, rywalizują ze sobą w dążeniu do zdobycia władzy.”

Autor używa słowa „bandyckie”, ale zarówno po proirańskiej, szyickiej, stronie, jak i po stronie sunnickiej te milicje, to fanatycy religijni, dążący do stworzenia teokratycznej muzułmańskiej dyktatury.      


Wielu ludzi w Bagdadzie obawia się, że marzenia Waszyngtonu o powrocie do umowy nuklearnej z Iranem zaowocują powtórką Afganistanu, czyli wycofaniem wojsk amerykańskich i oddaniem Iraku na pastwę proirańskich, szyickich milicji. Zapewne amerykańska administracja ograniczy się do uprzejmej prośby, żeby te milicje nie przeprowadzały ataków na amerykańskie interesy (cokolwiek to znaczy).


Irak, jak pisze Wahab, ma mimo wszystko większe szanse przetrwania zawirowań w amerykańskiej polityce, ponieważ siły są tu bardziej zrównoważone, ma nadzieję, że Waszyngton mimo wszystko lepiej rozumie sytuację w Iraku niż w Afganistanie i sądzi, że największym zagrożeniem jest korupcja irackich elit politycznych. To ostatnie może być prawdą. Natomiast twierdzenie, że „Stany Zjednoczone nie mogą sobie pozwolić na ignorowanie zagrożenia dla regionu, jakie stwarza ekspansjonistyczny program Iranu w Iraku” wygląda na niczym nie uzasadniony optymizm.            


Inny amerykański analityk, śledzi reakcje irańskie i dostrzega w kręgach popierających reżim w Teheranie zdumienie szybkością i rozmiarami amerykańskiej porażki oraz orgię radości. Farzin Nadimi pisze na łamach “Policy Watch”, że 23 lata temu Iran był niemal gotów iść na wojnę z talibami. Jeszcze 2015 roku Ali Chamenei mówił o talibach, że jest to „banda okrutnych fanatycznych najemników, którzy nie wiedzą nic o islamie ani o międzynarodowych normach”.   

Sytuacja się zmieniła i dziś irańscy dyplomaci używają określenia „Islamski Emirat”, prezydent Raisi mówi o amerykańskiej porażce i ucieczce i o nadziei afgańskiego narodu na trwały pokój. 

Skąd ta zmiana? Moim skromnym zdaniem, przede wszystkim, amerykańska porażka jest dla Iranu cenniejsza niż cokolwiek innego i daje im nadzieję na zwycięstwo (irańskiej) islamskiej rewolucji. Amerykański analityk zwraca uwagę na fakt, że kiedy talibowie zajęli 15 sierpnia Herat (stolicę prowincji zamieszkałej głównie przez szyitów), w Teheranie nie było żadnego zaniepokojenia, co może wskazywać na jakieś wcześniejsze porozumienie.     


Teheran od szeregu lat podkreśla, że najważniejszy jest “opór” wobec Amerykanów i coraz częściej porównywał afgański “opór” talibów z “oporem” Syryjczyków, Irakijczyków Libańczyków i Huti. Farzin Nadimi pisze, że sytuacja w Afganistanie niebywale przyczynia się do destabilizacji amerykańskiej polityki w całym regionie i wzmacnia siły Iranu w krajach arabskich. Były pogłoski, że Teheran od pewnego czasu zasila talibów bronią i pieniędzmi. Teheran może również pomoc talibom w obsłudze i utrzymaniu zdobytej amerykańskiej broni.      


Szyicka ludność Afganistanu była przez długi czas rezerwuarem bojowników szyickich milicji walczących w Syrii i w Iraku. Niektórzy sądzili, że wyszkoleni Afgańczycy (głównie Hazarowie) będą walczyć z talibami. Nic takiego się nie stało. Wygląda na to, że podobnie jak w przypadku Hamasu i Palestyńskiego Dżihadu, wspólne cele przeważają nad religijnymi różnicami.   


Dla Iranu amerykańska porażka to nie tylko powód do schadenfreude, to wielka okazja i nowe mocne karty w rozgrywkach tak regionalnych, jak i na szerszej arenie. Dla Rosji wyrastają z tej porażki nowe zagrożenia ze strony Chin, Iranu i samego Afganistanu. Nie ma zagrożenia ze strony Ameryki, pozostaje jednak pamięć czasów zimnej wojny i standardowy postradziecki antyamerykanizm jako wyznanie wiary. Co najmniej od 2007 roku Moskwa utrzymuje kontakty z talibami, a twierdzenia, że dostarczała również broń i szkolenie były powtarzane przez afgańskich urzędników i wojskowych (dowodów jednak nie ma). W 2018 roku w Moskwie gościli przedstawiciele talibów, a rozmawiano oczywiście o pokoju. Były również spotkania w Katarze.


O rosyjskich reakcjach pisała  Anna Borshchevskaya z Washington Institute odnotowując nieskrywaną schadenfreude w rosyjskich mediach państwowych. Jak stwierdził jeden z rosyjskich politologów „Ameryka już się nie liczy” dodając, że Rosja powinna po cichu „dusić Stany Zjednoczone”.  Dążenie do wielobiegunowego świata może Rosji bardziej skomplikować życie niż tego pragnie, zyskają prawdopodobnie głównie Chiny, a Rosja tylko pomoże. Obecność Amerykanów w Centralnej Azji niepokoiła Rosjan bardziej niż talibowie, porażka w Afganistanie oznacza osłabienie nie tyko Ameryki, ale i NATO, a to Moskwę cieszy, chociaż niektórzy uważają, że być może powinno martwić.    


Kilka analiz reakcji chińskich zasługuje na uwagę, jednak jedno zdanie chińskiego polityka wydaje się streszczać je wszystkie. Polityk wyraził nadzieję, że na Tajwanie uważnie obserwują wydarzenia w Kabulu. Inne reakcje nie wyrażają tej idei tak dosadnie, a specjaliści uważają, że Pekin będzie zbierał żniwo tej amerykańskiej porażki powoli, ostrożnie i systematycznie. Chwilowo przede wszystkim inwestują.


W wielu miejscach widziałem artykuł Tareka Fataha. Tom Gross przytacza go również jako swego rodzaju podsumowanie tego przeglądu. Tarek Fatah jest obywatelem kanadyjskim pochodzenia pakistańskiego, jest założycielem i prezesem Kongresu Kanadyjskich Muzułmanów (który skupia zaledwie drobną część kanadyjskich przybyszów z muzułmańskiego świata). Fatah pisze o zdradzie, o ludziach oszukujących się, że to jacyś inni talibowi niż ci, których znaliśmy przed rokiem 2001, ale to są ci sami barbarzyńcy, którzy dziś mogą mieć lepiej wyglądających rzeczników, mogą zapewniać, że będą szanować kobiety zgodnie z prawem islamskim, ale już mordują za nieislamski ubiór.


Fatah, kanadyjski pisarz i dziennikarz, muzułmanin znający barbarzyństwo wojującego islamu pisze, że głównym winowajcą, architektem tej porażki jest tajemniczy amerykański dyplomata pochodzący z Afganistanu, Zalmay Khalilzad, dobrze również znany ze swojej propakistańskiej polityki.


Już w marcu 2019 amerykański serwis informacyjny Politico opublikował artykuł z podtytułem: „Pod wpływem specjalnego wysłannika Zalmaya Khalilzada administracja USA wydaje się być gotowa oddać wszystko, o co walczyła w Afganistanie od 11 września”.


W kwietniu 2021 r., kiedy dzięki wsparciu Pakistanu talibowie szaleli w Afganistanie, Khalilzad bronił działań pakistańskiego rządu podczas przesłuchania w Senackiej Komisji Stosunków Międzynarodowych, zaprzeczając, że Pakistan wspiera talibów.


Od upadku Kabulu wiele już napisano o zwycięstwie Islamu nad niewiernymi. To zwycięstwo świętowane jest dziś w bardzo wielu miejscach na świecie. Nie tylko w samym Afganistanie, w Pakistanie, w Iranie, wśród muzułmanów w Indiach, w Libanie, czy w Afryce. Tarek Fatah wymienia również świętujących w Stanach Zjednoczonych, duchownych, nauczycieli akademickich, przywódców muzułmańskich społeczności.     


Autor pisze, że zwrócił się do Krajowej Rady Kanadyjskich Muzułmanów z prośbą o wydanie oświadczenia na temat przejęcia Kabulu przez talibów, przypominając, że Afgańczycy stanowią znaczącą część populacji muzułmanów w Kanadzie. Oczywiście ta prośba spotkała się z głuchym milczeniem. W ostatnich dniach Tarek Fatach był zapraszany przez kilka stacji telewizyjnych w Indiach do dyskusji na temat sytuacji w Afganistanie. Był zdumiony szałem radości, z jakim muzułmanie w Pakistanie i w Indiach fetowali to zwycięstwo nad niewiernymi.        


Pisząc o zbliżającej się rocznicy ataków z 11 września 2001 kanadyjski pisarz podkreśla, że prawdopodobnie prezydent Biden nie jest świadomy sił dżihadu, które będą teraz świętować każdą śmierć z rąk muzułmańskich terrorystów w Stanach Zjednoczonych i w każdym innym miejscu na świecie.    


Afganistan jest daleko od Polski, ale zdrada Afganistanu przez Amerykę jest uderzeniem w demokrację na całym świecie, a ponure konsekwencje tej zdrady będą się ujawniać przez długie lata.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. o co chodzi? Alan 2021-08-23


Notatki

Znalezionych 2591 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Najnowszy hit Pallywoodu. Jak usłużne relacje mediów o „zbombardowaniu” szpitala Al-Ahli promowały propagandę Hamasu   Landes   2023-12-07
Nagroda Nobla za terror i inne absurdy   Fernandez   2023-12-06
Gaza – kto z kim walczy i w imię czego?   Koraszewski   2023-12-05
Unia Europejska jest wspólnikiem Iranu   Rafizadeh   2023-12-05
W  Betlejem Boże Narodzenie zostało odwołane , a winni są Żydzi.     2023-12-04
Porażka zachodniego feminizmu, kiedy jest najbardziej potrzebny   Chesler   2023-12-04
Huti: kim są i dlaczego atakują Izrael?   Flatow   2023-12-03
Krótka historia długiej odpowiedzialności zbiorowej   Koraszewski   2023-12-02
Dlaczego Arabowie “zdradzili” Palestyńczyków   Toameh   2023-12-01
Coleman Hughes atakuje porównania między Palestyńczykami a walką Czarnych o wolność w Afryce Południowej i w Ameryce   Coyne   2023-12-01
Prawdziwi eksperci prawa międzynarodowego są zgodni: Hamas jest winny zbrodni wojennych i niemal na pewno ludobójstwa. Ale media ignorują ten przekaz     2023-11-30
Czerwony Krzyż po raz kolejny zawodzi Żydów   Bard   2023-11-28
“Rozwiązanie w postaci dwóch państw” oznacza terroryzm   Greenfield   2023-11-27
Niebezpieczne fantazje Bidena o państwie palestyńskim   Tobin   2023-11-26
Nie, Joe. Powierzenie ONZ odpowiedzialności za Gazę byłoby kiepskim dowcipem   Kontorovich   2023-11-24
Nagroda administracji Bidena dla Iranu w wysokości 10 miliardów dolarów: tylko małe podziękowanie za zorganizowanie wojny, zranienie 56 żołnierzy amerykańskich i próbę wypędzenia USA z Bliskiego Wschodu.   Rafizadeh   2023-11-23
Gaza moja miłość   Koraszewski   2023-11-22
Oszczerstwa o popełnianiu „ludobójstwa przez Izrael mają na celu usprawiedliwienie ewentualnego prawdziwego ludobójstwa na Żydach     2023-11-21
Dlaczego Palestyńczycy nie chcą rządzić Gazą?   Abdul-Hussain   2023-11-18
Gaza, islam i Zachód   Smith   2023-11-17
Pora, żeby Biden publicznie przyznał, że jest to wojna irańskich mułłów przeciwko Izraelowi i Stanom Zjednoczonym   Rafizadeh   2023-11-15
Amerykański front   Rosenthal   2023-11-07
Antonio Guterres nie jest najgorszym sekretarzem generalnym w historii ONZ, ale jest w czołówce   Fitzgerald   2023-11-04
Normalizacja barbarzyństwa. Społeczeństwa, które rezygnują z wolności, wkrótce zobaczą, że zastąpiła ją przemoc.   O'Neill   2023-11-03
Zamknięcie granicy przez Egipt stanowi naruszenie prawa międzynarodowego   Kontorovich   2023-11-01
Po masakrze Żydów przeprowadzonej przez Hamas „GUARDIAN” nienawidzi Żydów jeszcze bardziej   Levick   2023-10-30
Egipt i Jordania odmawiają ratowania palestyńskiego życia     2023-10-28
Wielki Zderzacz Andronów   Koraszewski   2023-10-26
Lepsze pytanie: czego prawo międzynarodowe wymaga od reszty świata w sprawie Hamasu?   Amos   2023-10-25
Właśnie przeczytałem Idź i wróć człowiekiem   Kalwas   2023-10-24
Piekło wojen miejskich nie jest unikalne dla Gazy   Brincka   2023-10-23
Kto i jak współczuje Palestyńczykom?   Koraszewski   2023-10-21
Czy powinniśmy pomagać Palestyńczykom w Gazie?   Destexhe   2023-10-18
Przyzwoici liberałowie mogą wyrządzić więcej szkody niż demonstranci popierający Hamas   Tobin   2023-10-15
List otwarty do redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosława Kurskiego   Koraszewski   2023-10-15
Najważniejsza zmiana w świecie arabskim od końca kolonializmu     2023-10-06
ONZ musi zakończyć wykluczanie Tajwanu — zanim będzie za późno   Jacoby   2023-10-05
Zakrzykiwanie cywilizowanego dialogu   Chesler   2023-10-04
Lekcje z Karabachu dla ofiar i  prześladowców   Fernandez   2023-10-04
Afryka: dzielenie kury, która znosi złote jaja   Taheri   2023-09-30
Dlaczego Palestyńczycy uciekają ze Strefy Gazy?   Tawil   2023-09-28
Nieuniknione dysproporcje   Gal   2023-09-28
Problem imigracji   Lloyd   2023-09-27
Arabscy Izraelczycy przeprowadzają się do Strefy C i rozwalają kłamstwo o „apartheidzie”     2023-09-22
Jerycho NIE jest miejscem palestyńskiego dziedzictwa   Williams   2023-09-21
Donald Tusk, „człowiek Euroislamu” w Unii Europejskiej   Lindenberg   2023-09-21
Pierwszy Sekretarz Wszystkich Narodów Świata przemówił   Koraszewski   2023-09-18
Erdoğan: ochoczy zakładnik antyzachodniej doktryny Putina   Bekdil   2023-09-16
Abbas musi ponieść realne konsekwencje swoich antysemickich uwag   Flatow   2023-09-14
Dziennikarka BBC po raz kolejny zakłada pelerynę aktywistki   Sela   2023-09-11
Kłopot z filmami idealizującymi amerykańskich komunistów   Tobin   2023-09-11
Najnowszy antyizraelski dokument prawny ONZ opiera się na kłamstwach     2023-09-07
Niewolnictwo: ostentacyjna hipokryzja BRICS wobec Czarnych Afrykanów   Trewhela   2023-09-06
Oskarżenie o islamofobię   Dawkins   2023-09-05
Kiedy Stany Zjednoczone odmawiają powiedzenia słowa „palestyński”?   Flatow   2023-09-05
Kiedy Havel spotkał Bidena   Clarke   2023-09-04
Przepływy migracyjne i prawo niezamierzonych konsekwencji   Fernandez   2023-09-02
Do dziś UNRWA nie otrzymała od Stanów Zjednoczonych 75 milionów dolarów. Zobaczymy, czy złowieszcze przewidywania się spełnią.     2023-09-02
Świat staje się wielobiegunowy   Mahjar-Barducci   2023-08-28
Sprawiedliwość wymaga uczciwych procedur   Dershowitz   2023-08-26
Krytyka porozumienia między USA a Iranem o wymianie więźniów w prasie saudyjskiej     2023-08-23
Reporter przewidział pogrom Farhud w 1939 roku     2023-08-22
Nanoracjonalizm wojen religijnych w epoce nuklearnej   Koraszewski   2023-08-21
Syndrom „Musimy coś zrobić”   Taheri   2023-08-18
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Kto rozpoczął II wojnę światową?   Jacoby   2023-08-17
Co się stało z eskalacją izraelskiej dominacji?   Pandavar   2023-08-16
List do przyjaciela i kilku innych osób   Koraszewski   2023-08-09
Barwna historia Palestyny na Twitterze   Collier   2023-08-08
Byli pracownicy Departamentu Stanu przyznają, że się myliliDlaczego więc Izrael miałby ich teraz słuchać?   Flatow   2023-08-06
„Nasz najmniej odrażający wybór”Od premiery filmu „Oppenheimer” odżyła debata na temat użycia bomby atomowej w Japonii   Jacoby   2023-08-04
Nieznośny irracjonalizm racjonalizmu   Koraszewski   2023-08-03
Robert Malley i zew Trzeciego Świata   Mansour   2023-08-01
Eskalacja agresji irańskich mułłów w Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie   Rafizadeh   2023-07-27
Administracja Bidena zostawia sojusznika USA na lodzie   Bryen   2023-07-27
Przywoływanie do porządku   Collins   2023-07-25
Dlaczego Palestyńczycy zawsze ogłaszają zwycięstwo, kiedy przegrywają?     2023-07-24
Każda umowa z Iranem wymaga zgody Kongresu   Kemp   2023-07-22
Administracja Bidena na nowo definiuje antysemityzm. I wyklucza najbardziej zgubną obecnie formę nienawiści do Żydów   Kontorovich   2023-07-22
Wizyta irańskiego prezydenta w Ameryce Łacińskiej     2023-07-21
Recenzja książki Andrzeja Koraszewskiego   Eyal-Fajtlowicz   2023-07-20
Czy kłamią, że nie wiedzą?   Koraszewski   2023-07-17
Czy ci się to podoba, czy nie, tożsamość ma znaczenie – ale która tożsamość?   Fernandez   2023-07-14
Biden podaje rękę antysemitomBojkot izraelskich instytucji akademickich jest tylko najnowszym przykładem tego, jak Departament Stanu USA niemal wypowiedział wojnę Izraelowi.   Bard   2023-07-13
Najwyższy czas przyjąć Ukrainę do NATO   Jacoby   2023-07-12
Czy Departament Stanu przestrzega prawa USA na terytoriach spornych?     2023-07-11
Co naprawdę powiedział Frederick Douglass w swoim wspaniałym przemówieniu z okazji Dnia Niepodległości   Jacoby   2023-07-11
Dziennikarstwo z użyciem płynów ustrojowych   Koraszewski   2023-07-10
Świat wysyła komunikat: Izrael powinien po prostu zaakceptować mordowanie Żydów     2023-07-08
Podczas gdy Stany Zjednoczone wzywają Izrael do „powściągliwości”, codziennie bombardują cele terrorystyczne na całym świecie     2023-07-05
Saudyjski publicysta niechętnie chwali Izrael i omawia „zjawisko Edy Cohena”     2023-07-04
Pochwała krytyków gender     2023-07-04
Wyburzenia domów przez Izrael i Egipt   Fitzgerald   2023-07-03
Ostatni upust żółci   Koraszewski   2023-07-03
Co arabscy darczyńcy dla amerykańskich uniwersytetów kupują za 10 miliardów dolarów?   Bard   2023-07-02
Krew, ropa i golf: Zachodnia hipokryzja wobec COP-28   Fernandez   2023-07-01
Misterium historycznego zakrętu   Koraszewski   2023-06-28
Chiny, Pakistan i Turcja sięgają po Kaszmir   Bulut   2023-06-27
Kto chce apartheidu? Palestyńczycy!     2023-06-25
Jak USA starają się związać ręce Izraela przed ogłoszeniem nowej umowy z Iranem   Doran   2023-06-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk