Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 13:08

« Poprzedni Następny »


Dlaczego lewica zachodnia uwielbia prawicowych, religijnych ekstremistów za granicą


Seth J Frantzman 2016-08-06

Noam Chomsky, wybitny intelektualista amerykański, bardzo krytyczny do polityki Izraela wobec Palestyńczyków, spotyka się z mentorem Hezbollahu, Wielkim Ajatollahem Mohammedem Husseinem Fadlallaha w Bejrucie w 2010 r.  (zdjęcie: REUTERS)
Noam Chomsky, wybitny intelektualista amerykański, bardzo krytyczny do polityki Izraela wobec Palestyńczyków, spotyka się z mentorem Hezbollahu, Wielkim Ajatollahem Mohammedem Husseinem Fadlallaha w Bejrucie w 2010 r.  (zdjęcie: REUTERS)

Ludzie na Zachodzie bardzo często akceptują za granicą wartości, które odrzucają we własnym kraju. Jest to szczególnie dziwne i pełne sprzeczności wśród tych, którzy sami określają się jako „lewica” i „liberałowie”, ale za granicą akceptują i gorąco popierają ruchy, przywódców, ideologie i religie, które są ewidentnie nieliberalne i prawicowo-ekstremistyczne. Na przykład, amerykańska filozofka i teoretyczka gender, Judith Butler, powiedziała w 2006 r., że „jest niezmiernie ważne rozumienie Hamasu [i] Hezbollahu jako ruchów społecznych, które są postępowe, które są na lewicy, które są częścią globalnej lewicy”.

Ten sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem pogląd jest typowy dla zjawiska obejmującego wszystko, od entuzjastycznego poparcia Islamskiej Rewolucji w Iranie przez Michela Foucaulta do tych działaczy „antywojennych” w Wielkiej Brytanii, którzy popierają syryjskiego prezydenta Baszara Assada i rosyjskie bombardowania cywilów.

Dlaczego ludzie, którzy popierają prawa kobiet w USA lub Francji, usprawiedliwiają reżim irański? Dlaczego ci, którzy nie cierpią militaryzmu, uważają ludzi w mundurach w Pakistanie lub Moskwie za romantycznych?

Dlaczego ci, którzy nie lubią amerykańskiego kandydata na prezydenta, Donalda Trumpa, uważają  bombastycznych populistów, takich jak Hugo Chavez z Wenezueli, za tak ujmujących?

Dlaczego wojna Assada z terrorem jest uważana przez nich za dobrą, ale George’a W. Busha była taka zła?


Duża liczba komentatorów i intelektualistów związanych z „lewicą” na Zachodzie od ponad 100 lat ciągle sprzymierzała się z ruchami i reżimami totalitarnymi, ekstremistycznymi, bandyckimi, populistycznymi, militarystycznymi, skrajnie prawicowymi i fanatycznie religijnymi za granicą. 

Czy był to George Bernard Shaw podróżujący i usprawiedliwiający stalinowską Rosję, czy Noam Chomsky twierdzący, że uchodźcy z kambodżańskiego ludobójstwa są „niewiarygodni” i że „raporty o masakrach są kłamstwem”, istnieje długa tradycja minimalizowania zbrodni za granicą, których ci ludzie nigdy nie usprawiedliwialiby we własnym kraju.

Dla zrozumienia tego zjawiska musimy zrozumieć, co to znaczy należeć do „lewego skrzydła” na Zachodzie. Być na lewicy oznacza bycie dobrym, postępowym, opowiadać się za prawami kobiet, za prawami gejów, za ochroną środowiska, za sprawiedliwością społeczną za prawami robotników i być przeciwko rasizmowi i dyskryminacji, może też przeciwko energii jądrowej oraz przeciwko wojnie.

To znaczenie zmieniało się.

Przed pokonaniem nazizmu być na lewicy oznaczało na ogół ideologiczny wybór bycia częścią „globalnej lewicy” rozmaitych ruchów.

Populistyczne ruchy lat 1920, lewicowe i prawicowe, choć pozornie stworzone dla obrony praw robotników, były zasadniczo takie same pod względem swoich fantazji totalitarnych. Ponieważ bycie „lewicą” jest kwestią samodefiniowania się, nie jest jasne, co czyniło Czerwonych Khmerów i ich ludobójstwo bardziej „lewicowymi” niż ludobójców Hutu w Ruandzie?

Co czyni nacjonalistów arabskich jednej odmiany, takich jak Palestyńczycy, „lewicą”, podczas gdy ci, którzy są innej odmiany, jak Siły Libańskie, „prawicą”?

Lojalność dla tych ruchów lewicowych była w dużej mierze ideologiczna i często pełna wewnętrznych sprzeczności. Popierano więc Stalina po prostu dlatego, że niektórzy lewicowcy na Zachodzie akceptowali linię radzieckiej partii komunistycznej; inni lubili towarzysza Trockiego i dlatego nie lubili Stalina. Nie dlatego, że byli liberałami, ale dlatego, że ich partia im tak powiedziała.

W tych dniach ideologiczna lewica chciała, by Zachód wyglądał jak Związek Radziecki - państwo jednopartyjne, które będzie pod ich kontrolą.

Kiedy doszliśmy do lat 1990. i upadku komunizmu, potrzeba lojalności wobec upadającej i umierającej lewicy za granica uległa erozji.

Ale co z pustką w środku, z potrzebą bycia lojalnym wobec fanatycznych, pełnych przemocy, ekstremistycznych ruchów za granicą? Gdzie był romantyzm „rewolucji”, jak nazywali ludobójstwo w Kambodży, rewolucję „chłopów” i „mas” i wychwalanie masowego mordu w imię populizmu?

Zrozumienie ślepej i pełnej wewnętrznych sprzeczności lojalności ludzi, którzy nazywają siebie „postępowymi”, ale akceptują i popierają ewidentnie reakcyjną politykę za granicą, jest zrozumieniem, że ludzie potrzebują wypełnić pustkę, wewnętrzne zapotrzebowanie na gniew.

Dla samookreślającej się „prawicy” na Zachodzie, tę pustkę wypełnia lokalny nacjonalizm. Lewica jednak odrzuca nacjonalizm we własnym kraju. Niemniej nacjonalizm „innego” jest autentyczny i romantyczny. Odrzucenie własnej flagi jest de rigueur, ale wypełnienie się nacjonalizmem innego jest akceptowalne.

Tak więc akceptacja i poparcie dla religijnego fanatyzmu i prawicowego, nacjonalistycznego ekstremizmu za granicą po latach 1990. wypełniło intelektualnej lewicy na Zachodzie pustkę pozostałą po upadku komunizmu.

Spójrzmy na Chaveza jako na doskonały przykład; nalany, brutalny militarysta w mundurze i były przywódca zamachu stanu zamieniony w „rewolucyjnego internacjonalistę” i wynoszony pod niebiosa. Był „bezkompromisowym antyimperialistą” i mobilizował „globalną jedność przeciwko głównemu wrogowi”

Jego „oddolne rady gminne” „angażowały masy i budowały sensowną demokrację”. Alan Wood w „London Progressive Journal” ostrzegał przed „sabotażem” i „lumpenproletariackim motłochem”, który „wywoływał burdy” przeciwko biednemu Chavezowi.  

Posłuchajcie, jak opisywano na Zachodzie tego wielkiego przywódcę: „Chavez zawsze czerpie inspirację z kontaktu z rewolucyjnymi masami”. Dlaczego więc nie mają Chaveza w Wielkiej Brytanii albo w Ameryce? Mężczyzn paradujących w mundurach, grzmiący głos prezydenta na wszystkich kanałach telewizyjnych, poszukiwania „wrogów” i „sabotażystów”?

Trochę jak Donald Trump, ale znacznie bardziej.

Ponieważ ludzie Zachodu chcą swojego „wielkiego przywódcę” w Wenezueli, nie zaś w Londynie, religijną policję nękającą kobiety w Aceh, nie zaś w Danii. Nacjonalizm za granicą, pragmatyzm w domu. Rewolucja Bolivara za granicą, internacjonalizm w domu.

Wenezuelczycy płacą teraz za to masowym głodem, jak pokazał niedawny reportaż BBC, pustymi półkami w sklepach, niemożnością karmienia piersią przez głodujące matki, krajem zniszczonym przez ten populistyczny, militarystyczny nonsens.

Chavez nie był „postępowy”, był prawicowym militarystą, który podawał się za lewicowca w taki sam sposób jak Hezbollah i Hamas, Baszar Assad i wszyscy ajatollahowie są „lewicowi”.

Patrząc na miłość i podziw, jakie niektórzy ludzie na Zachodzie żywią wobec tej skrajnej prawicy za granicą, widzi się, jak ci ludzie przyjmują diametralnie różne wartości za granicą i w kraju. Nie lubią Jerry’ego Falwella, ale gdyby był on ajatollahem Jerrym al-Falwellem, byłby kochany i podziwiany.

Rabin Brant Rosen, który popiera „sprawiedliwość społeczną” w Chicago, pojechał do Iranu w 2008 r. i spotkał mężczyzn z brodami i w długich szatach, którzy reprezentują odwrotność sprawiedliwości społecznej. Pisał entuzjastycznie o etno-nacjonalizmie „Persji, kraju z dumną i czcigodną historią… wszyscy Irańczycy, młodzi i starzy, głęboko identyfikują się ze swoją starożytną historią… zjednoczeni w szacunku dla historii Persji”.

A co z mniejszościami brutalnie uciskanymi przez Persów, takimi jak Kurdowie, Arabowie, Azerowie i Beluchowie? Amerykański rabin nie wspomniał o nich, właściwie jego blog wydaje się wskazywać, że dla niego nie istnieją.

W Ameryce sprawiedliwość społeczna oznacza uznanie mniejszości, ale ci, którzy u siebie nauczają o sprawiedliwości społecznej, akceptują i popierają wściekły ekstremizm religijny za granicą. Nikt w Chicago nie zaakceptowałby prawa zmuszającego kobiety do zakrywania włosów, ale w Iranie cieszą się z wymuszonego przestrzegania praktyk religijnych.  

Dlaczego perski nacjonalizm lub inny zagraniczny nacjonalizm jest tak nęcący dla niektórych na Zachodzie? Ponieważ nacjonalizm amerykański, francuski lub niemiecki nie jest.

Zagranica jest miejscem, gdzie można wylać miłość dla „dumnych narodów”. Tam można otwarcie wielbić jurnych, silnych mężczyzn; nacjonalizm, ekstremizm religijny, wojnę, publiczne biczowanie i wieszanie, obcinanie głów i kamienowanie – uwalniając całą agresję, którą żyjący na Zachodzie mają uwięzioną.  

Miłość do obcych narodów i religii, jaką znajdujemy w pismach tak wielu ludzi na „lewicy”, którzy podobno sprzeciwiają się nacjonalizmowi, okazuje się zawsze interesująca. Miłość do „dumy”, wiary, godności i korzeni w ziemi, do krzepy i flagi, do miecza i karabinu, wskazuje na nacjonalistyczną tęsknotę, na którą zachodni, lewicowcy nie mogą sobie pozwolić w domu.

Te same wartości, które postępowi ludzie uznają za tak budzące sprzeciw u Trumpa lub w Brexit, u Le Pen lub w Lidze Północnej, stają się godne podziwu, kiedy wyrażane są w Wenezueli, Syrii, Iranie lub wśród Palestyńczyków.

Nie oszukujcie się i nie udawajcie, że ludzie postępowi po prostu nie słyszą, jak ich przyjaciele w Iranie nazywają aborcję „dziełem szatana”, ani nie słyszą jak mówią, że homoseksualiści są „rakiem”, i że nie słyszą, kiedy ich szowinistyczni przyjaciele z Bractwa Muzułmańskiego mówią, że „miejsce kobiety jest w domu”.

Słyszą i popierają to. Kiedy otyli brodaci przywódcy religijni w Iranie mówią „kobiety i mężczyźni różnią się; kobiety działają pod wpływem emocji”, ci sami ludzie, którzy mówią o „neutralności płci” na Zachodzie, otwierają szeroko oczy i mówią: „tak, zgadzam się, co za przenikliwość”, nie zaś „gdzie jest transseksualna toaleta w Teheranie?”

Kiedy Hugo Chavez powiedział, że nie mógłby być homoseksualistą, bo jest „wystarczająco macho, by rozgnieść na miazgę każde podobne oskarżenie”,  orędownicy praw gejów nie mrugnęli okiem. Homofobia jest super – ale za granicą, nie w domu.

Gdybyś wziął przeciętnego postępowego miłośnika Hezbollahu i powiedział mu, by zanurzył się w fontannie i stał się ponownie narodzonym chrześcijaninem w Teksasie, szydziłby z twojej „ignoranckiej religii” – ale weź go do doliny Beka’a i powiedz, by biczował się w Aszura, a uzna to za piękne.

Całe to zjawisko powinno być znane jako „liberalizm lokalizacyjny”. 

Liberalizm lokalizacyjny oznacza, że popierasz liberalizm tylko w jednym miejscu i popierasz jego diametralną odwrotność gdzie indziej. Rezultatem jest to, że istnieją zasadniczo dwie prawicowe siły, które wojują ze sobą na Zachodzie. Jedna popiera prawicowe, religijne, nacjonalistyczne siły za granicą, a druga popiera je w domu.

Kruche wartości liberalne Zachodu, do osiągnięcia których potrzeba było 1000 lat podważania władzy religii, nacjonalizmu, rasizmu, ksenofobii i szowinizmu, nie mają szansy przeciwko konkurującym siłom zagranicznego prawego skrzydła, wewnętrznego prawego skrzydła i wewnętrznego liberalizmu lokalizacyjnego, który zdradza je w domu i popiera je za granicą.

Kiedy będzie pisana historia Zachodu, padnie stwierdzenie: kształcili się w nienawiści do siebie i miłości do tego u innych, czego nienawidzili w sobie.

 

Why Western leftists adore right wing religious extremists abroad

Jerusalem Post, 2 sierpnia 2016

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2591 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk