Prawda

Czwartek, 25 kwietnia 2024 - 22:39

« Poprzedni Następny »


Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet


Andrzej Koraszewski 2014-01-27


Francuski eseista i filozof, Jean-François Revel, zmarł w 2006 roku, w szacownym wieku 82 lat. Przez ostatnie trzy dekady swojego życia uznawany był przez ciężką lewicę za ciężką prawicę, ale on sam wcześniej uważał się za człowieka lewicy. Od dawna pojęcia lewicy i prawicy traciły swoją wyrazistość, przenikając się wzajemnie, gdy nie stroniąca od rozsądku prawica podejmowała reformy społeczne, a nie stroniąca od rozsądku lewica dochodziła do wniosku, że rynek może mieć pewne przewagi nad państwową własnością i centralnym planowaniem.

Lewica i prawica przenikały się również na innych obszarach i zdumienie z powodu paktu Ribbentrop-Mołotow było całkowicie nieuzasadnione.

 

Pakt Ribbentrop-Mołotow był już tak dawno, że najmłodsza generacja gotowa jest dziś zaliczyć to wydarzenie do historii antycznej. Historycy mogą dojść do wniosku, że ostatnią próbą wyrazistego zdefiniowania pojęcia lewicy w społeczeństwie dobrobytu i pigułki antykoncepcyjnej był rok 1968 (zaś późniejsze okrzyki Tony Blaira o „nowej lewicy” nie bez powodu uznano za podstępny wallenrodyzm stosunkowo najlepszego ucznia pani Thatcher).

 

Jean-François Revel wydał w 1970 roku książkę pod tytułem Ani Marks, ani Jezus, w której wykpiwał „filozoficzne” założenia rewolucji „dzieci kwiatów” i obietnice wspaniałego jutra kolektywizmu tworzone przez inteligencję pragnącą nadal jakoś przewodzić topniejącemu proletariatowi. Revel odrzucał również natchniony kolektywizm religijny, dochodząc do wniosku, że rozsądną opcją jest raczej liberalny indywidualizm.

 

          

Jean-François Revel bluźnił nie po raz pierwszy. W 1957 roku wydał książkę, w której deprecjonował wielkość królowej nauk. Twierdził wówczas, że filozofia (podobnie jak wcześniej religia) próbowała niegdyś odpowiadać na pytania, na które nie znaliśmy odpowiedzi. W odróżnieniu od religii, była długo dobrym przedszkolem nauki i możemy zasadnie powiedzieć, iż z filozofii (a nie z jakiejś teologii) wyszły nauki ścisłe i nowoczesne nauki społeczne. Jednak jego stwierdzenie, że od końca XVIII wieku to już nie filozofowie dostarczali najważniejszych odkryć intelektualnych, ale ludzie, którzy zeszli na poziom konkretu i zajęli się badaniami rzeczywistości, dysponując narzędziami wykraczającymi poza chłopski rozum, wywołało zrozumiałą obrazę uczuć religijnych zarówno wierzących, jak i niewierzących filozofów.

 

Fakt, że autor książki Pourquoi les Philosophes? nie został spalony na stosie przed gmachem Sorbony, ani nawet nie został zesłany na ciężkie roboty do jakiegoś gułagu, może być związany z faktem, że platońskie koncepcje państwa rządzonego przez filozofów kultywowane były jeszcze w maoistowskich Chinach, ale Europa Zachodnia była do tej idei trochę zniechęcona i klientami zawodowych filozofów byli głównie studenci wybranych wydziałów nauk humanistycznych oraz niektórzy studenci innych wydziałów słabo zainteresowani wybranym przez siebie kierunkiem studiów.

 

Revela zdumiewała pokusa totalitaryzmu, próbował zrozumieć sposób myślenia zachodnich (lewicowych) intelektualistów, którzy w miarę wzrostu zamożności zachodnich społeczeństw i ewidentnej poprawy położenia (byłego już) proletariatu, z coraz większym zachwytem patrzyli na produkujące coraz więcej biedy tyranie.                            

 

Oczywiście kapitalizm i postęp techniczny tworzyły nowe problemy społeczne, ale ich analiza i proponowane przez lewicowych intelektualistów strategie ich rozwiązywania ograniczały się zdaniem Revela do odrzucenia liberalizmu i propagowania tęsknoty do zbiorowego myślenia pod ich przewodem. Nie tylko rozmywali wartości demokracji, ale wspólnie z komunistycznymi tyranami robili co w ich mocy, żeby przedefiniować samo pojęcie parlamentaryzmu i demokracji tak, aby stały się zaprzeczeniem swego pierwotnego znaczenia.


Jak pisał po jego śmierci Henri Astier:


Revel ubolewał nad tym, co uważał za poddanie się intelektualne i stwierdzał, że Zachód zupełnie nie umie wykorzystać własnej siły. Obawiał się, że demokracje bardziej skupiały się na ratowaniu swoich wrogów niż na działaniach samozachowawczych; w rezultacie prawo politycznej ewolucji może doprowadzić do „przetrwania najgorzej przystosowanych".

Jego kolejne książki wyrażały niepokój o los demokracji i odczytywane po latach okazują się ze wszech miar prorocze. Wcześniej francuska (i nie tyko francuska) lewica, po rewelacjach Nikity Chruszczowa i napaści na Węgry niechętnie wyrzekła się miłości do Stalina i przerzuciła ją częściowo na Mao Zedonga, a częściowo na Trockiego (najbardziej wytrwali zachowali swoją miłość do ZSRR do 1968 roku). Śmierć Mao w 1976 roku i nazbyt już trudne do zignorowania informacje o jego zbrodniach zbiegły się w czasie z pojawieniem się nowego bożyszcza – Chomeiniego i jego rewolucji islamskiej. 5 lutego 1979 roku Chomeini proklamował utworzenie rządu, który tak pięknie zabrał się do mordowania, że magazyn „Time” natychmiast uznał go za człowieka roku i nikt, kto miał serce po lewej stronie, nie uważał tego oddania czci nowemu tyranowi za rzecz niestosowną.

Revel przez całe swoje życie wierzył w wartości  liberalizmu, w prawa człowieka, w postęp oparty na rynku tworzonym na rządach prawa. Ani kolektywna własność, ani centralne zarządzanie, ani kolektywne myślenie nie mogły jego zdaniem przynieść wyzwolenia wykluczonym. Jeśli głęboka niechęć do dyskryminacji drugiego człowieka z powodu jego pochodzenia klasowego lub etnicznego, z powodu jego wyznania lub płci, z powodu koloru skóry lub niewłaściwego akcentu jest głównym wyznacznikiem lewicowości, to  Jean-François Revel był przez całe życie człowiekiem lewicy, dlatego właśnie napisał swoją najważniejszą (czy może tylko najbardziej znaną) książkę Ani Marks, ani Jezus.

Czy demokracja jest nadal na rozdrożach, czy znajdujemy się już na równi pochyłej? Umizgi i pochlebstwa zachodnich polityków wobec tyranów wzniosły się na nowe wyżyny, towarzyszy im narastająca niechęć do demokracji i kolejne natarcie irracjonalizmu, zarówno w formie romantycznej wiary w tabletki na platfus, jak i odwiecznego dążenia do wspólnoty pod hasłem „nie będziesz miał cudzych bogów przede mną”. W gazetach dominuje orwellowskie dwójmyślenie, głos liberałów słabnie, wielu przechodzi na pozycje gwarantujące poklask tłumów.

Upadek komunizmu wyzwolił nowe nadzieje, ale byliśmy naiwni sądząc, że te nadzieje nie staną się nowym motorem ideologii opartej na wzajemnej zawiści. W książce Jak giną demokracje Revel wzywał Zachód do obrony własnych wartości, podobne wezwanie słyszeliśmy niedawno z ust Ibn Warraqa, wybitnego intelektualisty pochodzenia pakistańskiego, który w doskonałej książce Why the West is Best próbował nam powiedzieć dlaczego ani Marks, ani Mahomet nie są opcją dla myślącego człowieka. Problemem jest jednak strategia, wyzwolenie jest łatwiejsze niż sztuka korzystania z wolności w warunkach codzienności. Wezwania do wyzwolenia daje się uprościć, sztuki korzystania z wolności trzeba mozolnie uczyć. Revelowi zarzucano, że sieje panikę, pisząc, iż w społeczeństwach demokratycznych zaczynają dominować skłonności samobójcze, że wolność może być skazana na zagładę.

Kilka razy słyszałem z ust liberałów żałosną skargę, że wzywający na barykady irracjonalizmu wkładają w swoją walkę więcej serca, pracują ciężej, gotowi są do większych poświęceń. Sam wielokrotnie powracałem do pytania, czy liberałowie potrafią wyjść z literackiej kawiarni, czy mogą wypracować program dotarcia z liberalnymi wartościami do mas?

W marcu 1998 roku, wkrótce po powrocie do Polski, próbowałem w paryskiej „Kulturze” opisać nasz stan inteligencki na drodze do kapitalizmu. Zastanawiałem się nad aktualnością obserwacji Józefa Chałasińskiego, który swoją „Przeszłość i przyszłość inteligencji polskiej”  wydał bezpośrednio po wojnie, ale jej drugie wydanie ukazało się dopiero w 1958 roku.    

Zetknąłem się z tą książką na drugim roku studiów. Była dla mnie wstrząsem, była z jednej strony fotografią rodzinną, z drugiej nagłym wzmocnieniem tego, o czym wcześniej czytałem u Nałkowskiego i Krzywickiego.

Szlachecka genealogia inteligencji polskiej, inteligenckie getto ludzi dobrze wychowanych, pomieszanie patriotyzmu i kultury pogardy (pogardliwego stosunku do pracy i pogardliwego stosunku do innych), Sienkiewicz zastępujący prawdziwą literaturę i uczący stanowej i narodowej ksenofobii.

Chałasiński nie stroił swojej książki w szaty naukowej teorii, walił z armaty w marksistów, katolików i kawiarnianych liberałów, pokazując zjawisko, które doskonale znałem z historii rodzinnej — historię zubożałej szlachty, która straciwszy swoje majątki przenosiła się do miast i tworzyła namiastkę warstwy oświeconej. Wykształcenie było dla tej grupy symbolem statusu, drogą do zdobycia pozycji w towarzystwie. Profesjonalizm, rzetelna praca, osiągnięcia zawodowe to nie były cele tej grupy. Wzorem osobowym dla polskiej inteligencji pochodzenia szlacheckiego był salonowy mędrzec, który dobrze tańczył, najsprawniej wygłaszał podzielane przez innych opinie i błyskotliwie krytykował wszelkich przeciwników tych opinii.

Józef Chałasiński wyrażał obrazoburczą opinię, że warstwa inteligencka jest z gruntu antydemokratyczna, że traktuje wiedzę wybiórczo i instrumentalnie, gardząc wszelką wiedzą użyteczną, wykoślawiając instytucje nauczania, utrudniając zdobywanie wiedzy warstwom niższym, uporczywie utrzymując dystans społeczny również w odniesieniu do jednostek, które pokonując wszelkie trudności, zdobywają równe lub lepsze wykształcenie jak członkowie warstwy inteligenckiej. W definicjach (przedwojennych, powojennych i współczesnych) nieodmiennie znajdujemy stanowcze stwierdzenia, że wykształcenie jest ważną, ale nie jedyną cechą inteligenta, przy czym owe inne cechy pozostają niedookreślone. Te inne cechy to bycie człowiekiem z towarzystwa, człowiekiem obytym, gładkim, ustosunkowanym, krótko mówiąc, bycie swoim.

Jeszcze przed wojną w nowej inteligencji (w szczególności w Galicji i w Wielkopolsce) coraz większą część maturzystów stanowiła młodzież z innych warstw społecznych. Nieliczni zostali wpuszczeni do salonu, dla innych stworzono nową kategorię — półinteligencji, oddalonej przepaścią od swoich wiejskich rodzin i kolejną przepaścią od swoich nauczycieli i inteligenckich kolegów ze szkoły. W tej kategorii znalazł się inżynier i weterynarz, nauczyciel, działacz gospodarczy.

Chałasiński prezentował marksizm i katolicyzm w wydaniu polskiej inteligencji jako dwie strony tego samego medalu. "Dla obydwu tych kierunków — pisał — historia istnieje jako obiektywny proces rozwojowy, kierowany przez jakieś ostateczne sprężyny metafizyczne... jest rzeczą drugorzędną czy tą historią kieruje wola boża, czy jakieś wewnętrzne siły..."  Hetman polskiej inteligencji marksistowskiej lat pięćdziesiątych — Stefan Żółkiewski - poszukiwał formuły łączącej marksizm z jakimś neopozytywizmem. Zdaniem Chałasińskiego, w płaszczyźnie metodologicznej był to trójkąt, którego nieuniknioną charakterystyką była niewierność, zaś w płaszczyźnie praktycznej sprowadzało się to do żałosnych prób dialogu między marksistami i katolikami. Ani „Tygodnik Powszechny", ani „Przegląd Kulturalny" nie zamierzały i nie były w stanie wyprowadzić inteligencji z kawiarni, mogły co najwyżej przezwyciężać wrogość między stolikami.

Wskazując na inteligencję katolicką jako na tę część inteligenckiego getta, która w równym lub w jeszcze większym stopniu niż marksiści blokowała transformację, Chałasiński pisał, że ta warstwa strzegła tradycyjnych dystansów między warstwą oświeconą a ludem. Inteligenckie credo niewątpliwie formułowane było na łamach „Tygodnika Powszechnego" wyraźniej niż w innych pismach. "Nie wykształcenie wyróżnia inteligencję — cytował „Tygodnik" Chałasiński — lecz produkcja kulturowa w odróżnieniu od produkcji ekonomicznej." W innym miejscy autor cytował pomieszczone na łamach „Tygodnika" ostrzeżenia iż "nie wolno… kosztem wartości inteligencji powiększać jej ilości". Podczas gdy marksiści otwierali drogę do społecznego awansu, ale zastępowali wykształcenie propagandą, inteligencja katolicka pozostawała wierna idei zamkniętego i liczebnie ograniczonego getta. To getto było tradycyjnie gettem "Europejczyków". Józef Chałasiński w końcu lat pięćdziesiątych pisał, że frazeologia europejskości jest stałym rysem polskiej inteligencji, ale że jest ona z reguły nie tyle próbą przybliżenia zachodniej nowoczesności do ludu, co formułą podkreślającą nasz dystans od tego ludu. Twierdził, że w tej europejskości nie ma odpowiedzialności ani za Polskę, ani za Europę, że jest to głównie wyraz skłonności do hedonistycznej konsumpcji, a nie do zbiorowego trudu.

Można by sądzić, że dziś problemem jest nie tyle owa szlachecka genealogia inteligencji, co fatalne dziedzictwo komunistycznych instytucji oświatowych. Obawiam się jednak, że obserwacje Chałasińskiego (które były powtórzeniem wcześniejszych wniosków całej plejady najlepszych polskich pisarzy i publicystów) nie utraciły swojej aktualności. Przeniesione z przeszłości wzory osobowe stworzyły trwały inteligencki etos, który odnajdujemy nie tylko w warszawskich i krakowskich salonach, ale również (często wręcz w karykaturalnej postaci) na wiejskich plebaniach, w pokojach nauczycielskich, w redakcjach gazet i w gabinetach lekarskich. Jest gorzej, i nie jest to wyłącznie problem społeczeństw opóźnionych w rozwoju. W obliczu zdumiewającego rozkwitu nauk ścisłych, humanistyka ucieka w napuszony bełkot i dąsy obrażonej księżniczki, próbując wrzaskami odzyskać utracony prestiż. Filozofowie szukający zrozumienia świata zmienionego przez postęp nauki giną w cieniu utytułowanych trybunów wzywających na takie lub inne barykady.        

Gdzie kryje się dylemat? W ostatnich stuleciach jesteśmy świadkami ciągłej rewolucji agrarnej. Zaledwie kilka stuleci temu 90 procent siły roboczej zatrudnione było w rolnictwie, niedobór siły roboczej stworzył popyt na mechanizację prac rolnych, co pociągnęło za sobą lawinowe zmiany społeczne, popyt na narzędzia i maszyny, zmianę struktury zawodów, urbanizację. Zmianie struktury społecznej towarzyszyło rozszerzenie sfer wolności, ale zmiany mentalności były z natury rzeczy znacznie wolniejsze.

Żyjemy dziś w świecie, w którym inteligent i były proletariusz stoją koło siebie w kolejce do kasy w supermarkecie i mają tej samej wielkości wózki. Były proletariusz wróci do domu i usiądzie przed telewizorem, żeby oglądać jarmarczną produkcję inteligentów pracujących w telewizji, zaś inteligent piszący inaczej zasiądzie do komputera, by tworzyć kolejne wyzwania do wyzwolenia, bo do wolności czuje jakąś wewnętrzną odrazę ze względu na swoje, czy to katolickie czy marksistowskie dziedzictwo, czy ich amalgamat wytworzony pod ciśnieniem zawiedzionych miłości.

Czy potrafimy wymyśleć strategię dla tych, którzy chcieliby pójść w lud i uczyć sztuki korzystania z wolności na co dzień?

Mamy wolność i demokrację, nie mamy kadry nauczycielskiej gotowej uczyć dzieci, że ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet nie mają dla nas dobrych rad i nie pomogą nam odpowiedzieć na pytanie co zrobić, żeby przestać żyć w wiecznym strachu przed sąsiadem.  Kto ma być zaczynem tej kadry? Prosta odpowiedź: ja i ty wydaje się zarozumialstwem, ale wydaje się ona równocześnie jedyną szansą odwiedzi na wezwania Jean-François Revela, Ibn Warraqa i garstki innych, mówiących, że liberalizm jest wartością, a ci, którzy wzywają do wiecznego oburzenia, zagrożeniem.                    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. NIE ZGADZAM SIĘ Dorota 2018-01-28
1. Właśnie wysłałem dziecku do przeczytania... Poltiser 2014-02-16


Notatki

Znalezionych 2591 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Najnowszy hit Pallywoodu. Jak usłużne relacje mediów o „zbombardowaniu” szpitala Al-Ahli promowały propagandę Hamasu   Landes   2023-12-07
Nagroda Nobla za terror i inne absurdy   Fernandez   2023-12-06
Gaza – kto z kim walczy i w imię czego?   Koraszewski   2023-12-05
Unia Europejska jest wspólnikiem Iranu   Rafizadeh   2023-12-05
W  Betlejem Boże Narodzenie zostało odwołane , a winni są Żydzi.     2023-12-04
Porażka zachodniego feminizmu, kiedy jest najbardziej potrzebny   Chesler   2023-12-04
Huti: kim są i dlaczego atakują Izrael?   Flatow   2023-12-03
Krótka historia długiej odpowiedzialności zbiorowej   Koraszewski   2023-12-02
Dlaczego Arabowie “zdradzili” Palestyńczyków   Toameh   2023-12-01
Coleman Hughes atakuje porównania między Palestyńczykami a walką Czarnych o wolność w Afryce Południowej i w Ameryce   Coyne   2023-12-01
Prawdziwi eksperci prawa międzynarodowego są zgodni: Hamas jest winny zbrodni wojennych i niemal na pewno ludobójstwa. Ale media ignorują ten przekaz     2023-11-30
Czerwony Krzyż po raz kolejny zawodzi Żydów   Bard   2023-11-28
“Rozwiązanie w postaci dwóch państw” oznacza terroryzm   Greenfield   2023-11-27
Niebezpieczne fantazje Bidena o państwie palestyńskim   Tobin   2023-11-26
Nie, Joe. Powierzenie ONZ odpowiedzialności za Gazę byłoby kiepskim dowcipem   Kontorovich   2023-11-24
Nagroda administracji Bidena dla Iranu w wysokości 10 miliardów dolarów: tylko małe podziękowanie za zorganizowanie wojny, zranienie 56 żołnierzy amerykańskich i próbę wypędzenia USA z Bliskiego Wschodu.   Rafizadeh   2023-11-23
Gaza moja miłość   Koraszewski   2023-11-22
Oszczerstwa o popełnianiu „ludobójstwa przez Izrael mają na celu usprawiedliwienie ewentualnego prawdziwego ludobójstwa na Żydach     2023-11-21
Dlaczego Palestyńczycy nie chcą rządzić Gazą?   Abdul-Hussain   2023-11-18
Gaza, islam i Zachód   Smith   2023-11-17
Pora, żeby Biden publicznie przyznał, że jest to wojna irańskich mułłów przeciwko Izraelowi i Stanom Zjednoczonym   Rafizadeh   2023-11-15
Amerykański front   Rosenthal   2023-11-07
Antonio Guterres nie jest najgorszym sekretarzem generalnym w historii ONZ, ale jest w czołówce   Fitzgerald   2023-11-04
Normalizacja barbarzyństwa. Społeczeństwa, które rezygnują z wolności, wkrótce zobaczą, że zastąpiła ją przemoc.   O'Neill   2023-11-03
Zamknięcie granicy przez Egipt stanowi naruszenie prawa międzynarodowego   Kontorovich   2023-11-01
Po masakrze Żydów przeprowadzonej przez Hamas „GUARDIAN” nienawidzi Żydów jeszcze bardziej   Levick   2023-10-30
Egipt i Jordania odmawiają ratowania palestyńskiego życia     2023-10-28
Wielki Zderzacz Andronów   Koraszewski   2023-10-26
Lepsze pytanie: czego prawo międzynarodowe wymaga od reszty świata w sprawie Hamasu?   Amos   2023-10-25
Właśnie przeczytałem Idź i wróć człowiekiem   Kalwas   2023-10-24
Piekło wojen miejskich nie jest unikalne dla Gazy   Brincka   2023-10-23
Kto i jak współczuje Palestyńczykom?   Koraszewski   2023-10-21
Czy powinniśmy pomagać Palestyńczykom w Gazie?   Destexhe   2023-10-18
Przyzwoici liberałowie mogą wyrządzić więcej szkody niż demonstranci popierający Hamas   Tobin   2023-10-15
List otwarty do redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosława Kurskiego   Koraszewski   2023-10-15
Najważniejsza zmiana w świecie arabskim od końca kolonializmu     2023-10-06
ONZ musi zakończyć wykluczanie Tajwanu — zanim będzie za późno   Jacoby   2023-10-05
Zakrzykiwanie cywilizowanego dialogu   Chesler   2023-10-04
Lekcje z Karabachu dla ofiar i  prześladowców   Fernandez   2023-10-04
Afryka: dzielenie kury, która znosi złote jaja   Taheri   2023-09-30
Dlaczego Palestyńczycy uciekają ze Strefy Gazy?   Tawil   2023-09-28
Nieuniknione dysproporcje   Gal   2023-09-28
Problem imigracji   Lloyd   2023-09-27
Arabscy Izraelczycy przeprowadzają się do Strefy C i rozwalają kłamstwo o „apartheidzie”     2023-09-22
Jerycho NIE jest miejscem palestyńskiego dziedzictwa   Williams   2023-09-21
Donald Tusk, „człowiek Euroislamu” w Unii Europejskiej   Lindenberg   2023-09-21
Pierwszy Sekretarz Wszystkich Narodów Świata przemówił   Koraszewski   2023-09-18
Erdoğan: ochoczy zakładnik antyzachodniej doktryny Putina   Bekdil   2023-09-16
Abbas musi ponieść realne konsekwencje swoich antysemickich uwag   Flatow   2023-09-14
Dziennikarka BBC po raz kolejny zakłada pelerynę aktywistki   Sela   2023-09-11
Kłopot z filmami idealizującymi amerykańskich komunistów   Tobin   2023-09-11
Najnowszy antyizraelski dokument prawny ONZ opiera się na kłamstwach     2023-09-07
Niewolnictwo: ostentacyjna hipokryzja BRICS wobec Czarnych Afrykanów   Trewhela   2023-09-06
Oskarżenie o islamofobię   Dawkins   2023-09-05
Kiedy Stany Zjednoczone odmawiają powiedzenia słowa „palestyński”?   Flatow   2023-09-05
Kiedy Havel spotkał Bidena   Clarke   2023-09-04
Przepływy migracyjne i prawo niezamierzonych konsekwencji   Fernandez   2023-09-02
Do dziś UNRWA nie otrzymała od Stanów Zjednoczonych 75 milionów dolarów. Zobaczymy, czy złowieszcze przewidywania się spełnią.     2023-09-02
Świat staje się wielobiegunowy   Mahjar-Barducci   2023-08-28
Sprawiedliwość wymaga uczciwych procedur   Dershowitz   2023-08-26
Krytyka porozumienia między USA a Iranem o wymianie więźniów w prasie saudyjskiej     2023-08-23
Reporter przewidział pogrom Farhud w 1939 roku     2023-08-22
Nanoracjonalizm wojen religijnych w epoce nuklearnej   Koraszewski   2023-08-21
Syndrom „Musimy coś zrobić”   Taheri   2023-08-18
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Kto rozpoczął II wojnę światową?   Jacoby   2023-08-17
Co się stało z eskalacją izraelskiej dominacji?   Pandavar   2023-08-16
List do przyjaciela i kilku innych osób   Koraszewski   2023-08-09
Barwna historia Palestyny na Twitterze   Collier   2023-08-08
Byli pracownicy Departamentu Stanu przyznają, że się myliliDlaczego więc Izrael miałby ich teraz słuchać?   Flatow   2023-08-06
„Nasz najmniej odrażający wybór”Od premiery filmu „Oppenheimer” odżyła debata na temat użycia bomby atomowej w Japonii   Jacoby   2023-08-04
Nieznośny irracjonalizm racjonalizmu   Koraszewski   2023-08-03
Robert Malley i zew Trzeciego Świata   Mansour   2023-08-01
Eskalacja agresji irańskich mułłów w Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie   Rafizadeh   2023-07-27
Administracja Bidena zostawia sojusznika USA na lodzie   Bryen   2023-07-27
Przywoływanie do porządku   Collins   2023-07-25
Dlaczego Palestyńczycy zawsze ogłaszają zwycięstwo, kiedy przegrywają?     2023-07-24
Każda umowa z Iranem wymaga zgody Kongresu   Kemp   2023-07-22
Administracja Bidena na nowo definiuje antysemityzm. I wyklucza najbardziej zgubną obecnie formę nienawiści do Żydów   Kontorovich   2023-07-22
Wizyta irańskiego prezydenta w Ameryce Łacińskiej     2023-07-21
Recenzja książki Andrzeja Koraszewskiego   Eyal-Fajtlowicz   2023-07-20
Czy kłamią, że nie wiedzą?   Koraszewski   2023-07-17
Czy ci się to podoba, czy nie, tożsamość ma znaczenie – ale która tożsamość?   Fernandez   2023-07-14
Biden podaje rękę antysemitomBojkot izraelskich instytucji akademickich jest tylko najnowszym przykładem tego, jak Departament Stanu USA niemal wypowiedział wojnę Izraelowi.   Bard   2023-07-13
Najwyższy czas przyjąć Ukrainę do NATO   Jacoby   2023-07-12
Czy Departament Stanu przestrzega prawa USA na terytoriach spornych?     2023-07-11
Co naprawdę powiedział Frederick Douglass w swoim wspaniałym przemówieniu z okazji Dnia Niepodległości   Jacoby   2023-07-11
Dziennikarstwo z użyciem płynów ustrojowych   Koraszewski   2023-07-10
Świat wysyła komunikat: Izrael powinien po prostu zaakceptować mordowanie Żydów     2023-07-08
Podczas gdy Stany Zjednoczone wzywają Izrael do „powściągliwości”, codziennie bombardują cele terrorystyczne na całym świecie     2023-07-05
Saudyjski publicysta niechętnie chwali Izrael i omawia „zjawisko Edy Cohena”     2023-07-04
Pochwała krytyków gender     2023-07-04
Wyburzenia domów przez Izrael i Egipt   Fitzgerald   2023-07-03
Ostatni upust żółci   Koraszewski   2023-07-03
Co arabscy darczyńcy dla amerykańskich uniwersytetów kupują za 10 miliardów dolarów?   Bard   2023-07-02
Krew, ropa i golf: Zachodnia hipokryzja wobec COP-28   Fernandez   2023-07-01
Misterium historycznego zakrętu   Koraszewski   2023-06-28
Chiny, Pakistan i Turcja sięgają po Kaszmir   Bulut   2023-06-27
Kto chce apartheidu? Palestyńczycy!     2023-06-25
Jak USA starają się związać ręce Izraela przed ogłoszeniem nowej umowy z Iranem   Doran   2023-06-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk