Zabarwione politycznie relacje o temperaturach tego lata dają wiele żaru, ale mało światła.
“Zabójcze fale upałów stają się częstsze z powodu zmiany klimatu” - oznajmia CNN. “Fale skrajnych upałów zmienią nasz sposób życia. Nie jesteśmy gotowi” - ostrzega TIME.
Jedne relacje są bardziej sensacyjne niż inne, ale wszędzie jest ten sam temat: niebezpieczne fale gorąca będą częstsze i ostrzejsze z powodu globalnego ocieplenia.
To nie jest żaden “fake news”. Istotnie, jest to prawda. Ale te relacje ujawniają osobliwy ślepy punkt w relacjonowaniu problemów zmiany klimatu przez media. Podczas gdy „zabójcze”, „mordercze:, „skrajne” fale upałów są obficie relacjonowane, stosunkowo mało uwagi poświęca się zimą znacznie, znacznie bardziej zabójczym niskim temperaturom.
Groźbę śmierci z powodu gorącej pogody przytłacza ryzyko, jakie stanowią niskie temperatury. Co więcej, w miarę postępowania procesu globalnego ocieplenia, redukcja zgonów z zimna będzie prawdopodobnie znaczniejsza niż wzrost zgonów z powodu fal upałów.
Upał zabija, kiedy przegrzewa organizm i zmienia jego równowagę płynów i elektrolitów. Zimno zabija, ponieważ ciało ogranicza dopływ krwi do skóry, podnosi ciśnienie krwi, obniżając równocześnie obronę przeciwko infekcjom. W obu wypadkach najbardziej narażeni w społeczeństwie – ludzie słabi i starzy – ponoszą największe ryzyko.
W największym badaniu o zgonach z powodu wysokich i niskich temperatur, opublikowanym w piśmie “Lancet”, zbadano ponad 74 miliony zgonów z 384 miejsc w 13 krajach. Badanie obejmowało nie tylko chłodne kraje (takie jak Kanada i Szwecja) ale także kraje o umiarkowanym klimacie (Hiszpania, Korea Południowa i Australia) oraz tereny subtropikalne i tropikalne (Brazylia, Tajwan i Tajlandia). Badacze odkryli, że upał odpowiada za niemal pół jednego procenta wszystkich zgonów. Ponad 7 procent wszystkich zgonów spowodowało jednak zimno.
Globalnie na każdą śmierć związaną w gorącem przypada 17 zgonów z zimna. Różnie to wygląda w różnych krajach. W USA około 9 tysięcy ludzi zmarło w 2015 r. z powodu gorąca – ale śmierć 191 tysięcy można przypisać zimnu.
Zgony z powodu upału zyskują zwiększoną uwagę, ponieważ są bardziej “fotogeniczne” niż śmierć z zimna. Upał zabija niemal natychmiast, podczas gdy zimno zabija na przestrzeni kilku tygodni. Jest okrutną prawdą, że historia starego człowieka, umierającego powoli w nieogrzanym mieszkaniu zimą, po prostu nie porywa uwagi mediów w sposób, w jaki porywa ją dramat „zabójczej” fali upałów, która odbiera życie.
Możemy spojrzeć na Wielką Brytanię, żeby zobaczyć, jak media faworyzują jeden typ relacji. Fala upałów w czerwcu bieżącego roku była relacjonowana w mediach z każdego punktu widzenia: topiące się drogi, temperatury “wyższe niż w Stambule”, ostrzeżenia w kwestii zużycia wody, porady, jak spać w upale, informacje o utopionych, a nawet o skutkach fali upału na roślinę barszcz kaukaski (rośnie szybciej w upale).
Porównajmy to ze znacznie bardziej wyciszonymi relacjami zimą dwa lata temu, kiedy zaobserwowano 43 tysiące “nadmiernych” zgonów w Anglii i w Walii. Według rządu brytyjskiego każdej zimy między 25 a 45 tysięcy ludzi umiera z powodu zimna.
Słuszne jest pokazanie, że w miarę podwyższania temperatury z powodu globalnego ocieplenia fale upałów zabiją więcej ludzi. Istotnie, widzieliśmy wiele nagłówków obwieszczających ten fakt już w tym roku. Jest jednak niemal powszechnie zapomniane, że widzimy mniej fal mrozów, a więc mniej zgonów z zimna.
Badanie w Wielkiej Brytanii i Australii pokazało, że liczba zgonów związanych z upałem wzrośnie, ale liczba zgonów związanych z zimnem zmaleje w większym stopniu. Według tego badania w Anglii i w Walii upał zabija dzisiaj 1,5 tysiąca ludzi, zaś zimno zabija 32 tysiące ludzi.
W latach 2080. wzrost liczby fal upałów będzie oznaczał niemal 5 tysięcy dodatkowych zgonów. Ale liczba zgonów związanych z zimnem zmaleje o 19 tysięcy, co w sumie będzie znaczyło 5 tysięcy mniej zgonów. Podobny wynik dla Australii oznacza 700 więcej zgonów z powodu upału, ale 1,6 tysiąca zgonów mniej z powodu zimna.
W niektórych regionach świata – szczególnie w Afryce – wzrost liczby zgonów z powodu upałów będzie przewyższał spadek liczby zgonów z powodu zimna. Globalnie jednak ocenia się, że do połowy stulecia 1,4 miliona mniej ludzi umrze z powodu fal zimna i upału.
Oczywiście, globalne ocieplenie nadal jest problemem, z którym musimy uporać się, ale jeśli chodzi o zgony z powodu upału i zimna, spadek temperatury może prowadzić do zmniejszenia ich liczby. Dlatego musimy skupiać się na wyprowadzeniu ludzi z biedy – żeby mieli dostęp do albo zimnego, albo ciepłego powietrza, którego im brak.
Heat-death hysteria: the wrong reason to fight climate change
New York Post, 10 lipca 2017
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska