Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 16:33

« Poprzedni Następny »


Mój dojrzały ateizm


Lucjan Ferus 2014-10-20


Motto: „Na fundamencie położonym przez ateistów starożytnych,
ateiści nowożytni wznieśli potężny gmach własnych argumentów”.
- Cesare Vanini, włoski filozof i ateista.

„Potrzebna nam jest nie wola wiary, ale potrzeba wykrycia prawdy,
co jest rzeczą wprost przeciwną”.
- Bertrand Russell Szkice sceptyczne.


Niniejszy tekst jest kontynuacją napisanej bez mała 4 lata temu  Moje drogi do ateizmu.Wydawało mi się wtedy, iż to co mam do powiedzenia na ten temat, wyczerpująco przedstawiłem w owym tekście i ten aspekt mojego światopoglądu uznałem za zamknięty. Jednakże dzięki wielu mądrym książkom, przeczytanym w ostatnich latach, nabyłem sporo nowej wiedzy, która wzmocniła moje poglądy i nadała im szerszą perspektywę.

 

Jest to o tyle pocieszające, iż nie zatrzymałem się na etapie „zakrzepłej doskonałości” (jak kiedyś pewien znany piosenkarz określił swoją znakomitą koleżankę po fachu), lecz nadal się rozwijam, wznosząc na wyższy poziom świadomości. Postanowiłem więc ponownie „spotkać się” z osobą, która wcześniej „przeprowadzała ze mną wywiad”, aby podczas rzeczowej rozmowy przeanalizować co ciekawsze problemy dotyczące teizmu, ateizmu, humanizmu, oraz właściwie pojętego racjonalizmu i nie tylko.

 

G.S: Zacznę od pytania, które niejako samo się narzuca: czym się różni twój obecny, dojrzały ateizm, jak go określasz, od tego sprzed paru lat, kiedy ostatnio rozmawialiśmy?

 

L.F: Przede wszystkim różni się on zasobem wiedzy, która nie tylko pozwala dostrzec więcej problemów, ale też zwrócić uwagę na takie ich aspekty, które dotąd wydawały mi się mniej istotne. Jednym słowem; „wyostrzyła” się moja hierarchia wartości w tym zakresie. Także dzięki tej wiedzy, wytworzył się w mojej świadomości wyraźny i spójny obraz religijnej „rzeczywistości”, bez „białych plam” niewytłumaczalnych  w areligijnym światopoglądzie.

 

G.S: Czy to znaczy, że twoje wypowiedzi przedstawione w „Mojej drodze do ateizmu” są już nieaktualne i straciły na wartości? Masz obecnie powody aby się ich wstydzić?

 

L.F: Bynajmniej! W tamtym tekście jak i we wszystkich, które dotąd napisałem, nie ma nic takiego czego musiałbym się wstydzić. Czegoś, co po konfrontacji z wiedzą zawartą w lekturach z ostatnich lat, zdezaktualizowałoby się lub stało się nieistotne. Wprost przeciwnie: te ciekawe publikacje nie tylko umocniły moje dotychczasowe poglądy areligijne, ale też pogłębiły je nowymi, nieznanymi mi dotąd naukowymi argumentami.     

 

G.S: Może wobec tego przypomnijmy w paru zdaniach  poprzednią rozmowę, gdyż bądź co bądź, minęło już od niej parę lat i nie wiem jak ty, ale ja sporo rzeczy zapominałem. Nie  uważasz, że byłoby warto?

 

L.F: Dobry pomysł, sam chciałem to zaproponować. W poprzednim  tekście opisałem parę etapów rozwoju swojej świadomości. Tak się składa, że każdy z nich można zawrzeć w powszechnie znanych maksymach, które dziwnym zbiegiem okoliczności dobrze oddają ich sens. I tak; pierwszy etap tej poznawczej drogi (w moim przypadku, oczywiście) odpowiada znanemu stwierdzeniu  Friedricha Nietzsche’go:

 

            „Człowiek staje się ateistą, gdy poczuje się lepszy od swego Boga”.

 

Każdego, kto kiedykolwiek czytał Biblięmusiał niewątpliwie zastanowić wizerunek Boga w niej przedstawionego: tak bardzo archaiczny i anachroniczny, i tak bardzo odbiegający od moralnych wzorców współczesnego człowieka. Budzi niesmak niesłychana ilość okropnych scen opisanych z detalami, takich od których „włosy się jeżą na głowie”, jak to się popularnie określa. Razi też prymitywizm mitów od których zaczyna się ta księga, przy obecnej wiedzy o świecie i Wszechświecie, daje to niezamierzony komiczny efekt.

 

Jeśli do tego dodamy niezliczoną ilość opisów okrucieństw, krzywd i cierpień, które zawiera ta księga, wyrządzanych przez wyznawców tegoż Boga, z jego błogosławieństwem i przyzwoleniem, a także z jego wyraźnego wręcz nakazu, to nie ma się co dziwić, że po tak wstrząsającej lekturze czułem się lepszy od biblijnego Boga. Ja na pewno (mając także nieskończone możliwości) zachowałbym się o wiele mądrzej w podobnej sytuacji  i byłbym bardziej przewidujący niż Bóg Jahwe.

 

Dlatego ten wątek podsumuję wymownym cytatem, oddającym doskonale tę problematykę, zaczerpniętym z książki Humanizm ewolucyjny Michaela Schmidta-Salomona:

„Bóg Żydów, chrześcijan i muzułmanów z pewnością nie nadaje się  do roli moralnego wzorca naszych czasów. Wręcz przeciwnie – gdyby Biblia rzeczywiście była „słowem Bożym”, należałoby opisanemu w niej boskiemu tyranowi postawić wielokrotny zarzut popełnienia straszliwych zbrodni przeciwko ludzkości. Żaden, nawet najbardziej zdegenerowany osobnik naszego gatunku, nie popełnił nigdy tak fatalnych w skutkach przestępstw, jakie Biblia przypisuje Bogu!”.

 

Następny etap mojej światopoglądowej drogi polegał na dokładniejszym przyswojeniu sobie historii chrześcijaństwa i katolicyzmu, oraz dworów papieskich. Jednakże poznając ten aspekt naszego kulturowego dziedzictwa, każdy ateista ze swoimi „niezdrowymi zainteresowaniami” stawia się w stresogennej sytuacji żony biblijnego Lota, która obejrzawszy się na płonącą Sodomę i Gomorę, zamieniła się w słup soli (Rdz 19, 26).

 

Ten ciekawy problem przyrodniczo-teologiczny, bardzo trafnie spuentował Leszek Kołakowski w bajce Żona Lota czyli uroki przeszłości:

            „Bo w istocie przyjacielu, spójrz wstecz, a skamieniejesz!”.

Oj, prawda to szczera i niewątpliwa! Nie raz i nie sto razy, człowiek kierujący się taką niepożądaną ciekawością (z religijnego punktu widzenia) odczuwa podobne wrażenie i dociera do niego wtedy przerażająca myśl, że bardzo wielu ludzi tylko ignorancja ratuje przed utratą religijnej wiary. Poleciłbym im mądrą refleksję J.W.Goetche’go: „Komu trzy tysiące lat nie mówią nic, niech w ciemności niewiedzy żyje z dnia na dzień”.  

 

I wreszcie trzeci etap, który polegał na poznawaniu historii religii ludzkich, liczącej sobie ok. 30 tys. lat.Od ich początków w paleolicie (a dokładniej od kultury oryniackiej), aż po najmłodsze religie monoteistyczne. Ta bogata wiedza religioznawcza pozwoliła mi na sformułowanie (bez najmniejszych wątpliwości) następującej prawdy:

 

„Historia religii  liczy sobie kilkadziesiąt tysięcy lat. Wszystkie religie jakie kiedykolwiek istniały na ziemi, oraz wszystkich bogów, którzy kiedykolwiek byli czczeni przez swych wyznawców – stworzyli sami ludzie własną wyobraźnią i rozumem, bez jakiejkolwiek nadprzyrodzonej pomocy z zewnątrz. Inaczej mówiąc; to nie Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo i obraz, lecz to ludzie tworzyli wizerunki swych bogów na własne podobieństwo i nadawali im cechy, a przy okazji i wady typowo ludzkie (antropomorfizm)”.

 

Jest to moim zdaniem jedna z NAJWAŻNIEJSZYCH PRAWD, do jakich dotarli ludzie w ostatnich czasach (choć można też powiedzieć, że przypomnieli sobie, bo wiele z tych prawd znali starożytni filozofowie). Stanowi ona niezawodny klucz do racjonalnego wytłumaczenia wszelkich wewnętrznych sprzeczności, których mnóstwo znajduje się w „prawdach” religijnych. Teraz nasza pewność w tym względzie, wynika z odkryć wielu naukowych dziedzin. W  książce Jak człowiek stworzył bogów, Jerzego Cepika jest to ujęte w ten sposób:

 

„Nasza cywilizacja, nasi bogowie rodzili się z nas, przez nas, na ziemi. Z naszych lęków, z naszej niewiedzy, z naszej ciekawości poznania. /../ W dziejach cywilizacji naszej planety, jedynym stwórcą i twórcą był człowiek. Nie było żadnych cudów i działań ponadludzkich i nikt spoza ziemi do interesów naszej rodziny się nie wtrącał”.

 

Oraz: „W naszych obserwacjach rozwoju pojęcia Boga /../ znajdziemy wielokroć potwierdzenie tego, iż historia Boga powstała nie w wyniku zdecydowanego przełomu, a więc objawienia, lecz że stanowi ona sumę nakładających się doświadczeń”. (słowa sławnego egiptologa prof. Morenza).

 

Na tym proponowałbym zakończyć streszczanie Mojej drogi do ateizmu. Te trzy etapy poznawcze: wiedza wyniesiona z lektury Biblii (a przy okazji i o Biblii), wiedza o historii chrześcijaństwa, a w szczególności Kościoła katolickiego, oraz dworów papieskich i wiedza o historii religii ludzkich od ich początków – to trzy filary mojego ateizmu, stanowiące główną treść tamtego artykułu. Reszta to już mniej istotne szczegóły, które tutaj można pominąć.

 

G.S: Rozumiem, że wymieniłeś je już wszystkie? Co nowego zatem możesz zaproponować z religioznawczego punktu widzenia?

 

L.F: Wydawać by się mogło, że jeśli doszliśmy do prawdy, iż to sami ludzie stworzyli swych bogów, to powinno być to kresem poznania tego problemu. Jednakże ta konstatacja prowadzi jednocześnie do ważnej konkluzji:  skoro wszystkie prawdy religijne (tzw. objawione) są dziełem samych ludzi, to należy rozpatrywać je w kontekście nie nadprzyrodzonym (jak to czynią teolodzy), lecz w kontekście historii kultury człowieka.

 

Uwzględniając także jej biologicznego pochodzenie i liczne z nim powiązania. Jednak przede wszystkim  powinniśmy brać pod uwagę różnorakie interesy ludzi (kapłanów),którzy tworzyli „prawdy” religijne, kierując się nierzadko „zasadą korzyści własnej”, twierdząc, że zostali nimi natchnieni przez Boga. Ludwik Feuerbach tak ujął ten problem w Istocie religii:

 

„Religia jest pobożną, mimowolną, nieświadomą iluzją, kler jest polityczną, świadomą, wyrafinowaną iluzją, jeśli nie od samego początku, to w miarę rozwoju religii”.

 

Ten punkt widzenia jest o tyle ważny, że prowadzi nas do daleko idących przemyśleń, a przy okazji tłumaczy długotrwałość istnienia religii, niezwykłą ich żywotność i wielki wpływ jaki mają na swych wyznawców. I tym między innymi zajmuje się Humanizm ewolucyjny, na który zapewne często będę się powoływał. Reprezentuje on sposób rozumowania dotyczący religii zgodny z moim i taką samą perspektywę patrzenia na te idee.

 

G.S: Mam nadzieję, że te ogólnikowe zdania wypowiadasz tytułem wstępu i dopiero teraz dokładniej opowiesz na czym polega ten czwarty etap twojej religioznawczej drogi poznania?

 

L.F: Taki w istocie mam zamiar i liczę, że mu sprostam. Pozwolisz więc, że wzorem starożytnych Rzymian zacznę od początku. Otóż człowiek jest prawdopodobnie jedynym stworzeniem, świadomym własnej śmiertelności. W cytowanej już książce J.Cepik pisze:

 

„Tworzenie mitologii było wprowadzaniem ładu w poznawany świat, jako obrony przed ciśnieniem Wielkiego Nieznanego Chaosu /../ śmierć była pierwszą i najważniejszą tajemnicą, która zmusiła ludzi do podjęcia badania świata. Musiało to doprowadzić do zbudowania wiedzy religijnej; od form prymitywnych do coraz bardziej doskonalszych. Oto naczelna idea, która prowadzić będzie ludzi przez wszystkie czasy, ścieżkami różnych religii: Życie – śmierć – życie po śmierci”.

 

Teraz już wiemy ponad wszelką wątpliwość, że śmierć nie jest karą za grzechy wymierzaną nam przez okrutne, apodyktyczne bóstwo, lecz jest jednym z praw natury rządzących naszym światem. W książce Śmierć wieczności. Przyszłość ludzkiego umysłu Darryl Reanney (biolog z wykształcenia) napisał:

 

„W toku ewolucji natura zdobyła się na kompromis między precyzją a wydajnością. Osiągnęła to, umieszczając geny danego organizmu w różnego rodzaju komórkach, jedne w komórkach płciowych z których powstają plemniki i komórki jajowe, inne – w komórkach somatycznych, tworzących resztę organizmu. Geny w komórkach płciowych stanowią zaledwie niewielki ułamek ogólnej liczby genów organizmu (zazwyczaj poniżej 1%), dlatego koszt procesów naprawczych w jajnikach i jądrach jest niewielki.

 

Dla komórek somatycznych natura wymyśliła nader oryginalny sposób obniżenia kosztów. Są one zaprogramowane tak, by zachowały precyzję dopóty, dopóki geny komórek płciowych mają szansę dać początek nowemu pokoleniu. Potem natura już nie dba o nie i zezwala na ich zagładę. Skutkiem takiego podziału było powstanie klasy komórek o zaprogramowanym momencie śmierci. /../ Tak więc w odległej przeszłości problem prokreacji został rozwiązany w ten sposób, że powstał nietrwały, z góry skazany na zagładę kontener na geny: ciało jednorazowego użytku. Wraz z ciałem pojawił się fenomen zaprogramowanej śmierci/../.

 

Jeśli pozwoliłbym sobie na małą licencję poetycką, mógłbym powiedzieć, że śmierć jest wynalazkiem pochodzącym z wczesnej epoki rozwoju życia. Celem owego wynalazku było zmniejszenie kosztów ekspansji genów. Rozwijające się organizmy zrzekły się wiecznej młodości w zamian za tanią metodę reprodukcji. Wszystkie znane istoty żywe są skonstruowane według tego samego schematu; wszystkie kryją nieśmiertelne geny w nietrwałym opakowaniu. Człowiek nie jest wyjątkiem od tej reguły /../”.

 

Zatem religie uznające, iż śmierć jest karą za grzech człowieka, fałszują ten biologiczny problem, będący efektem zastosowania przez ziemską przyrodę w toku ewolucji, zwykłego rachunku ekonomicznego.  I co ciekawe, że doszło do tego na długo, długo przed tym, zanim pojawili się pierwsi ludzie na ziemi, więc ten ich „grzech” nie mógł w żaden sposób „skazić” reszty gatunków śmiertelnością. Można przyjąć, że stało się dokładnie odwrotnie: człowiek chcąc nie chcąc musiał dostosować się do wszechobecnego prawa panującego w przyrodzie ziemskiej, tym bardziej, iż nikt go nie pytał o zdanie w tym względzie. Dalej autor  tak pisze:

 

„Tylko człowiek, jedyny spośród stworzeń, wie, że nigdy nie uniknie śmierci. Wiedza ta jest sprzeczna z zasadami biologii. Przez 3,5 miliarda lat w toku ewolucji powstał program genetyczny, który nakazuje człowiekowi adaptować się do każdego zagrożenia, przetrwać i powrócić do równowagi. Wiara była jedynym sposobem rozwikłania tej sprzeczności. Tworząc bogów i obdarzając ich nieśmiertelnością, człowiek mógł egzystować w cieniu miecza. Nie zdołał uniknąć śmierci, ale mógł podjąć ukierunkowane na cel działanie: rytuały, które zgodnie z tradycją miały mu zapewnić życie po śmierci /../.

 

Na tym polega ironia ludzkiego losu; stworzenie genetycznie zaprogramowane aby przeżyć, a jednocześnie świadome, że nie jest to możliwe, jest zjawiskiem absurdalnym. Jeśli zaakceptuje śmierć, jego wola przeżycia osłabnie, a jeśli się z nią nie pogodzi, musi zatracić poczucie rzeczywistości. Nie ma w tej sytuacji dobrego rozwiązania. Fikcja życia pozagrobowego stała się koniecznością. Obietnica nieśmiertelności, nieosiągalnej na ziemi, złagodziła stres związany ze śmiercią. Dlatego w każdej kulturze, od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy, znane jest pojęcie zaświatów /../.

 

Nadszedł czas próby. Ludzkość znalazła się na rozdrożu, w chwili wyboru między prawdą a złudzeniami. Jest to zadanie trudniejsze od wszystkich innych, którym życie na Ziemi musiało dotychczas sprostać /../ dotyczy bowiem zjawisk wewnętrznych; psychiki dominującego gatunku”.

 

G.S: No, no! Kiedy wspomniałeś o tym początku, pomyślałem, że nawiążesz do religijnych początków rodzaju ludzkiego. A tu proszę; cofasz się do czasów, kiedy nie było jeszcze ludzi, ani religii z ich niezliczonym panteonem bogów i bogiń, nie wspominając o świętych.

 

L.F: Przedstawiłem ci praprzyczyny z powodu których powstały religie. Najogólniej mówiąc są one „kłamstwem w dobrej wierze”, chociaż ludzie od zawsze uważali, iż wyrażają one jedną z najważniejszych prawdnaszej rzeczywistości.W taki właśnie sposób człowiek odpowiedział swoją prawdą (religijną) na okrutną prawdę natury, której nie potrafił zaakceptować, i z którą nigdy nie mógł i nie chciał się pogodzić. Dobrze ten mechanizm oddaje film „Życie Pi”, którego sens można zamknąć taką konstatacją: „Lepsze jest piękne kłamstwo, niż okrutna i bezlitosna prawda”.

 

G.S: Wobec tego to chyba dobrze, że powstały religie, prawda? Czy jako ateista widzisz tylko ich złe strony, czy dobre również?

 

L.F: Oczywiście, że widzę także dobre strony religii! Na pewno jest wielu ludzi, którzy dzięki wierze religijnej czują się lepsi i bardziej zadowoleni z życia. Mimo to, dla mnie te „dobre strony religii” nie są powodem do zadowolenia, ponieważ świadczą jednocześnie o słabej kondycji natury ludzkiej. Ten problem wygląda tak oto: religie są potrzebne zdecydowanej większości ludzi, to fakt niezaprzeczalny. Ale dlaczego tak jest? Powodów jest parę.

 

Pierwszy to taki, iż przez kilkadziesiąt tysięcy lat swego istnienia religie dokładnie poznały naturę ludzką ze wszystkimi jej słabymi stronami. Kapłani dobrze wiedzieli czego ludzie boją się najbardziej i czego pragną za wszelką cenę. Tę wiedzę umiejętnie potrafili wykorzystać w taki sposób, aby panować nad umysłami (sumieniami) wiernych.Wystarczyło im obiecać, że są w stanie pokonać śmierć i zapewnić im nieśmiertelność, aby uzależnić ich do tego stopnia, że z czasem stali się niewolnikami wierzeń, dumnymi z tego stanu rzeczy.

 

Dobrze ten problem ujął Andre Comte-Sponville w książce Duchowość ateistyczna:

 

„Dlaczego wolałbym, żeby Bóg istniał? Dlatego, że odpowiada on moim najskrytszym pragnieniom. Gdybym skłaniał się do wiary w Boga, tylko to wystarczyłoby, żeby mnie od niej odwieść, ponieważ wiara, która w tak wielkim stopniu stanowi odpowiedź na nasze pragnienia, budzi obawę, że została wymyślona właśnie po to, żeby je zaspokoić (przynajmniej na poziomie fantazmatów). /../

 

Czego pragniemy najbardziej? /../ okazuje się, że najbardziej ze wszystkiego pragniemy tego, żeby nie umrzeć lub umrzeć niezupełnie albo nieostatecznie, a następnie, żeby odnaleźć naszych drogich bliskich, których straciliśmy, a także by sprawiedliwość i pokój w końcu zatryumfowały i wreszcie, być może przede wszystkim, byśmy byli kochani.

 

Otóż co mówi nam religia, zwłaszcza chrześcijańska? Mówi nam, że nie umrzemy lub nie umrzemy naprawdę albo zmartwychwstaniemy, że w związku z tym odnajdziemy naszych drogich bliskich, których utraciliśmy, że sprawiedliwość i pokój koniec końców wezmą górę; a wreszcie, że już od dawna jesteśmy kochani miłością nieskończoną. /../ Z tego powodu religia jest podejrzana: to jest zbyt piękne, jak to się mówi, aby mogło być prawdziwe! /../

 

Takim samym argumentem posłużył się już Nietzsche w Antychryście: „Wiara ratuje, a więc kłamie”. Za bardzo pragniemy Boga, żeby mógł być prawdziwy; w religii szukamy zbyt wiele pocieszenia, żeby mogła być wiarygodna. /../ Czym jest iluzja? /../ Iluzja jest „wiarą zrodzoną z ludzkich pragnień”. /../ jest to rodzaj wiary, a mianowicie wiary w to, że coś jest prawdziwe, ponieważ się mocno tego pragnie”.     

 

Oczywiście jest jeszcze parę innych przyczyn, które leżą u podstaw władzy religii nad ludźmi, a jedną z nich jest wczesna indoktrynacja małych dzieci (już w wieku przedszkolnym) religijnymi „prawdami”. Jednakże ten problem zostawiam na później, kiedy będzie mowa o technikach manipulacji ludzkimi umysłami, aby podporządkować je „jedynie słusznej Prawdzie” i uczynić odpornymi na jakąkolwiek jej krytykę.

 

G.S: Chcesz powiedzieć, że religie ze swymi bogami powstały z ludzkiego pragnienia nieśmiertelności, czy też strachu przed śmiercią? I nic poza tym?

 

L.F: Nie, nie! To byłoby zbytnie uproszczenie tego problemu. Jest on o wiele bardziej skomplikowany i wielopoziomowy, że się tak wyrażę. Przede wszystkim człowiek – jako gatunek – musiał mieć odpowiednie predyspozycje psychiczne, które umożliwiły mu myślenie religijne. Bez tych wrodzonych cech, żadna religia nie miałaby szans zaistnienia w ludzkiej świadomości.

 

Jednakże o tym, jak i o wielu innych problemach związanych z tą tematyką, będzie (mam nadzieję) w następnym odcinku tego cyklu.

 

Październik 2014 r.                           ----- cdn.-----

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. samolubny gen Mieczysławski 2014-10-20








Parlamentaryzm
Hili: Czy parlamentaryzm jest doktryną polityczną, czy sztuką?
Ja: Jednym i drugim.

Więcej

Po raz kolejny twierdzenie,
że płeć nie jest binarna
Jerry Coyne


Naprawdę? Czy muszę ponownie obalać te same argumenty dotyczące definicji płci biologicznej ? Cóż, tutaj, w „American Scientist”, grupa dwóch antropologów, jednego anatoma oraz profesora ds. płci i seksualności mówi nam, że nie ma jasnej definicji płci, używając tych samych, wyświechtanych, starych argumentów, by obalić opartą na gametach binarność płci. I po raz kolejny w tej grupie ideologów pojawia się Agustín Fuentes z Princeton, który twierdzi, że definicja płci nie zależy od gamet, ale od wielu czynników, w zależności od tego, jakie jest pytanie. Ich celem jest oczywiście zapewnienie tych, którzy nie identyfikują się jako „mężczyźni” lub „kobiety”, że biologia ich nie wymazuje.

Więcej

Zmartwychwstanie potwora,
czyli miłość do zbrodni
Andrzej Koraszewski 

<span>Prezentacja na stronie Facebooka: The Red Clinic is an anti-imperialist, leftwing psychotherapy practice providing low-cost psychotherapy and leftwing analyses to mental health.</span>

Mordy to opór, ściganie morderców to ludobójstwo. Polka z Anglii jest oburzona, ponieważ próbowałem jej pokazać, że z dobroci serca pokochała nazizm. Jest psycholożką i specjalizuje się w mediacjach, w rozwiązywaniu konfliktów. Wrócę do niej później. Psychoanalitycy zrzeszeni w Czerwonej Klinice przesyłają braterskie pozdrowienia towarzyszom w Gazie. Ratunku, gdzie ja jestem? Chyba w Brazylii. Wchodzę na stronę Czerwonej Kliniki i czytam: „Czerwona Klinika to kolektyw komunistycznych pracowników zdrowia psychicznego, zjednoczonych w celu radykalnej psychoterapii, opieki nad uciskanymi i zjednoczenia ich w służbie komunistycznej polityki.” Logo mnie zachwyciło: Aniołek, sierp i cygaro. No to chyba strona satyryczna.
Czytam dalej:

„Jesteśmy członkami organizacji psychoanalitycznych w solidarności z naszymi kolegami z Gazy, stojąc po stronie Palestyny przeciwko ludobójstwu dokonywanemu obecnie przez państwo izraelskie. [...] Naszym zadaniem jest przeciwstawienie się ofensywie ideologicznej i państwowej prowadzonej przeciwko Palestyńczykom. Wzywamy naszych kolegów, aby odcięli się od wojny w Gazie i jednoznacznie oświadczyli, że będą przemawiać i działać na rzecz Palestyny. To nie czas na milczenie. Tak dla oporu.” (Pogrubienia moje- A.K.)

Więcej
Blue line

Nie wiń Izraele
za wybuch antysemityzmu
Jonathan S. Tobin

Propalestyński wiec w Kansas City, Mo. Credit: Catboy69 via Wikimedia Commons.

Liberalni żydowscy krytycy Izraela mają trudności w nawigowaniu w świecie po 7 października. Międzynarodowa kampania oczerniająca wojnę obronną prowadzoną przeciwko grupie terrorystycznej, której celem jest zarówno zniszczenie państwa żydowskiego, jak i masowa rzeź jego narodu, wepchnęła ich w kąt. Fala nienawiści do Żydów, która rozprzestrzeniła się po całym świecie, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych na ulicach i na kampusach uniwersyteckich, uderza w nich i ich dzieci w takim samym stopniu, jak w każdą inną część społeczeństwa żydowskiego.

Co najgorsze, nie robią tego ich tradycyjni prawicowi wrogowie polityczni ani nawet Donald Trump. Odpowiedzialni są za to ich długoletni sojusznicy z lewicy. 

Więcej

Zamierzam zapytać o to
Daniellę Haas
Sheri Oz

The Human Rights Establishment

Pierwszego kwiet.nia Danielle Haas odbędzie rozmowę z Bretem Stephensem na temat jej nowego artykułu w „Sapir” The Human Rights Facilities. Czytałam z zaciekawieniem jej fascynujący opis jej doświadczeń z Human Rights Watch (HRW) i innych tak zwanych organizacji praw człowieka i mam nadzieję, że będę miała szansę zadać jej pytanie dotyczące jednego zdania, które było dla mnie szczególnie irytujące. Zakłóciło to lekturę artykułu i ciekawi mnie, dlaczego uznała jego napisanie za konieczne.

Więcej
Blue line

Serce nie sadysta,
kiedyś przestanie bić
Andrzej Koraszewski 


Dzwonek do bramy, odrywam się od korekty tłumaczonego artykułu i idę zobaczyć, kogo bogi przyniosły. Przed bramą znalazłem parę sympatycznie wyglądających młodych ludzi z małym, może sześcioletnim, a może siedmioletnim chłopcem. Mężczyzna podaje mi ulotkę. Nie muszę jej studiować. Świadkowie Jehowy chcą mnie przekonać do studiowania Biblii. Uśmiecham się przyjaźnie i informuję, że jestem ateistą. Mężczyzna chce się dowiedzieć dlaczego, więc odpowiadam, że próbuję być życzliwy dla innych nie ze względu na zagrożenie wieczystą karą piekła, a dlatego, że warto być przyzwoitym.

Więcej

Wojna hybrydowa: granica z Gazą
i ulice w Stanach Zjednoczonych
Daled Amos

Widok granicy z Gazą od strony izraelskiej, 5 październik 2018r. (Źródło: Wikipedkia)

Od marca 2018 r. do grudnia 2019 r. media donosiły o Wielkim Marszu Powrotu

 

W każdy piątek palestyńscy Arabowie z Gazy zbliżali się do bariery oddzielającej Gazę od Izraela w „spontanicznych”, „pokojowych” protestach, żądając prawa do powrotu do swoich domów w „Palestynie”. Hamasowi nie zajęło dużo czasu dokooptowanie protestów. Wkrótce, pośród dymu płonących opon i pod osłoną nocy, Gazańczycy podejmowali próby przedarcia się przez płot do Izraela.
Marsz był przydatny dla Hamasu. Wywarł presję na Izrael, by uporać się z masami Gazańczyków przy barierze, z których wielu próbowało się przedrzeć i przedostać się do Izraela.

Więcej

Jak małpy człekokształtne
straciły swoje ogony
Jerry A. Coyne 


Jedną z najbardziej uderzających różnic między małpami i innymi naczelnymi z jednej strony a małpami człekokształtnymi z drugiej jest to, że – z kilkoma wyjątkami – inne naczelne mają ogony, ale małpy człekoształtne nie.


Nowy, naprawdę świetny artykuł w „Nature” bada genetyczne podstawy utraty ogonów u małp człekokształtnych. (Filogeneza poniżej pokazuje, że przodek naczelnych miał ogon, który zaginął u małp człekokształtnych.)

Więcej

Większość Palestyńczyków
nadal kocha Hamas
Elder of Ziyon

Obchody 25 rocznicy założenia organizacji terrorystycznej Hamas w Gazie, 8 grudnia w 2012 roku. (Wikipedia)

Hamas pozostaje niezwykle popularny wśród wszystkich Palestyńczyków, zarówno na Zachodnim Brzegu, jak i w Strefie Gazy, według nowego sondażu przeprowadzonego przez Palestyńskie Centrum Badań Politycznych i Ankietowych, opublikowanego dzisiaj, który w znacznej mierze powtarza wyniki poprzedniego sondażu ze stycznia. 71% Palestyńczyków, zarówno na Zachodnim Brzegu, jak i w Gazie, popiera decyzję Hamasu o ataku na Izrael 7 października.

Więcej

Palestyński Kompleks
Propagandowy
Einat Wilf

Plakat niesiony podczas propalestyńskiego marszu w Waszyngtonie. (Zdjęcie ADL)

Właśnie wyszliśmy z Adim Schwartzem z kolejnego frustrującego spotkania z ogromnie zadowolonym z siebie europejskim dyplomatą. Widząc moje rozdrażnienie, Adi – współautor naszej wspólnej książki "The War of Return: How Western Indulgence of the Palestinian Dream Has Obstructed the Path to Peace" (Wojna powrotu: jak zachodnie pobłażanie palestyńskiemu marzeniu utrudniło drogę do pokoju) – zaoferował mi osobliwy rodzaj pocieszenia, mówiąc że przynajmniej próbujemy zburzyć gmach kłamstwa, który był starannie budowany przez siedemdziesiąt lat. Bardziej prawdopodobne jest to, że zmagamy się z kłamstwami, które były budowane przez wieki.

Więcej

Strategiczna gra Izraela
o przetrwanie
Caroline B. Glick

Izraelscy żołnierze w Gazie 4 marca 2024 r. Zdjęcie: IDF.

Obsceniczne wezwanie przywódcy większości w Senacie Charlesa Schumera w czwartek14 marca w Senacie, by odsunąć od władzy izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, było najnowszym sygnałem, że strategia Hamasu działa. W tym tygodniu w programie „Caroline Glick Show” profesor Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych płk John Spencer, który przewodniczy programowi badań nad wojną miejską w West Point, wyjaśnił, że w celu zwycięstwa ta organizacja terrorystyczna stosuje skoordynowaną strategię polityczno-wojskową.

Hamas, powiedział Spencer, doskonale wiedział, że izraelskie siły zbrojne odpowiedzą siłą na atak 7 października na południowy Izrael. „Chcieli izraelskiego kontrataku, a potem chcieli ukryć się w tunelach i wykorzystać zakładników, aby zyskać czas dla społeczności międzynarodowej – mianowicie Stanów Zjednoczonych – na powstrzymanie operacji IDF”.

Więcej
Blue line

Geneza i paradoksy
teizmu
Lucjan Ferus


Kiedyś w jednej z książek natrafiłem na ciekawą analogię, która zaczynała się od pytania: „Czy widzieliście pająka, który by oplatał sam siebie pajęczyną?". Wyjątkowo nieprawdopodobne! Tym nie mniej, istnieje taki przyrodniczy fenomen istoty zaplątanej we własną sieć idei, a jest nim… człowiek. On to właśnie, na początku (mniej więcej) swojej rozumowej drogi poznawania świata, przyjął błędne założenie o istnieniu istot nadprzyrodzonych, które w jego mniemaniu dobrze tłumaczyło zastaną rzeczywistość, a potem stworzył wokół niego tak gęstą sieć zależności i współzależności, oplatających i uzależniających od siebie każdą dziedzinę życia ludzkiego, iż do dnia dzisiejszego nie jest w stanie się z niej uwolnić i spoza niej cokolwiek zobaczyć i zrozumieć. A zaczęło się tak z pozoru niewinnie, ponieważ świadomość początków zaistniała u ludzi dużo, dużo później niż same początki (np. powstanie życia na ziemi i istot rozumnych, narodziny cywilizacji itp.), należało odtworzyć te domniemane „początki”, zgodnie z wiedzą, którą człowiek wtedy dysponował i przekonaniami wyrażanymi w ówczesnych mitach właśnie.

Więcej

Żydzi z Hollywood są jak
indyki na Boże Narodzenie
Lyb Julius


Świat przyzwyczaił się do męczącego spektaklu hollywoodzkich liberalnych czarusi wykorzystujących Oscary jako platformę do wygłaszania politycznych przemówień – a Jonathan Glazer, niestety, nie był wyjątkiem. Glazer jest reżyserem „Strefy interesów”, niemieckojęzycznego filmu o nazistowskim komendancie Auschwitz, którego dom znajdował się bezpośrednio za obozem. Film jest mocnym studium banalności nazistowskiego zła. Zdobył zasłużonego Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego. Odbierając nagrodę, na scenie do Glazera dołączyli inni Żydzi, producent James Wilson i Leonard Blavatnik.

Więcej
Blue line

Antysyjonizm jest ideologią
niezależnie od antysemityzmu
Oved Lobel


Twierdzenie, że „antysyjonizm nie jest antysemityzmem” jest często wykorzystywane przez działaczy antyizraelskich. Nawet gdyby to była prawda – a w większości przypadków tak nie jest – twierdzenie to nadal zakłada, że z racji tego, że nie jest antysemityzmem, antysyjonizm jest normalnym i uprawnionym stanowiskiem politycznym.


Jednakże antysyjonizm jest ideologią samą w sobie zasadniczo bezprawną i odrażającą.

Po spełnieniu swojego pierwotnego celu wraz z utworzeniem Państwa Izrael w 1948 r. i przyjęciem go przez Organizację Narodów Zjednoczonych, „syjonizm” oznacza, że państwo żydowskie powinno nadal istnieć – jak każdy inny kraj uznany na arenie międzynarodowej.

Więcej

Białe flagi, czerwone flagi,
uleganie i rezygnacja 
Liat Collins

Papież Franciuszek błogosławi wierzących mu. (Wikipedia)  

„Izrael nie prowadzi polityki zagranicznej, tylko wewnętrzną” – żartował wiele lat temu Henry Kissinger. Jednak dzisiaj to Stany Zjednoczone, w roku wyborów prezydenckich, bardziej niż kiedykolwiek decydują o polityce zagranicznej, mając na uwadze potrzeby kampanii wyborczej. Nie dotyczy to tylko Stanów Zjednoczonych. W roku, w którym odbywa się więcej wyborów niż kiedykolwiek w historii, trudno oddzielić bieżące wydarzenia lokalne od wiadomości zagranicznych.

Więcej

Lewica, prawica
i kanarek w kopalni
Andrzej Koraszewski

Karykatura zamieszczona przez Tasnim News Agency (Iran), 1 marca 2024r.

Kiedy w lutym 1979 roku Związek Radziecki wszedł do Afganistanu, Jimmy Carter i Zbigniew Brzeziński postanowili zrobić dowcip dostarczając broń afgańskim mudżahedinom. Po latach radzieckie wojska zostały zmuszone do wyjścia. Amerykański wywiad nie informował, że w muzułmańskim świecie odczytano wygnanie radzieckiej armii jako zwycięstwo islamu nad niewiernymi (dzięki wsparciu Allaha i broni niewiernych). Odmienna percepcja tych samych zdarzeń jest rzeczą normalną, ale trudności zrozumienia, że różni ludzie mogą bardzo różnie interpretować te same wydarzenia mogą mieć tragiczne i długotrwałe konsekwencje.

Więcej

Strategia okrucieństwa w wojnie
w Strefie Gazy 
M. Hochberg i L. Hochberg

<span>Hamas jest prawdopodobnie pierwszym reżimem w historii, który prowadzi wojnę mającą na celu maksymalizację ofiar wśród własnej ludności. Na zdjęciu: Parking szpitala Al Ahli, w który uderzyła rakieta Islamskiego Dżihadu, a zachodnie media (za źródłem z Hamasu) raczyły poinforować świat, że Izrael zburzył szpital i zabił 500 osób. (Źródło zdjęcia: Wikipedia), </span>

Jesteśmy świadkam w Strefie Gazyi nowego i innowacyjnego rodzaju wojny: Hamas jest prawdopodobnie pierwszym reżimem w historii, który prowadzi wojnę zaprojektowaną tak, aby zmaksymalizować liczbę ofiar wśród własnej ludności. Hamas stworzył okoliczności, (poprzez strategiczne rozmieszczenie swoich sił), w których Izrael stanął przed wyborem: albo zareagować symbolicznie, albo odpowiedzieć przytłaczającą siłą. To pierwsze doprowadziłoby do upadku izraelskiego rządu, a wrogowie Izraela postrzegaliby go (słusznie) jako bardzo słabego przeciwnika, z powodu niechęci lub niezdolności do obrony. Stanowcza reakcja nieuchronnie prowadzi do międzynarodowego potępienia. 

Więcej

Znowu o zapylaczach,
ale najpierw kawa
Athayde Tonhasca Júnior

Karol II, który był zaniepokojony fałszywymi wiadomościami. Portret autorstwa Johna Rileya, The Weiss Gallery, Wikimedia.

Karol II (1630-1685), król Anglii, Szkocji i Irlandii, cieszył się opinią życzliwego i uczonego – dzięki niemu powstało Towarzystwo Królewskie. Ale dobry król wcale nie był zadowolony z zażartego plotkowania w kawiarniach. Londyńczycy ze wszystkich środowisk spotykali się w jednej z kilkudziesięciu kawiarni w mieście, aby spędzać czas w towarzystwie innych, delektować się fajką, komentować wiadomości i, co niepokojące, dyskutować o teologii, obyczajach społecznych, polityce i republikanizmie. Król był zaniepokojony. 

Więcej

Liberałowie ponieśli porażkę
w walce z antysemityzmem
Jonathan s. Tobin

Magen David (“Gwiazda Dawida”). Zdjęcie: Dziurek/Shutterstock.

Punkty zwrotne w historii nie zawsze są oczywiste i łatwe do rozpoznania przez tych, którzy je przeżywają. Ale znaczenie 7 października i sposób, w jaki wydarzenia tego strasznego dnia i okropne reakcje na nie na całym świecie – są takie, że niewielu Żydów nie było świadomych, że przeżywają kluczowy moment w historii swojego narodu. Przerażające ataki na społeczności żydowskie w południowym Izraelu przeprowadzone przez Hamas i jego palestyńskich zwolenników stanowiły największą masową rzeź Żydów od czasów II wojny światowej i Holokaustu. Szał morderstw, gwałtów, tortur i porwań rozpoczął wojnę, w której Izraelczycy byli zmuszeni bronić swoich domów i rodzin przed ludobójczym wrogiem. Być może jednak równie istotny jest wpływ, jaki wywarło to na Żydów w innych miejscach, szczególnie na tych mieszkających w Stanach Zjednoczonych, z których większość uważała się w dużej mierze za odporną na plagę nienawiści do Żydów, która była stałym tematem przez tysiąclecia żydowskiej historii.

Więcej

Dranie z “J Street” manipulują
słowami Wiesela
Phyllis Chesler

Uczestnicy protestu popierającego „Palestyńczyków” (terrorystów Hamasu) w Melbourne (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Działaczka J Street i partii Demokratów zamieściła w poniedziałek artykuł na swoim Substacku. Decyduję się nie podawać jej nazwiska ani linku do tego artykułu, ponieważ nie widzę powodu, żeby go promować. Jej utwór nosi tytuł: Elie Wiesel on indifference. A child killed in Gaza every 15 minutes. Two mothers every hour. Seven women every two hours. Are you OK with that?  [Elie Wiesel o obojętności. Co 15 minut w Gazie zabijane jest dziecko. Dwie matki co godzinę. Siedem kobiet co dwie godziny. Czy godzisz się na to?]

Więcej

Ponad połowa, ofiar śmiertelnych
w Gazie to terroryści Hamasu
Elder of Ziyon


Ponad połowa zabitych w Gazie to terroryści Hamasu.

 

Ministerstwo zdrowia Gazy nie policzyło bezpośrednio liczby 31 tysięcy zabitych. Z ich własnej dokumentacji wynika, że bezpośrednio policzyli około 17 tysięcy osób w swoich szpitalach i (według stanu na 4 marca) i dodali ponad 13 tysięcy z „zaufanych źródeł medialnych”.

 

Tymi „zaufanymi źródłami medialnymi” jest „biuro mediów rządowych” Hamasu, które ONZ nazywa „GMO”.
Przyjrzyjmy się teraz ich informacjom.

Więcej
Blue line

Dlaczego nauczanie genetyki
musi być propagandą?
Jerry A. Coyne 


„Science” opublikował trzy artykuły ideologiczne na temat tego, jak należy zreformować nauczanie przedmiotów ścisłych, aby było bardziej włączające i antyrasistowskie. Większość autorów wszystkich trzech prac jest związana z wydziałami lub instytutami nauczania przedmiotów ścisłych i przyrodniczych, co może wyjaśniać misyjny ton prac. Jeden z nich omówię dzisiaj, a drugi wkrótce.
Artykuł ten dowodzi, że nauczanie genetyki nadal jest systemowo rasistowskie i należy je zaatakować, zdemontować i uczynić wyraźnie antyrasistowskim. 

Więcej

Prawo międzynarodowe
czy antysemityzm?
Bat Ye’or

W swojej nieustannej walce z Izraelem Europa oddała palestynizmowi swoje terytorium i narody. Na zdjęciu: przewodniczący OWP Jaser Arafat z Janem Pawłem II (Źródłozdjęcia: Watykańska Fundacja Jana Pawła II)

Powszechne jest głoszenie wszędzie i na każdym kroku (jako udowodnionej prawdy), że Państwo Izrael narusza prawo międzynarodowe. W wywiadzie przeprowadzonym 11 lutego przez Sonię Mabrouk Manuel Bompard po raz kolejny postawił to oskarżenie, podając nawet datę naruszenia, która sięga 70 lat wstecz! To oskarżenie, które determinuje wszelkie stosunki Unii Europejskiej z państwem żydowskim, uzasadnia na przykład praktyki dyskryminacyjne wobec Izraela, które są bezprecedensowe i nigdy nie stosowane wobec żadnego innego państwa.

Więcej

“Ramadan
– miesiąc dżihadu”
Bassam Tawil

<span>Ci, którzy wierzą, że Hamas dąży do zawieszenia broni przed Ramadanem, oszukują samych siebie. W całej historii muzułmanie wykorzystywali Ramadan do prowadzenia wojny ze swoimi wrogami. Na przykład podczas Ramadanu w 2016 r. dwóch palestyńskich kuzynów, Mohammed i Chalil Muchamara, dokonali ataku bronią palną na targu Sarona w Tel Awiwie, zabijając czterech Izraelczyków i raniąc 40 innych osób. Na zdjęciu: Imam w Gazie intonuje modlitwę: „O Allahu daj nam zwycięstwo, błogosław naszych męczenników i pomóż naszym rodzinom.” [Żdódło zdjęcia „Palestine Chronicle”, 10 marca 2024]  </span>

Międzynarodowi mediatorzy i światowi przywódcy, w tym prezydent USA Joe Biden, mają nadzieję na osiągnięcie porozumienia o zawieszeniu broni między Izraelem a wspieraną przez Iran grupą terrorystyczną Hamas przed islamskim świętym miesiącem Ramadan, który rozpoczyna się 10 marca. 5 marca Biden ostrzegł przed potencjalnymi problemami w przypadku braku porozumienia o zawieszeniu broni przed Ramadanem. „Konieczne jest zawieszenie broni ze względu na Ramadan – jeśli dojdziemy do okoliczności, w których będzie to trwało aż do Ramadanu, Izrael i Jerozolima mogą być bardzo, bardzo niebezpieczne” – powiedział dziennikarzom w Waszyngtonie.

Więcej

Hamas głodzi naszych
braci i siostry w Gazie
Bassem Eid

Zdjęcie podpisane przez jakiegoś wikipedystę: „Kryzys humanitarny w następstwie totalnej blokady przez Izrael.”  Źródło zdjęcia: Wikipedia

Jak możemy zrozumieć straszliwą, narzuconą przez samych siebie nędzę, która dotyka obecnie mieszkańców Gazy? Rozdzierająca serce panika, która miała miejsce w Gazie w ubiegły czwartek, rzuca jasne światło na brutalną rzeczywistość życia pod rządami Hamasu. Jest to ponure przypomnienie o pilnej potrzebie zajęcia się cierpieniem ludności Gazy, ale stanowi także kluczowy moment w celu wyjaśnienia odpowiedzialności za trudną sytuację Gazy.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Logika świadectwem
prawdy
Lucjan Ferus

Odwaga białej flagi
i mój Poznań
Andrzej Koraszewski

Demokracja protestów
i piwny parlamentaryzm
Marcin Kruk

Izraelska pisarka odpowiada
Zachodnim "intelektualistom"
Jerry A. Coyne

Dlaczego warto odrzucić
radykalną dekolonizację
Jay Sophalkalyan 

Jak działa „przebudzony”
antysemityzm 
Jonathan S. Tobin

Przepływ genów od
neandertalczyków do ludzi
Jerry A. Coyne 

Credo antysemitów:
„Nigdy nie ufaj Żydowi”
Elder of Ziyon

Dlaczego lewica
musi kłamać o gwałtach
Jonathan S. Tobin

USA ukrywa zagraniczne
darowizny na rzecz uniwersytetów
Mitchell Bard

Niektóre obawy dotyczące islamu
są całkowicie racjonalne
Richard Dawkins

Oni kupczą
naszą krwią
Z materiałów MEMRI

Wybory wartości
w globalnej wiosce
Andrzej Koraszewski

AP zakłada zadawanie
cierpień Gazańczykom
Elder of Ziyon

Cena świętego spokoju,
czyli religijny raj
Lucjan Ferus

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk