Jak sztuczna inteligencja wyssała antysemityzm z  mlekiem matki

Właściciel francuskiego programu „Reverso”, oferującego mechaniczne tłumaczenia, ma ogromnego Katza. Oskarża algorytmy i przysięga, że błędy zostaną naprawione. Problemem okazały się przykłady tłumaczeń, wśród których znaleziono takie kwiatki jak przykład użycia słowa „żydowski”: „Będziemy stukać do meczetu żydowskimi czaszkami”. Dla słowa „milszy” proponowano przykład „Hiltler był milszy dla Żydów niż na to zasługują”. Gdyby natomiast ktoś szukał przykładu użycia „znacznie milszy”, to wyskoczy mu, że „Dachau było znacznie milsze niż Auschwitz”.

Francuska wersja „Reverso” ma 45 milionów użytkowników, przykłady użycia danego słowa w innym języku znajduje sobie w tłumaczeniach dialogów w filmach i zamieszczonych w Internecie wideo, gdyż celem jest pokazanie „najbardziej powszechnego użycia w naturalnym języku”.  Założyciel firmy, Theo Hoffenberg, zaklina się, że takiej poruty jeszcze mu jego sztuczna inteligencja nie wywinęła (ale wyraził to mniej naturalnym językiem).   


Hoffenberg przyznaje, że znalezione przykłady są szokujące i przerażające, ale wyklucza możliwość, że to hackerzy dorobili gębę jego programowi. (Oczywiście nie możemy wykluczyć, że w przyszłości rosyjska fabryka trolli weźmię tę sprawę na warsztat. Chwilowo jednak jest pewne, że program kierował się własną inteligencją i wypił ten antysemityzm z mlekiem matki.)


Okazuje się, że robot cierpi nie tylko na zwierzęcy antysemityzm, ale (jak łatwo przewidzieć) jest również rasistą i jest mizoginem. Szukając przykładów na użycie słowa „czarny” znajdujemy: „Znany fakt - czarni się wprowadzają, przestępczość rośnie”, „Został zastrzelony przez dwóch czarnych przed garażem”, „Większość zwierząt nie znosi czarnych”. Wbijasz hasło „kobiety powinny” i wyskakuje przykład: „niektóre kobiety powinny być bite regularnie jak gong” (przykład pobrany z filmu „Pivate Lives” z 1930 roku).   


Firma wprowadza korekty w odpowiedzi na reakcje użytkowników. Fakt, że król jest nagi zauważyło odrabiające lekcję dziecko, wcześniej  nikt nie protestował.           


Międzynarodowa Liga Przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi orzekła, że te przykłady aż ociekają antysemityzmem, nie wniosła jednak formalnego oskarżenia przeciw firmie, uznając, że ta katastrofa została spowodowana przez zaufanie do sztucznej inteligencji bez odpowiednich zabezpieczeń. Trudno się nie zgodzić, że korzystanie z inteligencji bez zabezpieczeń prowadzi do katastrof.


Polskie strony internetowe nadal bulgoczą oburzeniem na izraelskiego Katza. Przeglądając strony znajmych, natrafiłem na oburzenie Tomasza S., który nie rozumiał oburzenia na antysemickie malunki na polskich ścianach (jak również napaści na Kukiza za podanie żydowskich nazwisk sędziów, którzy skazali generała Nila) i zastanawiał się nad filozoficznym pytaniem, czym są takie malunki wobec antypolonizmu Izraela, informując przy okazji jak to jego rodzina pomagała Żydom, więc jak pisze, minister Katz opluwa jego dziadków, którzy ryzykowali, by ich (czyli tych Żydów) ratować.  


Troszkę mnie pan Tomasz S. z nerw wyprowadził, bo chwilę wcześniej wyrzuciłem antysemicki wpis z mojej strony, na co (oczywiście) dostałem informację, że „Tak się składa że moja rodzina ratowała Żydów podczas II wojny światowej”. Od osławionej wypowiedzi ministra Katza, kiedy to zacytował słowa b. izraelskiego premiera Icchaka Szamira o polskim antysemityzmie wypitym z mlekiem matki, widziałem kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt opowieści o tym jak to rodziny oburzonych rodaków masowo pomagały Żydom. Kolejny potomek „pomagających” zmobilizował mnie do odpowiedzi:

Dlaczego każdy "patriota" natychmiast twierdzi, że jego rodzina pomagała Żydom? To fascynujące zjawisko. Nagle okazuje się, że miliony pomagały. Odrobina uczciwości, szanowny panie. Na terenie okupowanej Polski przetrwał jeden Żyd na tysiąc, a i to wielu w obozach, a mordowano ich jeszcze po wojnie, kiedy przyjeżdżali do swoich miasteczek, żeby zobaczyć, kto z bliskich przeżył. Udało się zachować życie tym, którzy uciekli lub zostali deportowani do ZSRR. A jak to jest z tym mlekiem matki. Bo ja od dziecka słyszałem, że Polacy z mlekiem matki wyssali rycerskość, gościność, życzliwość. Jakoś nikt na to określenie nie podskakiwał. Może ludzie domyślali się, że to chodzi o kulturę, "powietrze", którym dziecko oddycha od pierwszego dnia na tym świecie. Co pan próbuje powiedzieć, że ta polska kultura nie była przesiąknięta do szpiku kości antysemityzmem? Odważna teza. Mój arabski przyjaciel Fred Maroun twierdzi, że w arabskiej kulturze antyjudaizm wyssysa się z mlekiem matki. Opisuje wszechobecność antyjudaizmu, w domu, w szkole, w meczecie, w telewizji, na ulicy. Czy jego przenośnia jest rasistowska? W Izraelu wielu twierdzi, że świeżo upieczony minister wyraził się bardzo niedyplomatycznie. Zastanawiam się, co znaczy niedyplomatycznie? Czy nie uwzględnił polskiej wrażliwości? Ale pana reakcja do złudzenia przypomina głębokie oburzenie islamskich fanatyków, na których wrażliwość musimy tak bardzo uważać, bo zastrzelą, albo zadźgają nożem. A Kukiz, czy umie pan wyjaśnić, skąd narodowcy wiedzieli od pierwszego dnia, że to swój człowiek? Ja myślałem, że to tylko dość głupawy wyjec, ale oni wiedzieli więcej. Czasem mam wrażenie, że im więcej wiemy o tamtych strasznych czasach, kiedy mordercy byli bezkarni, a nawet zachęcani do swojej podłości, tym trudniej zrozumieć współczesność, w której potwór znowu wraca. Przerażające, bo wielu sympatycznych ludzi poddaje się tej "kulturze" takiego właśnie patriotyzmu.

W krótkim wpisie trudno analizować jak to właściwie jest z tymi suplementami w produkcie nabiałowym rodzicielki, wiadomo rycerskość chłeptaliśmy żarłocznie aż nam się ulewało  i jesteśmy z tego dumni, a znowuż o żadnych antysemickich mikroelementach słyszeć absolutnie nie chcemy. Udokumentowany antysemityzm sztucznej inteligencji może jednak wskazywać na to, że jednak te antysemickie mikroelementy wyssane z mlekiem matki mogą się osiedlać w neuronach korowych i używając naturalnej inteligencji też powinniśmy korzystać z wspomagających racjonalizm zabezpieczeń.


Zapytałem Grzegorza Lindenberga, który o sztucznej inteligencji napisał znakomitą książkę, czy taka sztuczna inteligencja może wyssać antysemityzm z mlekiem matki. Odpowiedział krótko: „W takim przypadku na pewno. Bo uczy się na materiałach, jakie dostała.”


Książka Grzegorza Lindenberga nosi tytuł Ludzkość poprawiona.

(7)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version