Co Trump zrobił dla pokoju na Bliskim Wschodzie?

Co Donald Trump  zrobił jak dotąd dla Izraela i Żydów:

1. Przeniesienie ambasady USA do Jerozolimy. 

 

Dało to sygnał światu, że USA patrzą na Bliski Wschód w realistyczny sposób. Mówienie, że Jerozolima nie jest stolicą Izraela, jest fikcją, której trzymają się Arabowie, Unia Europejska i ONZ, a żaden pokój nie jest możliwy bez tego, by wszyscy rozumieli prawdę.  

 

To posunięcie dowiodło także czegoś innego: że eksperci, którzy przysięgali, że świat arabski zareaguje wielkim gniewem na krok USA, mylili się, co może znaczyć, że inne części konwencjonalnej mądrości o konflikcie izraelsko-palestyńskim prawdopodobnie również są błędne. Syjonistyczna prawica, kiedy twierdziła uparcie, że palestyńskie groźby przemocy, rzucane gdy nie dostają, czego chcą, są puste, miała rację. Skoro podstawowa przesłanka zwolenników Umów z Oslo okazała się fałszywa, wszystko inne było teraz możliwe.

 

2. Porozumienia Abrahamowe

 

Izrael od lat rozmawia z arabskimi krajami Zatoki i ma z nimi ciche, partnerskie stosunki. Porozumienie Izrael-ZEA ma całkowicie inny wymiar.    

 

Nie znamy jeszcze wszystkich konsekwencji tego, włącznie z tym czy i które kraje, zdecydują się na normalizację stosunków z Izraelem, ale już wpłynęło to na cały świat arabski. Kraje, które były wrogie wobec Izraela, takie jak Liban i Irak, zaczynają myśleć inaczej. Arabski antysemityzm nie jest nagle tak oczywisty. Liga Arabska nie przypieczętowuje automatycznie tego, co chcą Palestyńczycy. Koncepcja rozwiązania korzystnego dla obu stron powoli zastępuje stary paradygmat odmawiania zrobienia tego, co byłoby w najlepszym interesie świata arabskiego, tylko dlatego, że również Izrael odniósłby korzyści. 

 

Prawdziwy pokój przyjdzie, kiedy Izrael będzie akceptowany jako rdzenny kraj w regionie, a to jest pierwszy krok w tym  kierunku.   

 

3. Doktryna Pompeo

 

Przed "Umową Stulecia" była tak zwana Doktryna Pompeo, która obaliła opinię Departamentu Stanu z epoki Jimmy’ego Cartera stwierdzając, że żydowskie społeczności w Judei i Samarii nie naruszają międzynarodowego prawa.   

 

Jest to poprawna opinia, która pokazała, że podstawowe założenie, które tworzyło trwały impas, można wyrzucić przez okno. 

 

4. Dekret prezydencki o antysemityzmie

 

Ludzie dostali szału sprzeciwiając się temu dekretowi prezydenckiemu. A przecież, jedyne, co zrobił, to dodanie antysemityzmu do listy różnych form dyskryminacji (rasa, kolor, narodowość) zawartej w Tytule VI Ustawy o Prawach Obywatelskich. To nie powinno sprawiać żadnych trudności. Ludzie, którzy sprzeciwiają się temu, po cichu popierają antysemityzm.  

 

Sprzeciw wobec części, która wywołała ataki szału – użycie roboczej definicji IHRA jako podstawy ustalenia, czy ktoś jest dyskryminowany – opierał się na szeregu fałszywych argumentów. Ten Dekret Prezydencki pokazał tak wyraźnie, jak to możliwe, różnicę podejścia między obydwiema amerykańskimi partiami w sprawie żydowskiej.  

 

5. Wycofanie się z JCPOA i sankcje na Iran

 

JCPOA otwierało drogę Iranowi do broni nuklearnej, zaledwie opóźniając proces o kilka lat. Trump zmienił to całkowicie. Iran nie może dłużej przekazywać nieograniczonych sum Hezbollahowi, Hamasowi i Islamskiemu Dżihadowi na prowadzenie działań terrorystycznych na całym świecie. Gotowość Libanu do negocjacji z Izraelem w sprawie morskich granic jest, przynajmniej częściowo, wynikiem tego, że Hezbollah traci tam wpływy. 

 

Iran jest uparty i nie podda się łatwo, ale naciski działają na różne sposoby. Jest tu potencjał olbrzymich korzyści i byłoby wielkim błędem wahanie się w tej sprawie.

 

6. Wystąpienie z Rady Praw Człowieka ONZ

 

Rada Praw Człowieka ONZ jest od lat ponurym żartem i choć wszystkie kraje zachodnie wiedzą o tym, nadal akceptują to. Administracja Trumpa powiedziała dość. Jest to antysemickie bagno i nadawanie mu legitymacji pomogło okopać się bigoterii. 

 

7. Plan Pokój do Dobrobytu

 

"Umowa Stulecia” nie została entuzjastycznie przyjęta przez świat arabski, ale nie jestem pewien, że o to chodziło. Pokazała światu, a szczególnie światu arabskiemu, że Palestyńczycy  wolą odrzucić każdy plan – także taki, który zarówno umożliwiał drogę do państwowości, dałby im ciągłe państwo i dałby im szanse na budowę solidnej gospodarki. 

 

To odrzucenie ustawiło światu arabskiemu scenę do zamiany swojego niezadowolenia z Palestyńczyków z prywatnego w publiczne. Raz jeszcze: uczciwość jest niezbędna dla pokoju.  

 

8. Uznanie Wzgórz Golan za część Izraela

 

Tutaj jest inny przypadek, kiedy administracja Trumpa odrzuciła fikcję. Syria jest popierającą terror dyktaturą, która morduje własnych obywateli – kto, na Boga, chciałby, by mieszkańcy Golanu żyli pod takim reżimem? Niemniej do czasu Trumpa nikt nie był skłonny powiedzieć tego głośno.  

 

9. Wycofanie się USA z UNESCO

 

Nie była to wielka sprawa, ale wysłała sygnał: międzynarodowe instytucje nie mogą dłużej traktować Izraela i żydowskiego dziedzictwa jako czegoś bezwartościowego nie ponosząc za to konsekwencji. Do czasów administracji Trumpa międzynarodowe instytucje uważały, że bezkarnie mogą traktować Izrael jak śmieć i nawet Izrael akceptował to złe traktowanie, co było jakąś formą syndromu sztokholmskiego. To się zmieniło i to pokazuje, że USA są moralną siłą w świecie – co jest dokładną odwrotnością tego, jak się ten kraj przedstawia.  

 

10. Obcięcie wypłat dla AP, zamknięcie biura OWP w Waszyngtonie

 

Zdaniem Trumpa, zawsze jest quid pro quo. Trump poświęcił czas na próby rozmów z Palestyńczykami. Kiedy pokazali, że nie chcą grać na nowym boisku, Trump powiedział, że nie ma powodu dalszego finansowania ich. Nie ma powodu na utrzymywanie status quo i wszystko jest do ponownych negocjacji. Skoro USA niczego nie dostają od Palestyńczyków, dlaczego nadal mają dawać im pieniądze?  

 

11. Obcięcie finansowania UNRWA/odrzucenie palestyńskiego „prawa powrotu”

 

To jest kolejny element zwycięstwa realpolitik nad fantazjami Palestyńczyków. Nie istnieje „prawo powrotu” po 72 latach. Od początku „prawo powrotu” było używane jako narzędzie mające służyć do zniszczenia Izraela.  Od początku było skazane na niepowodzenie. Już dawno należało to głośno powiedzieć. 

 

12. Zabicie Kasema Solejmaniego

 

Choć ta operacja przyniosła korzyści głównie USA, Solejmani odgrywał także zasadniczą rolę w antyizraelskich działaniach Iranu. Bezpośrednio pomagał Hezbollahowi w wojnie libańskiej 2006 roku i z pewnością przyłożył rękę do założenia baz w Syrii, które bezpośrednio zagrażały Izraelowi. Był niezastąpiony.

 

13. Nałożenie sankcji na ICC

 

To pokazało światu, że używanie narzędzi międzynarodowego prawa do atakowania tych krajów, które już mają solidne systemy sprawiedliwości, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, a wszystko z wypaczaniem sprawiedliwości. 

 

14. Mianowanie Elana Carra na specjalnego pełnomocnika do monitorowania i zwalczania antysemityzmu

 

Choć Elan Carr zaczął pracować dopiero w lutym 2019 roku, już postawił jasno sprawę: szalona nienawiść do Izraela jest antysemityzmem. Obecnie Carr organizuje konferencję o antysemityzmie online, która ma odbyć się w tym miesiącu. 

 

_____________

 

Kontrast z wszystkimi poprzednimi administracjami, szczególnie z administracją Obamy, jest oślepiający. 

 

Nie potrafię wyobrazić sobie innego prezydenta robiącego cokolwiek z tej listy, nie mówiąc już o całości. Niepokoi mnie, co zrobi lub które z tych kroków cofnie kolejna administracja w Białym Domu, jeśli będzie patrzyła na J-Street i powróci do starych i zdyskredytowanych poglądów na konflikt palestyńsko-izraelski.

 

W sumie, to jest bardzo imponująca lista. 

 

(h/t DaveMalkaYishai)

What Trump has done for Israel and Jews

 

Elder of Ziyon, 6 października 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Elder of Ziyon

Amerykański badacz i bloger.

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version