Umowa Izrael-ZEA pokazuje hipokryzję “aktywistów ruchu pokojowego”

Urodzona w 1991 roku mieszkanka Jerozolimy Sahar Vardi jest częstym gościem na łamach palestyńsko-izraelskiego magazynu +972. (od kodu telefonicznego Izraela i terytoriów palestyńskich). Podobnie jak jej ojciec odmówiła obowiązkowej służby wojskowej, jest wieloletnią członkinią ruchu pokojowego. Obecnie przeciwstawia się Porozumieniom Abrahamowym.         

 

Ostatnie akapity najnowszego artykułu Sahar Vardiu  w magazynie +972, współzałożycielki izraelskiego NGO, Hamushim, pokazują antyizraelskie klapki na oczach ludzi, którzy absurdalnie twierdzą, że są aktywistami na rzecz pokoju:

Dla aktywisty ruchu pokojowego dziwne jest zrobienie czegokolwiek innego niż popieranie każdego traktatu pokojowego. Ale to porozumienie o normalizacji – które rząd izraelski próbuje sprzedawać jako umowę pokojową – zmusza nas do przypomnienia sobie, co rzeczywiście rozumiemy przez pokój. Porozumienie, w którym zyski odnoszą głównie przemysły zbrojeniowe i ekonomiczne elity, a przegranymi są ludzie, nie jest umową pokojową. To jest umowa wojenna – rządów przeciwko ludności.  

Dlaczego Vardi jest przeciwko porozumieniu? Ponieważ, jak pisze, zyskują tylko handlarze bronią, a wszyscy inni tracą:

Z tą wygraną-wygraną-wygraną dla przemysłów zbrojeniowych, kto traci na tym wszystkim? Biorąc pod uwagę to, że ZEA już używa izraelskich technologii, by przeszkodzić działaniom opozycyjnym wśród własnych obywateli i uwzględniając rolę Abu Zabi w wojnie w Jemenie, prawdziwy przegrany w tej „normalizacji” jest oczywisty: ludzie.

 

W Jerozolimie lokalna przegrana jest także oczywista: po pierwsze, Palestyńczycy, którzy właśnie patrzyli na kraje, twierdzące uprzednio, że popierają ich prawa i niepodległość, jak podpisują porozumienie o normalizacji z ich okupantem.

 

Po drugie, Izraelczycy, którzy są teraz w drugim lockdown z powodu COVID-19 w środku dewastującej recesji ekonomicznej, muszą patrzeć na swojego premiera, spędzającego czas i energię na porozumienia o normalizacji, które nie mają żadnego wpływu na ich życie codzienne i są korzystne tylko dla najwyższych szczebli izraelskiego społeczeństwa.

W pierwszym akapicie nie ma absolutnie niczego “oczywistego”. Zdumiewający proces modernizacji ZEA prowadzony w ostatnich dziesięcioleciach przyciągnął olbrzymią liczbę pracowników z całego Bliskiego Wschodu, w tym aż 100 tysięcy Palestyńczyków. Niewątpliwie występują trudności z taką liczbą przybyszów z zagranicy, ale Arabowie i inni chcą mieszkać w ZEA nawet nie mając obywatelstwa tego kraju.

 

Także drugi akapit nie mówi prawdy poza psychologicznym problemem Palestyńczyków, którzy przez całe życie żyli w sztucznym świecie darmowych pieniędzy od ich arabskich braci, bez żadnej własnej odpowiedzialności za swoją przyszłość – i widzą, jak to wyparowało w jednej chwili. Teraz będą musieli żyć w realnym świecie, gdzie ich decyzje mają konsekwencje i kompromis musi stać się częścią ich słownictwa. To nie jest strata – to jest olbrzymi zysk dla Palestyńczyków i dla całego świata.

 

Trzeci akapit jest tak absurdalny, że można zastanawiać się nad stanem umysłu jego autorki. 

 

Porozumienie Izrael/ZEA popiera olbrzymia większość Izraelczyków. Siedemdziesiąt lat poczucia samotności pod oblężeniem niezmiernie zmalało. Arabski bojkot Izraela prowadził do wyboru bardziej wojowniczych polityków, aby tylko przetrwać.   

 

Już podpisane i jak dotąd zapowiadane umowy biznesowe nie są ograniczone do przemysłu zbrojeniowego, jak absurdalnie twierdzi Vardi, ale dotyczą także medycyny, cyberbezpieczeństwa, turystyki i innych przemysłów, co pomoże zwykłym obywatelom w obu krajach. Jest to właśnie taki ekonomiczny zastrzyk, który pomoże w wyjściu z recesji COVID-19. 

 

Najistotniejszym jednak punktem, ignorowanym przez tych pełnych hipokryzji “aktywistów ruchu pokojowego”, jest szersza, radykalna zmiana postaw w świecie arabskim w stosunku do Izraela. Nagle Arabowie w Libanie i Syrii i innych nieprzyjaznych państwach ponownie rozważają sensowność siedemdziesięciu lat udawania, że Izrael zniknie z powodu ich bojkotu. Mentalność robienia wszystkiego, by zaszkodzić Izraelowi, znacznie bardziej zaszkodziła Arabom niż Izraelowi.   

 

Ponadto tym jednym ruchem zmniejszono toksyczny antysemityzm świata arabskiego. Arabskie media są teraz zainteresowane historią Żydów w regionie. Porozumienie było jak poluzowanie zaworu bezpieczeństwa.

 

Nic z tego nie ma żadnego znaczenia dla hipokrytów takich jak Vardi i innych nienawidzących Izraela Izraelczyków z +972. Tkwią w swojej nienawistnej mentalności, głoszącej że trzeba sprzeciwiać się wszystkiemu, co przynosi korzyści Izraelowi.   

 

Jedynymi przeciwnikami tych umów są dżihadyści, palestyńscy przywódcy, którzy tracą możliwość robienia kokosów na czerpaniu z nieustannie płynącego strumienia gotówki, oraz „aktywiści ruchów pokojowych”, tacy jak Sahar Vardi. Ta ostatnia grupa zostaje zredukowana do pisania takich obłąkanych tekstów, jak ten w +972, by uzasadnić swoją irracjonalną nienawiść do Izraela w nowej sytuacji.  


The Israel/UAE deal shows the hypocrisy of "peace activists"

Elder of Ziyon, 9 października 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Elder of Ziyon

Amerykański bloger zajmujący się głównie badaniem antysemityzmu w mediach, w wystąpieniach polityków i rzekomych obrońców praw człowieka
(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version