Saeb Erekat pospiesznie przewieziony do szpitala Hadassah

Hipokryzja palestyńskich Arabów nie zna granic. Oskarżają Izraelczyków o wszystkie możliwe potworności – gwałcenie, okaleczanie, mordowanie niewinnych Arabów, jak również „zabieranie narządów palestyńskich męczenników”, żeby je przeszczepić Izraelczykom. Oskarżają także Izraelczyków o nieokreślone „medyczne eksperymenty” na palestyńskich więźniach, niewątpliwie zainspirowane przez dra Josefa Mengele. W końcu, czyż nie twierdzą, że syjoniści byli bliskimi kolaborantami nazistów?

Niemniej, kiedy chodzi o ich własne dobro, palestyńscy przywódcy pokazują, w co naprawdę wierzą, bowiem szukają pomocy medycznej u izraelskich lekarzy – mimo oskarżania Izraelczyków o popełnianie wszelkiego rodzaju potworności. Kilka lat temu Ismail Hanijja, szef Hamasu, zaledwie kilka tygodni po tym, jak ostro potępiał Izrael podczas wojny w Gazie, jako spłodzonych przez Szatana, zorganizował przewiezienie swojej córki do szpitala Ichilow w Tel Awiwie na leczenie poważnej choroby. Podczas leczenia przez palestyński personel medyczny doszło do komplikacji podczas rutynowej procedury. Jej ojciec wiedział, co ma zrobić: dostarczyć ją do gwałcących, mordujących, kradnących narządy Izraelczyków, o których był pewien, że dadzą jej najlepszą możliwą opiekę medyczną. I zrobili to. Po tygodniu wypisali ją ze szpitala, całkowicie zdrową. Nie było podziękowań ani publicznych, ani prywatnych, ani od Ismaila Hanijji, który podjął na nowo oskarżanie Izraela o dokonywanie potworności, ani od żadnego innego Palestyńczyka. Czy ktokolwiek jednak wątpi, że jeśli inne z trzynaściorga dzieci Hanijji poważnie zachoruje, zawaha się chociażby na moment przed posłaniem go do izraelskiego szpitala?


Saeba Erekata właśnie przewieziono pospiesznie do szpitala Hadassah w Jerozolimie. Był leczony w domu, w pobliżu Jerycho, na COVID-19, ale jego stan pogorszył się. On i jego palestyńscy lekarze wiedzieli, że muszą powierzyć jego życie izraelskim lekarzom, którzy – mimo tego, że są gwałcicielami, mordercami, złodziejami narządów i tak dalej – zrobią wszystko, by go uratować. Sprawa jest opisana tutaj:

Główny palestyński negocjator, Saeb Erekat, został zabrany karetką do szpitala w Izraelu na leczenie z powodu pogarszającego się stanu COVID-19, powiedziała Organizacja Wyzwolenia Palestyny.


Świadkowie powiedzieli, że Erekat, lat 65, był na noszach, kiedy umieszczono go w izraelskim ambulansie przed jego domem w Jerycho. Erekat, który jest także sekretarzem generalnym OWP, ujawnił 8 października, że zaraził się koronawirusem.


Panuje szczególny niepokój o narażenie Erekata na tę chorobę, ponieważ przeszedł on przeszczep płuc w Stanach Zjednoczonych w 2017 roku.


“Po zarażeniu COVID-19 i z powodu chronicznych problemów zdrowotnych z układem oddechowym, stan dra Erekata wymaga obecnie medycznej opieki szpitalnej” – czytamy w oświadczeniu Departamentu ds. Negocjacji OWP. …

Proszę zauważyć, że oświadczenie OWP nie wspomina o tym, do jakiego szpitala idzie, więc niektórych da się oszukać i będą myśleć, że Erekat będzie w palestyńskim szpitalu, a jest ich kilka, wśród których mógł wybierać, ale rozsądnie wolał zamiast tego powierzyć swoje zdrowie Izraelczykom. Zakładając, że leczenie powiedzie się, od teraz, gdy tylko zacznie oczerniać Izraelczyków jako “morderców” i “zbrodniarzy wojennych”, należy mu przypominać o jego wiele mówiącym votum zaufania do izraelskiej medycyny i izraelskich lekarzy.  


Jest on niepokojącym przypadkiem. Ma 65 lat. W 2014 roku miał niewielki zawał serca, a także przeszczep płuc w 2017 roku w amerykańskim szpitalu. Ma więc obniżoną odporność. Izraelczycy wiedzą, że jeśli umrze na COVID-19 podczas gdy jest pod ich opieką, Autonomia Palestyńska oskarży ich o umyślne zamordowanie Erekata. A jeśli, wbrew oczekiwaniom, uratują mu życie, nie będzie publicznego przyznania tego ani wyrazów wdzięczności od żadnego Palestyńczyka, włącznie z samym Erekatem.


Przez dziesięciolecia Saeb Erekat stały siewca takijji, podobnie jak jego dwóch szefów, Jaser Arafat i Mahmoud Abbas, oskarżał Izrael o wszelkie możliwe zbrodnie. Niedawno jego bratanek, Ahmed Erekat, czekając w kolejce samochodów na izraelskim posterunku granicznym w Jerozolimie, nacisnął do deski na gaz i skręcił samochodem, by uderzyć prosto w izraelskich żołnierzy. Staranował ich, wyrzucając w powietrze jedną z żołnierek. Następnie wysiadł z samochodu i Izraelczycy - którzy obawiali się, że ma przy sobie materiały wybuchowe – zastrzelili go. Na wideo z tego zdarzenia widać wyraźnie, że umyślnie przyspieszył i skręcił samochodem, by staranować żołnierzy. Nie powstrzymało to Saeba Erekata od oskarżenia Izraelczyków o, jak to powiedział, umyślne zamordowanie jego bratanka, niewinnego Palestyńczyka spieszącego się, żeby załatwić kilka spraw dla swojej siostry, która następnego dnia brała ślub (to miało wyjaśnić, dlaczego nagle nacisnął na gaz).    Erekat przemilczał to, że jego bratanek nagle i gwałtownie skręcił samochodem prosto w żołnierzy; ani nie wspomniał o wideo Ahmada Erekata, które nagrał poprzedniego dnia i w którym, bardzo zdenerwowany, zaprzeczał, jakoby był agentem Izraela, jak ponoć go oskarżano. Jaki jest lepszy sposób dowiedzenia pełnej lojalności dla sprawy palestyńskiej niż zabicie kilku Izraelczyków?


Kilka miesięcy później Erekat powierzył swoje życie Izraelczykom, ludziom, których oskarżył o “zamordowanie z zimną krwią” jego bratanka i o winnych „egzekucji”. To ukazuje bezmiar hipokryzji. Kiedy w styczniu nasiliły się palestyńskie ataki na Izraelczyków, Erekat obwiniał Żydów za ich “apartheid” (nie istnieje żaden) i “aneksję” (nie było żadnej).


Przypomnijmy światu, co Saeb Erekat mówił o Izraelu. To Erekat pierwszy oskarżył Izrael o “masakrę 500 Palestyńczyków” w Dżanin w 2002 roku. Nie było takiej masakry. Okazało się, że w Dżanin izraelscy żołnierze musieli walczyć z terrorystami walcząc od domu do domu, unikając zaminowanych drzwi i podłóg, z palestyńskimi wojownikami ukrywającymi się wśród cywilów i strzelających do Izraelczyków zza pleców cywilów.


Oto kilka uwag zebranych przez Charlesa Krauthammera o tak zwanej „masakrze w Dżanin”, którą Erekat ofiarował światu:

“Obóz Dżanin jest sceną zniszczenia, ale nie ma tam żadnych dowodów masakry”. Washington Post, 16 kwietnia.


“Po prostu nie ma żadnych dowodów masakry” – Peter Bouckaert, badacz Human Rights Watch, Dżanin. Jerusalem Post, 28 kwietnia.


“Holley powiedział Agence France-Presse, że nie widział ‘żadnych dowodów masakry. Izraelska armia walczyła tutaj z desperackimi [palestyńskimi] wojownikami!’”  — Agence France-Presse, cytując majora Davida Holleya, brytyjskiego doradcę militarnego Amnesty International, 28 kwietnia.


“Masakra w Dżanin”  jest czymś więcej niż fikcją. Jest mistyfikacją. “Oskarżenia Autonomii Palestyńskiej - donosił Boston Globe (29 kwietnia) - . . . wydają się rozpadać pod wagą relacji naocznych świadków, palestyńskich wojowników, którzy brali udział w walkach i mieszkańców obozu, którzy pozostali w swoich domach do ostatniej chwili walk… Wszyscy mówili, że pozwolono im albo poddać się, albo ewakuować”.

Erekat, pierwszy palestyński funkcjonariusz, który oskarżył Izraelczyków o tę nieistniejącą masakrę w Dżanin, miał 18 lat na ogłoszenie sprostowania. Nigdy tego nie zrobił.


Erekat opisał także Izrael jako kraj, w którym “reżim apartheidu jest gorszy niż w Afryce Południowej”.
Nie miał niczego do powiedzenia, kiedyprzedstawiano mu takie sprzeczne z tym dowody, jak izraelscy Arabowie służący w Knesecie, siedzący w Sądzie Najwyższym,  wyjeżdżający za granicę jako izraelscy dyplomaci. Nie powiedział niczego, kiedy inni wskazywali, że izraelscy Arabowie studiują wraz z Żydami na uniwersytetach, pracują ramię w ramię z Żydami w biurach, fabrykach i farmach, grają z Żydami w orkiestrach i w drużynach sportowych. Dla Erekata, mimo góry dowodów, Izrael pozostaje “reżimem apartheidu gorszym niż w Afryce Południowej”.


Erekat często oskarża Izrael o “zbrodnie wojenne”, sprawa flotylli do Gazy była dla niego jedną z takich „zbrodni wojennych”.  


Określał także jako “zbrodnię wojenną” śmierć palestyńskiej kobiety, która, jak twierdził, była rezultatem wdychania przez nią gazu łzawiącego. IDF powiedziała, że nie ma żadnych dowodów, iż gaz łzawiący spowodował jej śmierć. Nie był wystrzelony w jej kierunku ani nie wylądował blisko niej, a już miała historię poważnych problemów zdrowotnych, które prawdopodobnie były przyczyną śmierci. Możesz wierzyć seryjnemu kłamcy, Saebowi Erekatowi i jego oskarżeniu o “zbrodnię wojenną”, albo wierzyć IDF, która jest prawdomówna (i nie waha się zaakceptować winy, kiedy jest to uzasadnione). Ja ufam IDF.


Następnym razem, kiedy Erekat potępi Izrael jako potworny reżim czystego zła, mam nadzieję, że zachodni dziennikarze, będą mieli dość przyzwoitości, by przypomnieć swojej publiczności, że Erekat wybrał leczenie w Izraelu zamiast w palestyńskim szpitalu i że zawdzięcza swoje życie – jak to zawdzięczają również tysiące Palestyńczyków – umiejętnościom personelu szpitala Hadassah.


Saeb Erekat Rushed to Hadassah Hospital

Jihad Watch, 19 października 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version