Oto dziennikarze BBC, którzy byli szczególnie nieuczciwi w sprawie Izraela.

John Simpson (Zdjęcie: Wikipedia)

BBC przyznało, że jeden z jej prezenterów błędnie twierdził, iż Izrael ma obowiązek szczepienia Palestyńczyków. To niezwykle rzadki przypadek jeśli idzie o prostowanie nieuczciwego informowania o państwie żydowskim. Warto przyjrzeć się bliżej głównym snajperom, z pierwszej linii frontu antyizraelskiej kabały BBC.


Przez ponad 30 lat John Simpson był głównym wydawcą World Affairs (przepracował w BBC 53 lata). Kształtował sposób informowania o świecie. Miał wpływ na wszystko, na dobór korespondentów zagranicznych (na wybór tego, o czym informować, a o czym nie informować oraz jak informować) jak również kiedy zachowywać, a kiedy tylko udawać, że zachowujemy sztandarową w BBC zasadę bezstronności. Simpson był w świetnych stosunkach z Jeremy Bowenem, korespondentem BBC na Bliskim Wschodzie w latach 1995-2000, a od 2005 kierownikiem Działu Bliskowschodniego. Bowen doskonale znany ze swoich propalestyńskich sympatii, był wiele razy upominany przez BBC Trust w związku ze swoimi stwierdzeniami na temat konfliktu arabsko-izraelskiego w jego korespondencjach. Bowen podzielał z Simpsonem poglądy na temat Izraela i Arabów, niechęć do Izraela i współczucie dla “ciężkiej doli Palestyńczyków” mieszkających w strasznych obozach dla uchodźców w krajach arabskich i na “okupowanych palestyńskich terytoriach”, gdzie izraelscy żołnierze i “osadnicy” (zawsze z dodatkiem “uzbrojeni” lub “fanatyczni”) nadal ich uciskają. Ani Simpson, ani Bowen nigdy nie przejmowali się specjalnie ideologią islamu, ani zachowaniami muzułmanów traktujących nazbyt dosłownie koraniczne wersety.          

Pisałem swego czasu na temat szaleńczej odwagi, z jaką Bowen ignorował najważniejsze fakty. Wskazywałem na jego szarmanckie traktowanie terrorystycznych ataków, które uderzają w izraelskich cywilów. W wywiadzie prowadzonym przez Paula Blancharda Bowen stwierdzał, że “wielu Palestyńczyków czuje się bardzo zagrożonych przez osadników, uzbrojonych osadników, przez żołnierzy i ich rajdy pośrodku nocy, przez helikoptery i co chcesz. Wielu Izraelczyków było rannych i nadal obawiają się tych ataków ze strony Palestyńczyków, ale w ostatnich latach nie było ich zbyt wiele”.          


Nie jest całkiem jasne, co Bowen miał na myśli mówiąc “w ostatnich latach”, ale w 2015 roku było 2 398 ataków terrorystycznych w Izraelu (z których BBC zauważyło zaledwie 3,2 procenta), W 2016 było 1 415 ataków terrorystycznych (z których BBC odnotowało 2,8 procenta), w 2017 było 1516 ataków (z czego BBC odnotowało mniej niż jeden procent), a w 2018 roku BBC zauważyło aż 30,2 procent z 3,006 ataków terrorystycznych w Izraelu. W pierwszej połowie 2019 roku BBC doniosło o 23,6 procentach z 1709 ataków terrorystycznych, które w tym okresie miały miejsce.       


Patrząc na te dane trudno zaakceptować lekceważące uwagi Bowena na temat terrorystycznych ataków Palestyńczyków przeciwko Izraelczykom w postaci stwierdzenia, że tych ataków „w ostatnich latach nie było zbyt wiele”. Dla mnie szokujące było odkrycie, że od 2015 roku było w Izraelu ponad dziesięć tysięcy ataków terrorystycznych, z których zaledwie 1300 BBC uznało za wystarczająco interesujące, żeby przekazać o nich wiadomość. Dane ujawniają nagłe i trudne do wyjaśnienia zwiększenie informacji, widać ktoś odkrył na przestrzeni ostatnich dwóch lat, że informacja o palestyńskim terrorze w Izraelu jest skandalicznie zła. Ostra krytyka doprowadziła do zmiany.         


Zdumiewające było to podniesienie liczby doniesień o atakach z mniej niż jeden procent odnotowanych w 2017 roku (15 przypadków z 1516) do 30 procent w 2018 roku. Informacja o zamachach terrorystycznych na poziomie 30 procent nadal jest nie akceptowalna, ale przynajmniej była to jakaś poprawa w porównaniu z poprzednim rokiem.


Co prowadzi mnie ponownie do przyjaciela Jeremy Bowena, Johna Simpsona i jego własnych doniesień na temat Izraela i świata islamu, które podobnie jak korespondencje Bowena pozostawiały zawsze wiele do życzenia. John Simpson napisał kiedyś na swojej stronie internetowej, że “robi co w jego mocy, by zrozumieć zwariowany świat”. Jeśli idzie o islam, należał w BBC do jego najbardziej zagorzałych apologetów. Kiedy przeprowadzał wywiad z Pimem Fortuynem, zirytował tego niezwykle inteligentnego rozmówcę absurdalnymi zarzutami rasizmu i stanowczo odmówił uznania dość oczywistego stwierdzenia, że islam nie jest rasą. W końcu Fortuyn  uprzejmie poprosił Simpsona i jego ludzi z BBC, żeby wyszli z jego domu. Można przeczytać w Internecie raport Simpsona o, jak to napisał, ”holenderskim antyislamskim dandysie”. Warto zwrócić uwagę na szyderstwa w opisie domu Fortuyna i jak to ten Holender “siedział w swojej ogrodowej altanie jak osiemnastowieczny dandys, któremu spadła peruka”. Znajdujemy tu mnóstwo pogardy, ale nic o tym, co właściwie było przyczyną niepokojów Fortuyna. Przytoczył jedynie stwierdzenie Fortuyna, że w Holandii “jest już zbyt tłoczno”, ale już to, co miał do  powiedzenia o islamie, nie wydawało się interesować Simpsona. Oczywiście, mimo, że nie wiedział o Fortuynie nic poza jego poglądami na islam, obrzucał go dobrym na wszystkie okazje epitetem “prawicowca”, nie zważając na uwagi Fortuyna o traktowaniu przez  muzułmanów kobiet i homoseksualistów. Był zbyt zajęty prezentowaniem swojego rozmówcy jako wyniosłego fircyka.                  


Cztery dni po tym spotkaniu Fortuyn został zamordowany przez człowieka oburzonego jego poglądami na islam. U Simpsona nie wywołało to żadnego przerażenia. Nadal opisywał go jako typowego prawicowca (wyłącznie na podstawie niechęci do islamu, mimo, że wielu ludzi lewicy, włącznie z włoską pisarką Orianą Fallaci i profesorem Richardem Dawkinsem miało poglądy takie same lub jeszcze bardziej krytyczne wobec islamu jak Pim Fortuyn). Fortuyn – pisał Simpson  już po zamachu – będzie prawdopodobnie bardziej pamiętany za “spowodowanie wzrostu nienawiści niż za swoje własne osiągnięcia”.   


Simpson, zawsze łagodny dla islamu, nigdy nie szczędził zarzutów Izraelowi.


Nikogo nie dziwi, że doniesienia Johna Simpsona na temat Izraela były nieodmiennie niemal karykaturalnie nieuczciwe. Dziesiątki lat antyizraelskich przekazów, prezentujących Izrael jako małą agresywną Spartę, zawsze dążącą do szkodzenia niewinnym Palestyńczykom, to był codzienny chleb w materiałach BBC, zazwyczaj z ukrytym przekazem, że „izraelski ogon macha amerykańskim psem.” W 2001 roku Simpson nazwał Ariela Szarona “architektem masakry” w obozach Sabra i Szatila w 1982 roku. Wszyscy dobrze wiedzą, że masakry dokonali chrześcijańscy falangiści, a nie Izraelczycy i że były to porachunki po wcześniejszych  masakrach chrześcijan dokonanych przez Organizację Wyzwolenia Palestyny w północnym Libanie. Jednak w dwadzieścia lat później John Simpson nadal obwiniał Izrael. Trzeba przyznać, że nie różnił się specjalnie w swoich antyizraelskich poglądach od większości swoich kolegów w BBC. Prezentują oni jeżący włosy na głowie obraz nie przejmując się zupełnie całą masą doskonale udokumentowanych skarg na jakość doniesień z Bliskiego Wschodu. Na tym polu BBC nadal ignoruje wszelką krytykę.        


John Simpson był również przekonany do jednego z najbardziej nienawistnych (i szczególnie popularnych na antysemickich stronach intenretowch) oskarżeń Izraela. Było to twierdzenie, że pośrodku wojny sześciodniowej, w zamieszaniu, zmęczeniu  i przy problemach komunikacyjnych, izraelskie samoloty celowo i z premedytacją zaatakowały amerykański okręt U.S.S. Liberty, zabijając 34 Amerykanów i raniąc dalszych ponad stu. Dlaczego Izrael miałby chcieć zaatakować okręt najbliższego sojusznika tego nikt nie umie powiedzieć. To jednak nie przeszkadza zwolennikom spiskowych teorii. (Szczegółowy opis tej sprawy, włącznie z niedawno odtajnionymi materiałami, przedstawił historyk Michael Oren i jest to opowieść warta przeczytania.)


Jednak John Simpson, najwyraźniej zafascynowany tą teorią konspiracyjną i przekonany o winie Izraela  (chociaż  on również nie miał żadnej rozsądnej teorii wyjaśniającej, dlaczego Izrael miałby chcieć zaatakować amerykańską jednostkę), postanowił napisać entuzjastyczną przedmowę do książki o rzekomej amerykańsko-izraelskiej konspiracji mającej na celu ukrycie prawdy o ataku na U.S.S. Liberty. Traktowanie przez Simpsona z najwyższym szacunkiem antysemickich fantazji najwyraźniej nie dyskwalifikuje go jako jednej z ważniejszych postaci Serwisu Światowego BBC.


Ta książka, do której napisał swoją przedmowę nosi tytuł Operation Cyanide, a jej autorem jest Peter Hounam, dziennikarz specjalizujący się w najróżniejszych teoriach spiskowych, takich jak Kto zabił Dianę? – książka w której próbował udowodnić, że księżna Diana została „zamordowana” przez jakieś mroczne charaktery. W streszczeniu jego groteskowej Operation Cyanide czytamy: “To bezkompromisowe dochodzenie pokazuje, że tego dnia w 1967 roku świat był o krok bliżej światowej wojny nuklearnej niż kiedykolwiek. W porównaniu z tym incydentem blednie kryzys kubański. Peter Hounam ujawnia, że ten atak był częścią tajnego planu USA i Izraela znanego jako  ‘Operation Cyanide,’ mającego zapewnić zwycięstwo Izraela na Bliskim Wschodzie, przez obarczenie Arabów winą za ten atak, tak by usprawiedliwić zakrojone na olbrzymią skalę działania odwetowe”. 

Ta książka zaszokuje każdego czytelnika interesującego się Bliskim Wschodem, pokazuje że Stany Zjednoczone były przygotowane do złożenia w ofierze swoich ludzi i do ryzyka wybuchu wojny nuklearnej, żeby zapewnić zwycięstwo Izraela.

John Simpson najwyraźniej traktuje tego rodzaju brednie na poważnie. Jednak to nie jego oczywista antypatia do Izraela jest najbardziej niepokojąca. Jeszcze bardziej przerażające było jego informowanie o islamie, a raczej to, jak bardzo nieścisłe były doniesienia BBC. Simpson nazwał Aung San Suu Kyi  “potworem” ponieważ nie podzielała jego stronniczych poglądów i pełnego poparcia dla muzułmanów Rohingija, totalnego poparcia dla muzułmanów i całkowitego braku sympatii dla buddystów z ich pamięcią długotrwałej agresji ze strony muzułmanów w Mjanmie. To człowiek, który zaledwie w kilka dni po bombowym zamachu w londyńskim metrze i w londyńskich autobusach w 2005 roku pisał: “Czwartek był strasznym dniem w Londynie, ale nie możemy zapominać, że tyle samo ludzi zginęło tego samego dnia w Iraku i nikt nie poświęcił im całych stron w mediach”. Robił co w jego mocy, żeby zminimalizować reakcje na tego typu ataki, określając te reakcje jako “to jest to, czego chcą terroryści”, twierdząc, że “to jest dziennikarska przesada i jest również przesada z bezpieczeństwem”. W dziesięć lat później mówił to samo, krytykując brytyjskie media za poświęcanie zbyt dużej uwagi islamskiemu terroryzmowi w Europie. „Prasa jest w groteskowy sposób selektywna [sic]. Nie zrozumcie mnie źle, to nie znaczy, że myślę, że [paryskie ataki] nie mają znaczenia, jest ważne to, co stało się w Paryżu. To jedno z najważniejszych wydarzeń w tym dziesięcioleciu, Tylko, no wiecie, 130 ludzi zginęło w innych krajach i nie powinniśmy być ślepi i głusi”. Jeśli sądzisz, że zachodnie media poświęcają zbyt wiele uwagi islamskiemu terroryzmowi, John Simpson jest dla ciebie najlepszym źródłem informacji.                            


Z wygodnego i świetnie opłacanego stołka w BBC John Simpson dezinformował ludzi przez ponad pół wieku, o sprawach dużych i małych, robiąc co w jego mocy, “by zrozumieć zwariowany świat”. Nie był to specjalnie udany wysiłek. Słuchacze radia BBC na całym świecie byliby znacznie lepiej poinformowani, gdyby Simpson nie zrobił takiej kariery w BBC, a jeszcze lepiej gdyby go nigdy nie zatrudniono. 


Jednak w BBC jest wielu innych konkurujących z Simpsonem na polu niechęci i stronniczości wobec Izraela. Jest tu Doucet, “nagradzana Główna Korespondentka Międzynarodowa i prezenterka w telewizji BBC World News oraz w Światowym Serwisie BBC.” Nie znalazła nigdy niczego dobrego na temat Izraela. Podobnie jak w przypadku Simpsona, jej niechęć do Izraela jest uderzająca i również ma miękkie serce dla palestyńskich dyktatorów oraz dla muzułmanów. Informując o marszach pod hasłem “Je-suis-Charlie”, których uczestnicy wyrażali sympatię dla ofiar zamachów w Paryżu w 2015 roku, poszukiwała w tłumie głównie dobrych muzułmanów, ukazując ich raczej jako typowych muzułmanów, a nie jako wyjątki.     


Oto opis jak wyglądała jej relacja:

W tych marszach na terenie całej Francji muzułmanie byli niemal zupełnie nieobecni. Kilku tu i ówdzie można było zobaczyć (bardzo tu i ówdzie). Najwyraźniej również wszyscy reporterzy starali się jak mogli, żeby znaleźć muzułmanów i móc pokazać, że muzułmanie we Francji są tak samo przerażeni jak wszyscy inni i że są to naprawdę Wiece Jedności z Francją i na rzecz wolności słowa. Nie widać było ani jednego hidżabu, a garstka muzułmanów, z którymi rozmawiano (nie więcej jak kilkunastu), jak się wydaje nie byli przybyszami z Czarnej Afryki (a tym samym ich islam był rozcieńczony przez kontakty z elementami nieislamskimi i bardziej swobodnymi postawami) lub młodzi ludzie, którzy są muzułmanami dla jakiejś identyfikacji, tylko muzułmanami, ale mającymi nadzieję na chronienie obrazu islamu, ze względu na jego rodzinną świętość. Najbardziej zabawne były te wywiady zrobione przez Lyse Doucet (tą samą, która przez ostatnią dekadę tak zaciekle i nieuczciwie donosiła w BBC, nie mając żadnego zrozumienia ani dżihadu prowadzonego przeciw w Izraelowi ani islamu, ani izraelskich wysiłków obrony swojego kraju i życia ludzi). Znalazła dwie osoby, o których sądziła, że są muzułmanami – jedną z nich był młody człowiek o nieokreślonych właściwościach, drugim był mężczyzna z miłą, inteligentną twarzą o imieniu Osama. Najwyraźniej w jej starannych poszukiwaniach “typowego” muzułmanina, który pozwoliłby na pokazanie publiczności BBC muzułmanów masowo biorących udział w marszu i z całego serca potępiających mordy w redakcji Charlie-Hebdo (oczywiście Lyse Doucet nawet nie odważyła się sugerować żadnej sympatii czy muzułmańskiego smutku z powodu żydowskich ofiar w Hyper Cacher) — sądziła, że jej się świetnie udało z dobrze prezentującym się Osamą. Wyobraź sobie jak była zirytowana i zbrzydzona, kiedy zanim jeszcze zaczęła swoje pytania o marsze, na stwierdzenie “Osama, jesteś muzułmaninem…”  usłyszała odpowiedź przed kamerą: „nie, jestem chrześcijaninem”.

Inną świetnością BBC jest Plett, obecnie Barbara Plett Usher, była korespondentka BBC w Izraelu. W październiku 2004, donosiła o transporcie Jasera Arafata helikopterem z Ramallah w drodze do szpitala w Paryżu. Podczas gdy niezbyt zainteresowani Palestyńczycy nie kwapili się do szczególnie serdecznego pożegnania, Plett pytała:

Zastanawiałam się, gdzie są ludzie, gdzie masowa demonstracja solidarności, gdzie gorączkowe wyrazy zaniepokojenia? Czy to jeszcze jedna historia, którą my, zachodni dziennikarze źle rozumiemy, bombardując świat wiadomościami, o których sądzimy że są historycznymi wydarzeniami, podczas gdy ludzie miejscowi żyją dalej swoim życiem?


A jednak kiedy helikopter uniósł się nad ruinami unosząc osłabione ciało starego człowieka niespodziewanie wybuchłam płaczem.       

Dodając z namaszczeniem, że “Życie Arafata było pasmem poświęceń i uporczywej walki.” Zgoda, domyślam się, że trzeba było wielkiego poświęcenia ze strony tego słabego, starego człowieka, żeby zgromadzić fortunę ocenianą na miliard do trzech miliardów dolarów pieniędzy ukradzionych z pomocy, która miała trafić do ludzi, rzekomo będących tak bliskimi jego sercu.      


Co prowadzi nas ponownie do commodious vicus, od której zaczęliśmy – do przyznania przez BBC, że kiedy Shaun Ley, przekonywał 16 stycznia, że Izrael jest zobowiązany do zaopatrzenia Palestyńczyków w szczepionki przeciw COVID19 – twierdzenie łatwe do obalenia w ciągu pięciu minut sprawdzania w Internecie, był całkowicie w błędzie.


Przyznanie przez BBC, że korporacja była, czy też raczej jej prezenter był w błędzie, to tylko odnośnik do ostatniego odcinka złośliwego pomawiania Izraela i nie było to żadne trzęsienie ziemi. Nie zasługuje również na słowa, jakie wypowiedział Charles James Fox po zburzeniu Bastylii – “ Jak bardzo jest to największe wydarzenie w dotychczasowej historii I jak bardzo najlepsze”. Ale zawsze coś… 


Meet Some of the BBC Employees Who Have Been Particularly Unjust to Israel

Jihad Watch, 21 lutego 2021

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

Hugh Fitzgerald
Publicysta Jihad Watch. 

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version