Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie

Każdego roku amerykańskie gospodarstwa domowe o niskich dochodach otrzymują świadczenia w wysokości bilionów dolarów, ale rząd ignoruje większość z nich przy obliczaniu dochodów i nierówności.

Od lat mówi się Amerykanom, że ogromna nierówność dochodów jest narodowym skandalem. Dziesięć lat temu prezydent Barack Obama nazwał to „definiującą kwestią naszych czasów”. Dziś postępowi demokraci, tacy jak senator Bernie Sanders, grzmią, że poziomy bogactwa i nierówności dochodów są „oburzające, groteskowe i niemoralne”, podczas gdy senator Elizabeth Warren domaga się „dramatycznych kroków w celu rozwiązania problemu nierówności majątkowych”. Associated Press poinformowało w 2019 roku, że „przepaść między tymi, którzy mają, i tymi, którzy nie mają w Stanach Zjednoczonych, wzrosła w zeszłym roku do najwyższego poziomu od ponad 50 lat”. We wrześniu Nikole Hannah-Jones z „New York Times Magazine” nazwała Amerykę „jednym z najbardziej nierównych społeczeństw w historii świata”.

Biorąc pod uwagę częstotliwość, z jaką Amerykanie słyszą takie głosy, nie jest zaskakujące, że wielu z nich zgadza się z tym. Według Pew Research Center 61 procent dorosłych Amerykanów zgadza się, że w kraju są „zbyt duże” nierówności ekonomiczne.


Ale co, jeśli to nieprawda? Co jeśli nierówności dochodów, dalekie od wzrostu do niebezpiecznie wysokiego poziomu w ciągu 75 lat od drugiej wojny światowej, faktycznie zmalały w okresie powojennym? Co jeśli cała retoryka o „oburzającej i groteskowej” przepaści między bogatymi i biednymi w Ameryce jest całkowicie niezgodna z rzeczywistością?

W otwierającej oczy nowej książce The Myth of American Inequality trzech znanych ekonomistów przedstawia tę sprawę w przekonujący sposób i wspiera ją morzem danych. Autorzy wnoszą do swojej pracy doświadczenia z różnych środowisk i różne poglądy polityczne. Phil Gramm przez 24 lata reprezentował Teksas w Kongresie, gdzie specjalizował się w sprawach budżetowych i przewodniczył Senackiej Komisji Bankowej. Robert Ekelund spędził wybitną karierę w środowisku akademickim, publikując dziesiątki książek i setki recenzowanych artykułów, w tym popularny podręcznik i przełomową pracę na temat ekonomii religii. John Early, który był doradcą legislacyjnym George'a McGoverna, był dwukrotnie zastępcą komisarza federalnego Biura Statystyki Pracy.

The Myth of American Inequality ma 250 stron i zawiera 63 strony danych pomocniczych i notatek źródłowych. Ale oto argument autorów w pigułce:

„Od 75 lat Urząd Spisu Ludności oblicza dochody gospodarstw domowych bez uwzględnienia szerokiej gamy świadczeń rządowych i płatności transferowych, które powiększają te dochody. Bony żywnościowe, dotacje mieszkaniowe, Medicaid, Medicare, Pell Grants, ulga podatkowa na podatek dochodowy oraz dziesiątki innych programów federalnych, stanowych i lokalnych nie są uwzględniane w oficjalnych statystykach dochodów zgłaszanych przez Census Bureau. Biuro nie uwzględnia również w swoich danych podatków dochodowych płaconych przez amerykańskie gospodarstwa domowe. Rezultatem jest rządowy portret dochodów w Ameryce, który jest całkowicie sprzeczny z rzeczywistością.”

Census Burteau nie zamierzało nikogo oszukać. Kiedy w 1947 r. rozpoczęto systematyczne obliczanie dochodów gospodarstw domowych, podjęto decyzję o uwzględnieniu wyłącznie płatności „gotówką” — czyli gotówką, czekiem lub bezpośrednim przelewem na rachunek bankowy odbiorcy. W tamtym czasie była to rozsądna definicja, ponieważ stanowiła praktycznie wszystkie wymierne dochody, jakie zarobili Amerykanie.

Ale w następnych dziesięcioleciach, zwłaszcza po rozpoczęciu wojny z ubóstwem w latach 1960., sytuacja zmieniła się. Szeroka gama świadczeń rządowych zaczęła napływać do amerykańskich gospodarstw domowych, zwłaszcza tych o niższych dochodach. Jednak Census Bureau nigdy nie zaktualizowało swojej definicji „dochodu”, aby uwzględnić wszystkie źródła, z których Amerykanie mieli wpływy. Z 2,8 bilionów dolarów rządowych płatności transferowych dla amerykańskich gospodarstw domowych – za pośrednictwem programów obejmujących od bonów żywnościowych, przez pomoc w wynajmie na podstawie Sekcji 8, po stypendia na naukę w college’u – Census Bureau wyklucza zdumiewające 1,9 biliona dolarów.

Biuro ignoruje również podatki federalne, stanowe i lokalne, które eliminują ponad 34 procent dochodów amerykańskich gospodarstw domowych. „Dochód zapłacony w podatkach to dochód utracony”, zauważają autorzy, „a w większości przypadków dochód nigdy nie otrzymany”, ponieważ jest on potrącany z wynagrodzeń z góry. „Gospodarstwa domowe znajdujące się w pierwszej piątce najbogatszych tracą 35,2 procent swojego dochodu brutto z powodu wszelkiego rodzaju podatków; ci, którzy znajdują się w dolnej piątej części zarabiających, tracą tylko 7,5 procent.… Wszelkie twierdzenia o nierówności dochodów, które nie uwzględniają tych ogromnych różnic w płaconych podatkach, są niezwykle mylące”.


Konkluzja: Kiedy Census Bureau oblicza dane o dochodach, na których opierają się statystyki dotyczące nierówności, pomija dwa ogromne elementy równania: ogromne kwoty pieniędzy, które rodziny o wyższych dochodach tracą z powodu podatków oraz duże kwoty pieniędzy, które rodziny o niższych dochodach otrzymują w formie świadczeń rządowych. Prowadzi to do szalenie zniekształconej miary nierówności — według Census Bureau dochód górnego kwintyla gospodarstw domowych jest 17 razy większy niż dolnego kwintyla. Ale uwzględnij wszystkie świadczenia rządowe i płatności podatkowe, które pomija, a prawdziwy stosunek wynosi tylko 4 do 1.


W ciągu ostatniego półwiecza fundusze na wojnę z ubóstwem gwałtownie wzrosły. W dolarach (skorygowanych o inflację) wartość świadczeń rządowych wypłacanych przeciętnemu gospodarstwu domowemu w najniższej piątej grupie dochodów wzrosła z 9 677 dolarów w 1967 r. do 45 389 dolarów w 2017 r. – prawie pięciokrotnie. „A jednak oficjalne miary ubóstwa mówią nam, że odsetek ludzi żyjących w ubóstwie prawie się nie zmienił w tym 50-letnim okresie” – piszą autorzy. W rzeczywistości odsetek Amerykanów żyjących w ubóstwie gwałtownie spadł. Wojna z ubóstwem okazała się wielkim sukcesem, przynajmniej jeśli chodzi o wydźwignięcie większości biednych Amerykanów z nędzy.

 


Wszystkie dane pominięte przez Biuro Spisu Ludności w obliczeniach dochodów gospodarstw domowych zbierane przez różne agencje rządu federalnego — po prostu nie są wykorzystywane w raportach o dochodach, które przyciągają największą uwagę polityków, dziennikarzy i aktywistów. Dane są dostępne dla tych badaczy, jak Gramm, Ekelund i Early, którzy wiedzą, gdzie je znaleźć. A to, co te liczby ujawniają, to zdumiewająca rozbieżność między oficjalnymi statystykami dochodów a rzeczywistością. Tak więc w 2017 roku Census Bureau stwierdziło, że przeciętne gospodarstwo domowe w najniższych 20 procentach miało dochód w wysokości 13 258 dolarów. Ale Bureau of Labor Statistics w swoich danych za ten sam rok obliczyło, że te same gospodarstwa domowe wydały 26 091 dolarów na dobra konsumpcyjne i usługi. Jak dolny kwintyl Amerykanów może konsumować dwa razy więcej niż wynosi ich oficjalny dochód? Żadna tajemnica: ich rzeczywisty dochód był znacznie wyższy.

 

Gramm, Ekelund i Early nie są pierwszymi, którzy zwracają uwagę, że twierdzenia o nierównościach wydają się mocno przesadzone. Ale ich książka jest pierwszą obszerną demonstracją, że oficjalne statystyki Waszyngtonu poważnie zawyżają stopień nierówności i ubóstwa w najbogatszym kraju świata. Wypaczone statystyki doprowadziły do wypaczonego postrzegania życia w Ameryce i do wypaczonej debaty politycznej na temat wydatków, podatków i sieci bezpieczeństwa socjalnego. To było świetne dla demagogów, ale nie dla reszty z nas.

Książka The Myth of American Inequality, choć pełna danych, nie jest ciężką i odpychającą lekturą akademicką. Autorzy przedstawiają swoje argumenty z wielką jasnością – i bez uciekania się do przesady i agitacji. Jeśli ich celem było rzucenie światła, a nie podniecanie ognia, to udało im się to znakomicie.

 

No, income inequality isn't at an all-time high. It's at a historic low

Arguable, 13 listopada 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

*Jeff Jacoby, amerykański prawnik i dziennikarz, wieloletni publicysta „Boston Globe”.

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version