DNA i Loch Ness

Jeśli nigdy nie byliście w górach Szkocji, dodajcie to do miejsc, które powinniście odwiedzić. Jest tam niewiarygodnie pięknie. Kiedy byłem tam w zeszłym roku, odwiedziliśmy sławiony w piosenkach Loch Lomond, a także największe jezioro w Wielkiej Brytanii. Mogliśmy odwiedzić zamiast tego Loch Ness i musieliśmy wyjaśnić naszej przewodniczce, że ma autobus pełen sceptyków. Ulżyło jej, bo uważała, że Lomond jest ciekawszym miejscem, ale oczywiście większość turystów chce zobaczyć słynniejszy Loch.


Legenda potwora z Loch Ness nabrała własnego życia i wydaje się, że żadne dowody, niezależnie od tego, jak przekonujące, jej nie zabiją. Pogłoski o potworze w Loch Ness datują się na stulecia wstecz, ale nowoczesny mit zapoczątkowało słynne „zdjęcie chirurga”. W 1934 roku pułkownik Robert Wilson, brytyjski chirurg, opublikował słynne zdjęcie. Jego wspólnik przyznał później, że była to mistyfikacja. Użyli modelu łodzi podwodnej i glinianej głowy. Tak narodził się mit.

Niedawny nagłówek z BBC głosił: “Potwór z Loch Ness może być olbrzymim węgorzem, mówią naukowcy”. Problem z tym twierdzeniem polega na tym, że nie ma potwora z Loch Ness, nie może więc on być niczym. Oczywiście, chodziło im o to, że olbrzymie węgorze mogą być odpowiedzialne za relacje o zobaczeniu Nessie, ale nawet to wprowadza w błąd. Najprawdopodobniej nie ma żadnego pojedynczego zjawiska, które byłoby odpowiedzialne za ciągłe informacje o zobaczeniu czegoś niezwykłego w Loch Ness.

 

Wielu turystów wybiera się do Loch Ness, żeby zobaczyć Nessie. Wiele jest rzeczy, które można wziąć za potwora w jeziorze – włącznie z żywymi stworzeniami, które pływają na powierzchni wody, ale także pływające pnie lub coś innego. W najlepszym wypadku znaleźli jedną możliwość, wśród wielu innych, tłumaczącą dziwaczne relacje z Loch Ness.  


BBC jednak dała się nabrać na sposób przedstawienia sprawy przez badaczy, którzy prawdopodobnie byli w pełni świadomi tego, co robią, bo było to korzystne zarówno dla nich, jak i dla ich badania – mogli zdobyć więcej kliknięć i uwagi. Tym, co naprawdę dzieje się tutaj, jest prowadzone badanie naukowe polegające na analizie DNA Loch Ness, żeby ocenić jego ekosystem i zobaczyć, co w nim żyje. Czy jest bardziej prawdopodobne, że przeczytalibyście wiadomość o badaniu DNA w brytyjskim jeziorze, które miało ustalić jakie rodzaje ryb i innych stworzeń w nim żyją, czy wiadomość o wyjaśnieniu sprawy potwora z Loch Ness?


Naukowcy nawet przyznają, że nie szukali Nessie, po prostu badali jezioro. Ściągnęli jednak uwagę, o którą się starali.


W każdym razie – ten rodzaj badań jest ciekawy. Możesz wziąć pojemnik wody z jeziora i zanalizować DNA, który pływa w wodzie, żeby ustalić, jakie gatunki tam żyją i zdobyć ogólne pojęcie o ich obfitości. Zwierzęta tracą DNA nieustannie, szczególnie zwierzęta pływające w zbiorniku wodnym. Tak więc jezioro jest zupą z DNA wszystkich żyjących tam stworzeń. Nie musisz szukać konkretnych zwierząt – możesz po prostu zgarnąć ich DNA.


Badacze pobrali próbki z różnych części Loch Ness i stwierdzili, że powszechne są tam węgorze. Spekulowali więc, że olbrzymiego węgorza można było wziąć za słynnego potwora. Nie mają jednak żadnych dowodów, że którykolwiek z węgorzy w Loch Ness jest „olbrzymi”, ani że którekolwiek ze zdjęć prezentowanych jako Nessie jest rzeczywiście węgorzem. Po prostu w Loch Ness jest mnóstwo węgorzy, o czym ludzie miejscowi dobrze wiedzieli od dawna.   


Bardziej istotne dla entuzjastów Nessie jest to, czego badacze nie znaleźli. Nie znaleźli DNA żadnego dużego gada, grzebiąc tym samym niepotrzebne spekulacje, że Nessie może być plezjozaurem, który przetrwał z epoki dinozaurów. Znaleźli także DNA rekinów i jesiotrów, co jest bardziej prawdopodobną hipotezą na wyjaśnienie niektórych raportów z zobaczenia potwora.  


Nauka jest tutaj całkiem fascynująca, także bez Nessie. Normalnie bardzo trudno jest dowieść negację, na przykład że nie istnieje jakiś rodzaj stworzeń. Duże jeziora, szczególnie szkockie, mogą być bardzo głębokie i dlatego mogą w mętnych głębinach ukrywać wiele sekretów. Jest normalne, że ludzie zastanawiają się, co się kryje pod powierzchnią. Tradycyjnie możemy odpowiedzieć na to pytanie przez zwyczajne popatrzenie – zbierając próbki życia w jeziorze. Robiąc to, możemy z łatwością znaleźć częściej występujących mieszkańców jeziora, ale jak długo musimy patrzeć, zanim możemy z pewnością powiedzieć, że jakiegoś gatunku nie ma w jeziorze? Ta logika przez lata pocieszała wierzących w Nessie. To stworzenie mogło zawsze chować się w głębinach i żadne badanie, niezależnie od tego jak staranne, nie natrafiło na nie.


Nie można jednak schować się przed tym rodzajem badania DNA. Każde stworzenie traci mnóstwo DNA i to DNA szerzy się w środowisku, przynajmniej w pewnym zasięgu. Nazywa się to środowiskowym DNA lub eDNA. Weź próbki wody w wystarczającej liczbie miejsc, także z głębokości, a możesz być rozsądnie pewien, że jeśli nie znajdziesz DNA konkretnego gatunku, to nie jest on tam obecny. Oczywiście, istnieją fałszywe wyniki negatywne, żadna technika nie daje 100% pewności. Jest to jednak znacznie bliżej niż byliśmy kiedykolwiek. Ta technika może być stosowana do każdego zbiornika wodnego na świecie i daje biologom potężne narzędzie do badania rozmaitych ekosystemów.   


Historia eDNA jest wspaniała. Mam nadzieję, że nie zgubi się w tym artykule, który skupia się na Nessie i węgorzach.

 

DNA Analysis of Loch Ness

NeuroLogica Blog, 5 sierpnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.
(1)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version