Irański duchowny wzywa do pokoju z Izraelem

Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani (Zrzut z ekranu).

Reportaż o uczonym szyickim duchownym, utalentowanym kaligrafie, jednym z najodważniejszych Irańczyków – nie, jednym z najodważniejszych wśród żyjących ludzi na świecie – można przeczytać tutaj: Z Iranu, duchowny mówi izraelskiej telewizji, że wrogość między tymi dwoma krajami powinna się zakończyć, ”Times of Israel”, 25 stycznia 2021 roku:

"W bezprecedensowym wywiadzie dawniej wysoki rangą irański duchowny, a dzisiaj postać irańskiej opozycji, wystąpił w poniedziałek wieczorem w izraelskiej telewizji, mówiąc z Teheranu i wezwał do zakończenia wrogości między tymi dwoma krajami."

Samo udzielenie wywiadu izraelskiej telewizji, nawet gdyby nie powiedział nic poza opisaniem swojej pracy kaligrafa, wystarczyłoby normalnie do zgarnięcia go na przesłuchanie w więzieniu Evin. Ale Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani jest poważnym problemem dla reżimu. Pochodzi z dystyngowanej rodziny uczonych i duchownych. Był ajatollahem – i choć reżim odebrał mu ten tytuł, nie może odebrać mu szacunku, jaki zyskał zarówno ze strony swoich starych nauczycieli, jak i masy sympatyków, którzy doprowadzili go do uznania za ajatollaha i marja’ at-taqlid — “wzoru do naśladowania”. Kiedy duchowny gromadzi krytyczną masę sympatyków (znanych jako muqallid) i zarabia na szacunek swoich nauczycieli, jest powszechnie uznawany jako ajatollah.  

“Pora, by reżim irański przestał zmyślać wrogów, którzy nie istnieją” powiedział były ajatollah, Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani, izraelskiemu Kanałowi 12”.

Republika Islamska została zbudowana na nienawiści: nienawiści do Szacha, nienawiści do starych władz; nienawiści do Żydów, chrześcijan i bahajów, nienawiści do Ameryki i, szczególnie, do Izraela. Jest to emocjonalne spoiwo, które utrzymuje ten przerażający reżim przed upadkiem. Tłumy są nieustannie podżegane do marszów i wykrzykiwania sloganów przeciwko Wielkiemu Szatanowi (Ameryce) i Małemu Szatanowi (Izraelowi), a irańska tłuszcza niszczy, depcze, drze i podpala portrety „szatańskich” przywódców i flagi ich krajów. Choć oba są uznawane za wrogów Iranu, Republika Islamska i jej Najwyższy Przywódca najbardziej chcą zniszczyć maleńki Izrael: Ameryka jest zbyt potężna, by się na nią rzucić, ale mały Izrael – jeśli Iran zdobędzie broń jądrową – można unicestwić jedną salwą pocisków balistycznych z jądrowymi głowicami.


Masoumi-Tehrani zadaje mocny cios, kiedy oskarża reżim o tworzenie wrogów tam, gdzie ich nie ma, w celu – czego nie musi dodawać, bo jest to zrozumiałe – utrzymywania ludzi w gotowości do poświęcenia tak wielu swobód, jakie mieli dawniej, znoszenia takiej biedy, ponieważ są nieustannie karmieni nowymi kłamstwami o domniemanych wrogach, którzy ich otaczają, i wzywani do skupiania na nich swojego gniewu, kiedy to sam reżim irański stworzył tych wrogów i potrzebuje ich, by przetrwać.   

Masoumi-Tehrani, któremu Teheran odebrał honorowy tytuł “ajatollaha” z powodu jego odmiennych opinii, powiedział, że “nie ma problem” z państwem żydowskim.


Szydził także z częstych deklaracji Republiki Islamskiej o zamiarze zniszczenia Izraela: “Nie zapominajcie, te slogany wypowiadał także [były przywódca iracki] Saddam Husajn, a wiemy, gdzie jest dzisiaj”.


Masoumi-Tehrani powiedział, że Republika Islamska jest dyktaturą, która dławi odmienne opinie oraz wolność słowa.  


Zapytany, czy obawia się o swoje życie za wystąpienie w izraelskiej telewizji, powiedział prowadzącemu wywiad Ohadowi Hemo: “Mówię wyraźnie od 20 lat. Jeśli nie podoba im się to, że mówię do was lub do kogokolwiek innego, to jest ich problem”.

To jest bezpośrednie wyzwanie reżimu, który nazywa “dyktaturą, która dławi odmienne opinie oraz wolność słowa”. Wszystko to jest prawdą, ale jaka dyktatura może tolerować to, że opisuje się ją zgodnie z prawdą? A Masoumi-Tehrani mówi takie rzeczy od 20 lat – i istotnie, siedział w irańskim więzieniu, choć widocznie jego status ajatollaha chronił go przed karą śmierci lub długotrwałym uwięzieniem. Teraz jednak skrytykował irańską Republikę w stacji telewizyjnej izraelskiego wroga: czy taki czyn może ujść bez kary?


Być może irański reżim uważa, że najlepiej go nie wsadzać do więzienia ze względu na wielu zwolenników wśród Wiernych zarówno w kraju, jak poza Iranem, że lepiej ignorować go. Kiedy sprezentował prześladowanym bahajom w Iranie ilustrowane dzieło kaligrafii z wersetami z pism świętych bahajów, które sam stworzył, otrzymał powszechne pochwały od muzułmańskich przywódców od Wielkiej Brytanii do Indii, włącznie z Fiyazem Mughalem, dyrektorem Faith Matters w Wielkiej Brytanii, Ibrahimem Mogrą, zastępcą sekretarza generalnego Muslim Council of Britain, Es’haqiem Al-Sheikhiem, znanym bahrańskim dziennikarzem i Maulaną Chalidem Raszid Farangi Mahlim, przewodniczącym Islamskiego Centrum Indii.


Być może Najwyższy Przywódca postanowił nie ruszać sprawy, żeby nie dać Masoumi-Tehraniemu więcej nagłośnienia lub, co gorsza, zamienić go w męczennika za tolerancję i współistnienie, gdyż wówczas jego portret byłby noszony przez skandujących demonstrantów w Teheranie, Maszhadzie, Isfahanie, a także za granicą. Lepiej go całkiem ignorować.

“Irańczycy i Żydzi mają za sobą wiele lat przyjaźni – powiedział. – Nie spotkałem Irańczyka, który nie miałby pozytywnej opinii o Izraelu”.


“Nie mamy problemu — ani z Izraelem, ani z żadnym innym krajem na świecie” – dodał.


Powiedział, że gdyby zdrowie mu na to pozwoliło, przyjechałby do Izraela, dodając, że jego dawnym pragnieniem jest pójście do Jerozolimy i “modlenie się przy Ścianie Zachodniej”.

Zaintrygowany jego uwagą o Irańczykach, którzy mają “pozytywną opinię o Izraelu”, sprawdziłem z dobrze poinformowanymi mieszkańcami Iranu, którzy zapewnili mnie, że mimo tego, co można wnioskować na podstawie zainscenizowanych festiwali nienawiści wobec państwa żydowskiego, uwaga Masoumi-Tehraniego była w znacznej mierze prawdą. Iran ma 82 miliony ludzi; może dwa miliony z nich jest Prawdziwymi Wiernymi reżimu, ale reszta jest zrażona i wielu pełnych wstrętu do korupcji i okrucieństwa władz. Są świadomi imperium biznesowego Najwyższego Przywódcy, o którym mówi się, że jest warte 95 miliardów dolarów, i o wielu innych, choć mniejszych, oszustach w klasie rządzącej Iranem.  Barbarzyństwo reżimu zostało właśnie dobitnie potwierdzone raz jeszcze przez egzekucję dwóch mistrzów zapaśnictwa, Hamida Afkariego i Mehdiego Ali Hosseiniego. A kiedy te zrażone miliony słyszą, jak nienawistny reżim nieustannie potępia Żydów i Izrael, ich naturalną reakcją jest dokładnie odwrotne myślenie.


Proszę także zauważyć, co Masoumi-Tehrani mówi o Jerozolimie. Nie powiedział: „Chcę się modlić w meczecie Al-Aksa”. Nie zadeklarował chęci odwiedzenia “Haram al-Szarif”. Nie, umyślnie powiedział, że chce “modlić się przy Ścianie Zachodniej”, świętym miejscu judaizmu, uznając tym samym żydowskość Jerozolimy. Takie słowa muszą doprowadzać duchownych Iranu do szaleństwa wściekłości.

“Z Bożą pomocą, jeśli pozostanę żywy, bardzo pragnąłbym spotkać was i zobaczyć koniec tej nielogicznej wrogości między narodami irańskim i izraelskim” – powiedział.  

Wyraża pragnienie spotkania się z Izraelczykami, których Republika Islamska przez 41 lat przedstawiała jako spiskujących wrogów Iranu. Ośmiela się zbywać nienawiść Iranu do Izraela jako coś bezpodstawnego, “nielogiczną wrogość między narodami irańskim i izraelskim”. Szydzi z tej “nienawiści” do Izraela i Żydów, do której Republika Islamska nadal podżega. Jak śmie? Te zdradzieckie poglądy muszą zostać ukarane, ale taka kara, niestety, niewątpliwie przyniesie mu więcej życzliwej uwagi i sławy, zarówno w Iranie, jak za granicą. Jeśli reżim z Teheranu uwięzi go – lub gorzej – z pewnością zamieni go to w „męczennika”. Lepiej ignorować te umyślne prowokacje. Wystudiowane milczenie jest najlepszym sposobem radzenia sobie z tym krnąbrnym duchownym.


W latach 1980. Masoumi-Tehrani opublikował religijne orzeczenie przeciwko mianowaniu najwyższego przywódcy Iranu, Alego Chameneiego i powiedział Kanałowi 12: “Z mojej wcześniejszej wiedzy o nim argumentowałem, że z pewnością zrujnuje zarówno religię, jak kraj. Za to i za przeciwstawianie się mu odsiedziałem pięć lat w więzieniu. Ta niezgoda trwa po dziś dzień”.  


To nie jest człowiek, który boi się więzienia. Był więziony wielokrotnie. Odsiedział pięć lat za opozycję – i widoczną pogardę – dla Najwyższego Przywódcy, który, jak przewidywał, kiedy zdobędzie władzę, „zrujnuje zarówno religie, jak kraj”. Nie musiał dodawać – było to jasne z jego tonu – że uważa, iż ta przepowiednia sprawdziła się. 

Ten duchowny był wiele razy aresztowany za opozycję wobec reżimu. Jest wybitnym orędownikiem rozdziału meczetu i państwa, praw mniejszości i prawa protestu przeciwko przywódcom.


Masoumi-Tehrani jest znakomitym kaligrafem i niedawno napisał hebrajską kopię biblijnej Księgi Ezry. Powiedział, że przesłuchiwano go wiele razy w wielu różnych sprawach, również za hebrajską kaligrafię.  

Stworzył w kaligraficznej formie Torę, Psalmy i część pism Baha’ullaha, proroka-założyciela bahajów, jak również Koran. Nie tylko jest tolerancyjny wobec innych wyznań, ale okazał dla nich głęboki szacunek. A to – szczególnie jego solidarność a bahajami, którzy są prześladowani w Iranie – rozwścieczyło mułłów. Jednak szacunek, jaki zyskał jako ajatollah oraz jego grono zwolenników, które jest bardzo rozległe, nie pozwoliły, jak dotąd, reżimowi na uwięzienie go na dziesięciolecia ani na inne pozbycie się go, jak to niewątpliwie wielu we władzach chciałoby zrobić.


Jest wyjątkowym zjawiskiem. W jego kraju, gdzie homoseksualiści są rutynowo wieszani, gdzie mistrzowie zapaśnictwa, którzy odważają się demonstrować przeciwko reżimowi, zostają fałszywie oskarżeni o przestępstwa, a następnie traceni, on nadal wypowiada  zdumiewające słowa prawdy i przeciwstawia się, podważa i wyszydza istotę ideologii reżimu. Jest on niewątpliwie jednym z najodważniejszych ludzi w Iranie. Na razie jest bezpieczny, ponieważ ci we władzach, którzy uważają, że ignorowanie go jest najbardziej sensowną polityką jako sposób powstrzymania jego sławy, jak dotąd przeważają. Ten pogląd może się jednak zmienić. Pokojowa Nagroda Nobla mogłaby zapewnić jego bezpieczeństwo. Mogę wymienić kilku ludzi, którzy otrzymali tę nagrodę całkowicie niezasłużenie – na myśl natychmiast przychodzą Jaser Arafat i Barack Obama. Z drugiej strony, Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani prawdziwie na nią zasłużył.


Iranian Cleric Calls for Peace with Israel

Jihad Watch, 3 lutego 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Hugh Fitzgerald
Publicysta Jihad Watch. 

(0)
Listy z naszego sadu
Chief editor: Hili
Webmaster:: Andrzej Koraszewski
Collaborators: Jacek Chudziński, Hili, Małgorzata Koraszewska, Andrzej Koraszewski, Henryk Rubinstein
Go to web version