Prawda

Czwartek, 28 marca 2024 - 11:42

« Poprzedni Następny »


Jak wyrwać się z łap osobliwie pojmowanej empatii?


Andrzej Koraszewski 2018-11-24

W muzułmańskich meczetach obietnica, że muzułmanie zabiją wszystkich Żydów jest powtarzana niemal codziennie. Na zdjęciu mówiący te słowa imam z Teksasu.
W muzułmańskich meczetach obietnica, że muzułmanie zabiją wszystkich Żydów jest powtarzana niemal codziennie. Na zdjęciu mówiący te słowa imam z Teksasu.

Nie zliczę, ile razy próbowałem odpowiadać na pytanie o to, czy wolno krytykować Izrael i na żądanie, by zrozumieć sytuację Palestyńczyków. Często podejrzewam, że za takim pytaniem kryje się prowokacja połączona z brakiem jakiejkolwiek ochoty na rozmowę. Czasem mam jednak wrażenie, że warto przedstawić argumenty, próbując równocześnie domyśleć się kim jest człowiek, który to pytanie zadaje, i na ile rzeczywiście szuka odpowiedzi.

Tym razem pytanie pojawiło się w formie komentarza do artykułu o pokrętnej argumentacji brytyjskiej dziennikarki przerabiającej propagandę Hamasu na pseudoinformację dla zachodniego czytelnika. Czytelnik podpisujący się „Henry J.” pisał:

Artykuł przedstawia jedną stronę medalu. Fakt używania przez Palestyńczyków środków terroru jest bezapelacyjny. Tylko trzeba zrozumieć drugą stronę pozbawioną nadziei, której jedyną walką o polepszenie swojego losu jest agresja na okupanta (jak zwał, tak zwał). 
Problemu nie rozwiąże agresja ani strony palestyńskiej, ani kule snajperów (bo gumowe nie dolatywały - co za logika).

Agresja rodzi agresję, okupacja rodzi agresję, frustrację, motywację do nienawiści. 

O jakiej nadziei pisze Henry? Czy o nadziei na lepsze życie, z ciepłą wodą w kranie? O elektryczności dostępnej przez 24 godziny na dobę? O systemie szkolnictwa, który pozwala włączyć się do nowoczesności, zdobyć zawód, zarabiać na życie nie czekając na jałmużnę, robić coś, co potrzebne jest innym? Jak Henry dotarł do swojej „empatii”, która wydaje się całkowicie pomijać tych Palestyńczyków , którzy mają nadzieję na zwyczajne życie bez wojny, w miejscu, w którym władze myślą o zaspokojeniu potrzeb ludności, a nie wyłącznie o eksterminacji odwiecznego wroga? Jak zasadne jest moje pytanie?  Henry nigdy na moją próbę nawiązania kontaktu nie odpowiedział. Nie dowiem się już historii o tym, jak rosła jego empatia do Palestyńczyków, ale tylko do tych Palestyńczyków, którzy, jak pisze, wierzą, że jedyną drogą do polepszenia ich losu jest „agresja na okupanta”. Henry prawdopodobnie nie spotkał nigdy innych Palestyńczyków, być może nigdy nie słyszał  o ich istnieniu. O „strasznym losie” tych, którzy innej drogi nie widzą, słyszy i czyta każdego dnia.


Kto wie, może warto spróbować zrekonstruować to, co mógł widzieć i słyszeć Henry, zanim dotarł do swojej „empatii”. Musiał dziesiątki razy widzieć nazwę organizacji sprawującej władzę w Autonomii Palestyńskiej – Organizacja Wyzwolenia Palestyny. Czy zastanawiał się nad pytaniem, co ta organizacja chce wyzwolić? Czy kiedykolwiek zatrzymał się przy pytaniu, gdzie jest Palestyna? Mandat Palestyński obejmował dzisiejszą Jordanię, Izrael i to co Jordańczycy nazwali Zachodnim Brzegiem, a co od tysiącleci nazywało się Judeą i Samarią. Czy nasz Henry wie, że Jordania to 78 procent Palestyny, czy wie, że kiedy Liga Narodów przeznaczyła Palestynę na Dom Żydów, z zastrzeżeniem, że trzeba zabezpieczyć prawa mieszkających tam Arabów, Brytyjczycy wydzielili 78 procent Mandatu na kraj Arabów palestyńskich, który dziś nazywa się Jordania (i skąd żyjący tam Żydzi natychmiast zostali wygnani do ostatniego)? Czy Organizacja Wyzwolenia Palestyny chce wyzwolić całą Palestynę, czyli Jordanię, Izrael, Zachodni Brzeg? Początki działań organizacji Arafata to próba wywołania wojny domowej w Jordanii i wygnanie Organizacji Wyzwolenia Palestyny z Jordanii. Znaczna część mieszkańców Jordanii (większość), to potomkowie arabskich uchodźców z terenów dzisiejszego Izraela, określających się jako Palestyńczycy. Mają tam ograniczone prawa obywatelskie, ich los w Jordanii zasługuje na współczucie.


Zostawmy jednak ten problem, zatrzymajmy się przy pytaniu, czy nasz Henry uznaje prawo Izraela do istnienia? To ważne pytanie. Izrael, podobnie jak Polska i wiele innych krajów, powstał w wyniku decyzji międzynarodowych organów po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Żydzi ponawiali próby powrotu do Palestyny od czasu ich wygnania przez Rzymian, wracali, byli tam mordowani i wracali ponownie. Wreszcie po klęsce Turcji i przy pewnym poparciu zwycięskich mocarstw, te nadzieje miały większe szanse na realizację.


Henry używa określenia „okupant” dodaje szybko „jak zwał, tak zwał”. Okupant okupuje czyjeś terytorium. Przez czterysta lat było to terytorium Turcji (nazywało się Prowincją Syryjską). Zwolennicy używania terminu „okupacja” odpowiadają na to, że przecież w tej Prowincji Syryjskiej mieszkali Arabowie, więc chociaż to nie było państwo Palestyna, ale jednak kraj Palestyńczyków. I znów problem, skład ludności był złożony, największą grupą byli Arabowie muzułmanie, obok nich Arabowie chrześcijanie, Turcy, Ormianie, Grecy i Żydzi. Żydzi stanowili największą grupę wśród mieszkańców Jerozolimy. Żeby było ciekawiej w ostatnich dekadach XIX wieku był to region wyniszczony i bardzo wyludniony.


Słabnące imperium tureckie złagodziło restrykcje i do Palestyny zaczęli napływać uciekinierzy żydowscy, najpierw z Jemenu, gdzie straszliwe prześladowania Żydów skłaniały do ucieczki gdziekolwiek, kolejną falą byli Żydzi z Rosji, uciekający przed pogromami. (Jak zwykle w obliczu narastających konfliktów wewnętrznych i konfliktów między narodami nastąpiła eksplozja morderczego antysemityzmu, więc ratujący życie Żydzi, którzy nie mieli szans na ucieczkę do Ameryki, automatycznie kierowali myśl ku Jerozolimie.) Rzecz interesująca, bo osadnictwo żydowskie dość szybko spowodowało ożywienie gospodarcze Palestyny i w latach 1880-1948 imigracja arabska z terenów Egiptu, Libanu, Syrii i innych krajów arabskich była w sumie większa niż imigracja żydowska. Nasz Henry może nie wiedzieć o brytyjskiej Białej Księdze ograniczającej imigrację żydowską do Palestyny w czasach narastającego w Europie nazizmu i podczas drugiej wojny światowej, może również nie wiedzieć  o nazistowskiej propagandzie skierowanej na kraje arabskie, jak i o współpracy niemieckich nazistów z arabskimi nacjonalistami w Palestynie. Może nie wiedzieć o tych Arabach, którzy upatrywali szanse rozwoju Bliskiego Wschodu we współpracy z Żydami, ani o tym, że byli oni niszczeni, a często również mordowani przez arabskich nacjonalistów.


Zrozumienie drugiej strony wymaga pewnego wysiłku, jednak Henry mógł nie mieć szans. Organizacja Wyzwolenia Palestyny przez długi czas była marionetką Moskwy. Afarat był szkolony w NRD i w Rumunii, Abbas pisał doktorat w Moskwie, a potem był moskiewskim agentem. Arafat, kiedy zaproszono go do pokojowych negocjacji, był międzynarodowym gangsterem i porywaczem samolotów, człowiekiem, który nie tylko próbował wywołać wojnę domową w Jordanii, tej samej sztuki próbował potem w Libanie, a następnie w Tunisie. Henry może nie wiedzieć, że kiedy Arafat pozornie wyrzekł się terroryzmu i powiedział, że uznaje prawo Izraela do istnienia, po arabsku mówił swoim ludziom, że to tylko taktyczny wybieg. Organizacja Wyzwolenia Palestyny, nie tylko nigdy nie zmieniła swojej nazwy, ale nie zmieniła swojego statusu, gdzie deklarowanym celem jest wyzwolenie Palestyny od Żydów, czyli eksterminacja żydowskich mieszkańców Izraela. A kto jest największym wrogiem Organizacji Wyzwolenia Palestyny? Izrael? Izrael zaledwie utrudnia przeprowadzanie akcji terrorystycznych. Prawdziwym wrogiem OWP jest Hamas, którego karta głosi wyraźniej niż statut OWP, że będą walczyć z Żydami do sądnego dnia, że nigdy nie uznają Izraela oraz że tak nakazuje Allah. OWP unika pokojowych negocjacji, Hamas natomiast otwarcie głosi, że przystąpienie do jakichkolwiek negocjacji byłoby zdradą palestyńskiej i muzułmańskiej sprawy. Tak więc, jeśli Hamas wymordował setki zwolenników OWP w Gazie, była to tylko demonstracja, że oni kochają sprawę palestyńską bardziej, że myślenie o zaspakajaniu socjalnych potrzeb mieszkańców Gazy byłoby zdradą, że jedynym sensem życia Palestyńczyka ma być mordowanie Żydów, czyli walka z „okupantem”, który na terenie Gazy nie ma swoich wojsk, ani żadnej władzy i reaguje wyłącznie na akty terroru. A co z blokadą? Blokada ma utrudniać dostawy broni do tej bazy terrorystycznej, a chętnych na organizowanie takich dostaw jest wielu, więc zarówno Izrael, jak i Egipt uważają, że zniesienie tej blokady stworzyłoby dla tych krajów śmiertelne niebezpieczeństwo. Pokój wymaga wyrzeczenia się wojny.   


Jak to jest, dlaczego odnosi się wrażenie, że Henry nigdy nie czytał o palestyńskich dysydentach, którzy chcieliby pokoju z Izraelem, dlaczego Henry sprawia wrażenie, że rozumienie palestyńskiej strony ogranicza się do akceptacji propagandy Hamasu? Zapewne Henry ogląda telewizję, przegląda  tytuły gazet. Swój komentarz wpisał pod artykułem dokumentującym fakt, że respektowana wielka gazeta brytyjska powiela propagandę organizacji terrorystycznej. Henry temu nie przeczy, chciałby, abyśmy zrozumieli drugą stronę, przez którą rozumie ludzi wychowywanych do dziesiątków lat do roli psów wojny.


Jak to jest, że tak wielu ludzi na Zachodzie widzi tylko tych Palestyńczyków, nie widzi ich przywódców, uczących nienawiści szkół, imamów, palestyńskiej prasy i telewizji? Czy jest możliwe, że otrzymują swoją wykrzywioną wiedzę o Palestyńczykach za pośrednictwem prasy, radia i telewizji w swoich krajach, że tej empatii dla tych Palestyńczyków, którym Żydzi utrudniają zabijanie Żydów, uczą ich ludzie, którzy w świątek i piątek krzyczą ”nigdy więcej”, wylewają łzy z powodu tych, których pomordowano dziesiątki lat temu i całym sercem wspierają tych, którzy otwarcie deklarują, że chcą to zrobić dziś?


Kilka lat temu amerykańska gazeta „Boston Globe” informowała wielkim tytułem na pierwszej stronie, że „Izraelczycy aresztowali ślepego Palestyńczyka”. Gazeta nie kłamała. Izraelski Arab przygotowywał bombę, która wybuchła w jego mieszkaniu pozbawiając go wzroku. Prawdą jest, że został aresztowany. Kiedy otrzymujemy setki tak właśnie spreparowanych informacji, możemy zasadnie dojść do wniosku, że ci Izraelczycy są okrutni i straszliwie prześladują biednych Palestyńczyków, którzy marzą o spokojnym, normalnym życiu. Kiedy palestyński terrorysta próbuje zabić przechodnia w Jerozolimie i zostaje zabity, zachodni czytelnik dowiaduje się, że Izraelczycy zabili Palestyńczyka. Gdzieś, głęboko w doniesieniu okazuje się, że zabito terrorystę w trakcie zamachu na ludzkie życie. Porównanie doniesień z działań policji w innych miejscach na świecie może budzić zdumienie. Skąd się bierze tak odmienny sposób informowania?     


Pojawia się tu fundamentalne pytanie, w imię czego informacje o Izraelu i o konflikcie arabsko-izraelskim są w mediach demokratycznych krajów tak często karykaturalnie wypaczone? Nie ma na to pytanie łatwej, ani prostej odpowiedzi. Pierwsze pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć to, czy jest tak rzeczywiście i jak to sprawdzić?


Zacznijmy od Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wiadomość z 15 listopada 2018 (której nie było, ani w telewizji, ani w gazetach), o tym, że specjalna komisja Zgromadzenia Ogólnego ONZ przedstawiła na jednym posiedzeniu 9 rezolucji potępiających Izrael, nie zwracając żadnej uwagi na setki ofiar przemocy w innych krajach). Potępiono m. in. złe traktowanie obywateli syryjskich na Wzgórzach Golan. Zarzuty są kompletnie absurdalne, ale dobrze odwracają uwagę od faktu, że zaledwie kilka dni wcześniej cywilna ludność Izraela była przez dwa dni ostrzeliwana rakietami z Gazy (wystrzelono na Izrael łącznie 460 pocisków). Może ktoś powiedzieć, po co zwracać uwagę na ONZ, przecież ich stronniczość jest udowodniona, robią to od lat, niemal dzień w dzień. Przecież w 2006 roku Komisja Praw Człowieka ONZ została zlikwidowana z powodu skandalicznej wrogości wobec Izraela. Utworzono w to miejsce Radę Praw Człowieka ONZ, w której rej wodzą takie kraje jak Chiny, Rosja, Wenezuela, Kuba, Arabia Saudyjska, więc członkowie tej Rady Praw Człowieka ONZ zajmują się głównie odwracaniem uwagi od zbrodni popełnianych w ich krajach, a  najlepszym sposobem jest kierowanie uwagi na Izrael, bo to akurat wszyscy zaakceptują. Teoretycznie ta instytucja ma być strażnikiem moralności świata, wśród tych strażników zasiadają obecnie takie kraje jak Demokratyczna Republika Konga, w której jest ponad sto tysięcy dzieci żołnierzy, gdzie trwa wojna domowa, w której wszystkie strony oskarżane są o ludobójstwo, masowe gwałty, tortury, a nawet kanibalizm, gdzie w ciągu ostatnich czterech lat zginęło ponad dwa miliony ludzi i gdzie jak się szacuje około miliona dzieci zarażonych jest HIV. Instytucja, która stać ma na straży moralności świata zajmuje się niemal wyłącznie Izraelem. Czy jest powód do zdziwienia? Jest, nikt jednak nie krzyczy.


Nasz Henry może jednak powiedzieć, że przecież Izrael potępiają również szacowne gazety, słynne organizacje obrony praw człowieka, takie jak Amnesty International, czy Human Rights Watch, instytucje religijne, a więc Kościoły katolickie, protestanckie i prawosławne, ba, nawet słynący ze swojej szlachetności kwakrzy, również różne wyznania islamskie, tak sunnickie, jak i szyickie. Czy oni wszyscy mogą być tendencyjni? A jest tu więcej, wśród tych krytyków Izraela głoszących, że agresja rodzi agresję, że przecież wystarczyłoby trochę ustępstw ze strony Izraela i Palestyńczycy bez wątpienia wyciągnęliby rękę do pokoju, jest bardzo wielu Żydów z diaspory, ale również z samego Izraela. W tej sytuacji nasz Henry może mieć wrażenie, że podejrzenie tego doborowego towarzystwa o tendencyjne i krzywdzące przedstawianie polityki izraelskiego rządu jest jakimś obłędem.     


Nawoływanie do sprawdzania każdej informacji z osobna jest naiwnością. Kto ma na to czas? Przecież to wymaga umiejętności dotarcia do odpowiednich źródeł, metodologii, a przede wszystkim właśnie ogromnej ilości czasu. Może trzeba zacząć od odpowiedzi na pytanie w imię czego świat miałby systematycznie kłamać na temat konfliktu między Izraelem i Arabami?


Izrael jest państwem żydowskich uchodźców. Ponad połowa żydowskiej populacji Izraela to uchodźcy i potomkowie uchodźców z krajów muzułmańskich (było ich więcej niż uchodźców arabskich z Izraela i pozostawili za sobą w krajach arabskich własność ruchomą i własność ziemską stanowiącą obszar znacznie większy niż cały Izrael), pozostali to uchodźcy i potomkowie uchodźców z krajów z tradycją chrześcijańską. Chrześcijaństwo i islam w podobny sposób traktowały antyjudaizm jako zwornik, jako ideę łączącą wspólnotę wiernych, a Żydów jako wzór antybliźniego, człowieka wyjętego spod prawa. Kłamstwa o Żydach są ugruntowaną tradycją w obu tych religiach i są nieodłączną częścią kształcenia duchownych. Chrześcijańska nienawiść do Żydów przetrwała Oświecenie i odrodziła się w bardziej świeckiej formie w postaci przepełnionego nieludzką nienawiścią rasizmu, który swoje apogeum znalazł w niemieckim nazizmie, ale wcześniej rozkwitł w carskiej Rosji, trwał nadal w systemie komunistycznym, zakorzenił się głęboko w ruchu lewicowym krajów demokratycznych. Izrael powstał jako kraj uchodźców, a my jesteśmy potomkami tych, przed którymi uciekali. Ci Żydzi, którzy pozostali, często poczuwali się i nadal często poczuwają się do obowiązku krytykowania Izraela, żeby pozyskać akceptację tych, przed którymi inni Żydzi uciekli. Antysemityzm jest ideą odczłowieczającą. Jest wygodny, bo pozwala zwalić winy za nasze niepowodzenia na kozła ofiarnego, jest kłopotliwy, bo trzeba znaleźć ofiary Żydów, żeby usprawiedliwić naszą podłość. Współczucie dla Palestyńczyków, ale tylko dla tych Palestyńczyków, którym ci wstrętni Izraelczycy utrudniają zabijanie Żydów, dostarcza uczucia prawości i szlachetności.


Żydzi wywalczyli sobie niepodległy kraj dla żydowskich uchodźców na wyjątkowo niegościnnej ziemi swoich przodków, na piachach i malarycznych moczarach, które zmienili w kwitnące ogrody. Stary egipski profesor w rozmowie z polskim muzułmaninem, mówił, że Arabowie wybaczyliby Żydom wygrane wojny, prawdę mówiąc nie bardzo obchodzą ich Palestyńczycy, ale nie mogą im wybaczyć sukcesu stworzenia kwitnącego, nowoczesnego  państwa na jałowej pustyni. Kto wie, może ta zazdrość działa również na mieszkańców Europy i popycha ich do osobliwej empatii i wspierania Palestyńczyków w walce przeciw istnieniu Żydów. Informacja, że jest to walka o pokój na górze żydowskich trupów, mogłaby być moralnie niepokojąca. Dotarcie do dokumentów potwierdzających, że taki właśnie jest cel palestyńskiego „oporu”, jest możliwe dla każdego i nie jest tak trudne, ani tak czasochłonne jak sprawdzanie każdego kłamstwa o Izraelu. Z łap osobliwie pojmowanej empatii można się wyrwać. Warto. Nie tylko ze względu na Żydów, przede wszystkim, ze względu na siebie, ze względu na własne człowieczeństwo.                        

 P.S. Poświęciłem tej sprawie książkę pod tytułem Wszystkie winy Izraela. Inne listy do innej pani Z. Książkę wraz z uzupelnieniami można kupić również w formie e-booka. 

http://www.blekitna.pl/

 

      

 

 




Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. 15.11. 2018 - Niemcy tam byli i głosowali MEF 2018-11-24


Brunatna fala

Znalezionych 1448 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

J'accuse!   Koraszewski   2013-11-12
Wolność i niepodległość   Koraszewski   2013-11-13
List otwarty do Adama Michnika   Koraszewski   2013-11-13
Uchodźcy, chłopiec do bicia i Anne Frank   Koraszewski   2013-11-20
Dlaczego Izrael?   Koraszewski   2013-11-22
Antysemityzm 2.0   Zahran   2013-12-04
Tybetańskie dylematywalczących o sprawiedliwość   Tsalic   2013-12-15
Wzgórze Świątynne jako symbol muzułmańskiego fanatyzmu   Marquard-Bigman   2013-12-16
Mahomet istotnie jest prorokiem miłosierdzia   MEMRI   2013-12-18
Zgadnijcie, kto orzeka, że Izrael jest winny ludobójstwa?   Marquardt-Bigman   2013-12-23
Muzułmańscy mężczyźni biją swoje żony, z powodu ... Izraela   Greenfield   2013-12-23
Bóg się rodzi...   Koraszewski   2013-12-25
BDS: nie ma żadnych podobieństw do nazistowskiego bojkotu Żydów w latach 1930   Davidson   2013-12-28
Chrześcijański obłęd   Apfel   2014-01-04
Czy antysyjonizm jest tym samym co antysemityzm?   Davidson   2014-01-05
Palestyńczycy umierają z głodu w Syrii   Toameh   2014-01-09
Mury   Wilson   2014-01-12
Mała rzecz o brzydocie łajdactwa   Koraszewski   2014-01-15
Fatwy dla żołnierzy Allaha   R. Green   2014-01-16
Dziedzictwo ludzkiej cywilizacji   N. Mozes   2014-01-18
Podżegnie do nienawiści   Chesler   2014-01-19
Żelazna Kopuła: nowy pomysł na szopkę dla kościoła Saint James's   Davidson   2014-01-20
Ostatnie tabu w Europie   Carmel   2014-01-21
“Guardian”, BBC i nos Mony Lisy   Geary   2014-01-23
Palestyńczyk o Palestyńczykach   Toameh   2014-01-23
Wojna i hańba   Greenfield   2014-01-27
Islam prowadzi wojnę sam ze sobą   Suroor   2014-01-28
A winić będą Izrael   Marquardt-Bigman   2014-01-29
Moralna tępota   Honig   2014-02-01
Jesteśmy tym, co tolerujemy   Ahmed   2014-02-02
Na obraz Boga   Tsalic   2014-02-06
Psychologia antysemityzmu i powiązanie z anty-syjonizmem   Schijanovich   2014-02-08
Antysemityzm. Niezamknięta historia   Jeliński   2014-02-09
Oszczerstwa Barghoutiego     2014-02-09
Ajatollah torturowany za krytykę politycznego islamu   Paveh   2014-02-11
Media i Zachód ignorują pogwałcenia praw człowieka przez Autonomię Palestyńską   Toameh   2014-02-15
Poddaj się albo umieraj z głodu   N. Mozes   2014-02-16
Czarne wdowy RosjiInteligentniejsze bomby przybywają do Soczi   Ahmed   2014-02-22
Judith Butler i nasza wola przetrwania   Valdary   2014-02-25
Pieniądze i podtrzymywanie kultury terroru   Roth   2014-02-28
''Oczy zasypane piaskiem''   artykuł reakcyjny   2014-03-10
Zły, Brzydki i Głupi   Tsalic   2014-03-12
Krake Zuckerberg   Honig   2014-03-12
Milczenie „Guardiana”     2014-03-15
Sprawa krymska w oczach Iranu     2014-03-16
Pod sztandarem praw człowieka   Marquardt-Bigman   2014-03-20
Kilka przykrych pytań o podwójne standardy Europejczyków wobec Izraela   Dershowitz   2014-03-22
Trwające piekło w Syrii   Honig   2014-03-23
ONZ: Kto powiedział, że tunel zbudowany do porywania będzie użyty do porywania?     2014-03-25
Powody nieuznawania Izraela tkwią w idei “dhimmi”   Julius   2014-03-28
Przekonujące skojarzenia Johna Kerry’ego   Honig   2014-03-29
O kradzieży walki ludów tubylczych   Bellerose   2014-03-30
Masowe mordy w Beludżystanie   Ahmad   2014-04-02
Postulat nielegalności   Honig   2014-04-06
Zbrodnie, których nie chcemy widzieć   Ibrahim   2014-04-07
Gdzie Rzym gdzie Krym?   Koraszewski   2014-04-08
Kto traci twarz?   Koraszewski   2014-04-10
Zbrodniczy honor   Ahmed   2014-04-11
Nie możemy dać Pani doktoratu honoris causa   Chesler   2014-04-16
Porównajmy uchodźców żydowskich i arabskich   Julius   2014-04-17
Chrześcijańska solidarność z mordercami   Roth   2014-04-18
 Dekret antysyjonistyczny   Apfel   2014-04-19
Przyznanie oczywistości: Prezbiteriańska agresja   Lumish   2014-04-20
Martin Heidegger i stradivarius   Koraszewski   2014-04-21
Feminizm w służbie Allaha   Chesler   2014-04-23
Jan Karski - Autentyczny bohater   Harris   2014-04-24
Palestyńczycy i Holocaust   Marquardt-Bigman   2014-04-28
Superman i Żydzi     2014-05-01
Inwersja Holocaustu   Klaff   2014-05-02
Świat dzisiejszy   Johansen   2014-05-07
Nie wierzcie Abbasowi;my chcemy dżihadu   Toameh   2014-05-09
Poradnik bezradnego obserwatora   Koraszewski   2014-05-13
Syndrom Dawida i Goliata   Apfel   2014-05-16
Autonomia Palestyńska: Walczący przeciwko pokojowi   Toameh   2014-05-17
Czy demokracja może przetrwać?   Allen   2014-05-18
Boko Haram jest w każdej islamskiej dzielnicy   Kunwar Khuldune   2014-05-20
Kolejna mistyfikacja?   Chesler   2014-05-23
Jak i czego media uczą ludzi   Apfel   2014-05-27
Wywiad z Christopherem Hitchensem   Totten   2014-05-31
Wybielacze islamu   Greenfield   2014-06-06
Sztuczka OWP z płacami dla więźniów     2014-06-08
Żydzi i życie   Koraszewski   2014-06-11
Islamiści w Iraku, Syrii i Jordanii   Toameh   2014-06-13
Sześć lat i sześć dni   Tsalic   2014-06-15
Świat ogląda mecze piłki nożnej, a my upadek Iraku   Charbel   2014-06-17
Apartheid – epitet czy pojęcie prawne?   Kontorovich   2014-06-19
Współudział USA i Europy w porwaniu i przemocy   Kemp   2014-06-22
O kradzieżach autorytetów moralnych   Koraszewski   2014-06-28
Porwani chłopcy izraelscy – widziane przez Palestyńczyka   Zahran   2014-06-30
Polityka jest martwa, zabiła ją sztuka w Nablus   Alexenberg   2014-07-01
Szczur i mangusta: bajka współczesna   Tsalic   2014-07-02
Wakacje w Gazie     2014-07-03
Jajko czy kura?   Honig   2014-07-04
Odkrycie Hillary Clinton: technokraci z Hamasu   Spencer   2014-07-09
Obecny konflikt między Izraelem a Hamasem rozbija mity   Dershowitz   2014-07-12
Krwawy, niekończący się pokój   Greenfield   2014-07-13
Islam po polsku i w innych językach   Koraszewski   2014-07-15
Dostarczyliśmy Gazie drony i pociski Fadżr 5     2014-07-23
Rada Praw Człowieka ONZ potępia Izrael   Neuer   2014-07-25
Zbrodnie wojenne popełnione przez Hamas   Kemp   2014-07-26

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk